Pentiment (XBOX X/S)

ObserwujMam (1)Gram (0)Ukończone (1)Kupię (0)

Pentiment (XBOX X/S) - recenzja gry


@ 14.11.2022, 15:08
Mateusz "Materdea" Trochonowicz
Klikam w komputer i piję kawkę. ☕👨‍💻

Pentiment stanowi poboczny projekt studia Obsidian Entertainment, nad którym pracowała dosłownie garstka ludzi. Jednak ta garstka stworzyła coś naprawdę wyjątkowego i unikalnego - niebanalną przygodę w rzadko eksploatowanym (o ile w ogóle) settingu, gdzie tajemnicze morderstwa przeplatają się z okultystycznymi wątkami i pogańskimi wierzeniami Rzymian sprzed tysiąca lat.

Po bardzo ciepło przyjętym cRPG akcji z 2020 roku, The Outer Worlds, i nietypowym survivalu Grounded (wczesny dostęp odpalono dwa lata temu, a niedawno była premiera wersji 1.0), studio Obsidian Entertainment nie daje sobie szybko o sobie zapomnieć. Pentiment to kolejna propozycja, która ma umilić oczekiwanie na kolejny duży projekt tego dewelopera - Avowed. I to się udało! Z drobnym ale.

Pentiment to niezwykle charakterystyczna produkcja, za której reżyserię stoi Josh Sawyer - projektant mocno związany z marką Pillars of Eternity, którą de facto budował. Tym razem nie mamy co prawda do czynienia z klasycznym (computer) role playing game, a z delikatną wariacją inspirowaną zeszłorocznym hitem - Disco Elysium. Co prawda początkowe plotki wskazywałbym, że będzie to gra tego samego gatunku, jednak tytuł Obsidianu nie jest tak rozbudowany i obszerny jak produkcja estońskiego ZU/AM - i co więcej stawia też na nieco inne akcenty.

Pentiment porównałbym to do przygodówki 2D, gdzie główne role grają wybory w trakcie dialogów i umiejętności związane z biografią bohatera (wybierane na początku przygody), nadające ton późniejszemu dochodzeniu. Nie znajdziemy tu walki, rozwiązywania zagadek środowiskowych, a raczej bardzo nieliniową fabułę z niebanalnymi wątkami i przeplataną minigierkami.

Szykujcie się zatem na ogromną ilość tekstu, wolne tempo rozgrywki i... jeszcze więcej tekstu. W Pentiment chodzi o prowadzenie śledztwa, zatem próby wyciągania informacji z mieszkańców czy samych rezydentów opactwa, a także przekonywania ich sztuką perswazji. Aby przeciągnąć kogoś na swoją stronę musimy spełnić kilka warunków, tj. odpowiedzieć - najczęściej kilkukrotnie i to czasami na różnych etapach na osi czasu - na ich pytania lub poruszyć pewne kwestie w odpowiednim tonie, wpasowując się najczęściej w charakter tudzież poglądy osób "przesłuchiwanych". Nie zawsze jednak informacje lub przysługi pozyskiwane w ten sposób się nam do czegokolwiek przydadzą! Nieliniowość w Pentiment nie pozwala, byśmy za jednym przejściem w ogóle zrozumieli, co się w Kiersau czy samym Tassing dzieje - i nie traktujcie tego jako spoilera. Intryga jest po prostu na tyle gruba, że… nie będziecie rozczarowani finałem! Choć ma on, moim zdaniem, nieco zbyt przesadzoną moralizatorską warstwę.

Tytuł jest naprawdę unikatowy jeśli mówimy o warstwie fabularno-artystycznej. Trafiamy bowiem do XVI wiecznej Bawarii, jednej z części Świętego Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego; a konkretnie do niewielkiej miejscowości Tassing. Wcielamy się w postać Andreasa Malera, który pracuje w znajdującym się nieopodal opactwie Kiersau ozdabiając księgi swoimi ilustracjami. W przeciągu kilku dni jednak szereg wypadków powoduje, że nasz bohater staje się miejscowym detektywem i zaangażowany zostaje w rozwikłanie zagadkowej śmierci lokalnego barona. Robi to jednak przede wszystkim, by oczyścić z zarzutów swojego przyjaciela. Dodam też, że akcja gry rozgrywa się na przestrzeni 25 lat, zatem oglądamy nie tylko zmieniające się pory roku, ale też i kolejne pokolenia mieszkańców wioski.


Screeny z Pentiment (XBOX X/S)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudospetrucci109   @   22:50, 14.11.2022
Klimaty jak w Imieniu Róży. Ta gra wydaje mi się ciekawa coraz bardziej. Na pewno kiedyś postaram się w nią zagrać.
0 kudosBarbarella.   @   08:55, 15.11.2022
Bałam się że jak bardziej przygodówka niż RPG to można sobie mózg przegrzać ale z recki wynika że bardziej chodzi o eksplorację i dialogi .Myślę więc że to gra dla mnie , lubię takie nietypowe podejście. Uśmiech