A skoro o aspektach technicznych mowa: ta gra wyszła nadal za wcześnie! Na szczęście nie jest to poziom Star Wars Jedi: Ocalały, niemniej jednak brak trybu wydajnościowego obniżającego rozdzielczość i podkręcający liczbę klatek na sekundę do 60 nie wziął się znikąd. Redfall czasami ma problemy z utrzymaniem nawet 10-15 fpsów! Co trzeba oddać - dzieje się to tylko w sporym zagęszczeniu przeciwników na metr kwadratowy. Mówiąc dokładniej: w trakcie dużych strzelanin. Co prawda samo mityczne trzydzieści klatek nie jest jakimś specjalnym utrudnieniem. Na pewno osoby, które do tej pory korzystały z trybu wydajnościowego (w tym wyżej podpisany) będą odczuwały dyskomfort, niemniej jednak po kilku dłuższych chwilach powinny się przyzwyczaić.
Poza tym tytuł ten po prostu nie wygląda specjalnie "next-genowo". Nie jest najbrzydszy, ale nie jest też wybitnie ładny - duże braki widać szczególnie w otwartym świecie, czyli samym miasteczku. Często spotykamy np. jakieś nie do końca ostre tekstury, głupoty związane z animacją itd. Poza tym gra cierpi na bardzo brzydkie pop-upy elementów występujące dosłownie na każdym kroku. Wygląda to naprawdę obrzydliwie i mam nadzieję, że kwestia ta zostanie rozwiązana w jednej (z na pewno wielu) nadchodzących łatek. Nie mogę nie wspomnieć też o problemach ze skryptami - kilka misji w ten sposób mi się zepsuło. Najczęstszą przyczyną były problemy z zastygłymi przeciwnikami, których ze znanych tylko sobie przyczyn gra nie identyfikowała. Pozostawały po nich po prostu tekstury, a próby zabicia kończyły się fiaskiem.
Ostatecznie dziwne gameplayowe decyzje w połączeniu z kiepską warstwą techniczną stworzyły mieszankę wybuchową... z tą różnicą, że ta wypaliła konstruktorowi prosto w twarz. Z Redfall wyszło więc tak, jak z Ghost Recon: Breakpoint - jeśli coś jest do wszystkiego, to jest do niczego. Wtedy w podobnym tonie opisywałem dzieło Ubisoftu, oceniając je jako przeciętne. Dla punktu odniesienia, jeśli Drogi Czytelniku jesteś skonfundowany, uznajmy, że tamten Breakpoint był "przeciętny -", zaś Redfall jest "przeciętny +". Wydaje mi się, że najtrafniejszym podsumowaniem byłoby zdanie: ta gra ma momenty. Szkoda, że tak krótkie.
Przeciętna |
Grafika: Niestety, ale technologicznie i artystycznie jest naprawdę przeciętnie. Liczne błędy dyskwalifikują komfortową zabawę, a do tego otwarty świat ewidentnie nie wyszedł Arkane tak, jak chcieliby tego sami deweloperzy. |
Dobry |
Dźwięk: Soundtrack to jeden z dwóch (poza historią) wybijających się elementów. Zupełnie inny, niepasujący, nowoczesny, a tak doskonale wkomponowany! |
Przeciętna |
Grywalność: Jak mawia stare słowiańskie powiedzenie: za dużo, to i świnia nie zeżre. Niestety, najwyraźniej przy pitchowaniu projektu Redfall nie słyszano o nim i mamy fiasko. |
Przeciętne |
Pomysł i założenia: Pomieszanie z poplątaniem chęci stworzenia nieliniowej, typowej dla Arkane rozgrywki, gdzie można wykonywać misje po cichu, ale też i jako Rambo; wrzucenia tego wszystkiego w otwarty świat, a na końcu dorzucenia kilku bohaterów, kooperacji, a także elementów looter-shootera... Co mogło pójść nie tak? |
Dobra |
Interakcja i fizyka: Znajdźki rozszerzające fabułę o niebywale istotny punkt widzenia to promyczek nadziei dla Redfall. |
Słowo na koniec: Redfall zapowiadało się naprawdę porządnie. Niestety, okazało się drugim Ghost Recon: Breakpoint (albo i Watch Dogs: Legion). W każdym razie sprawę zepsuto w stylu Ubisoftowym. |
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler