Wspomnienia to dodatkowe partie dialogów / krótkich cut-scenek odnajdywane po zagłębieniu się w aktualnie eksplorowane lokacje. Czasami są bardziej, a czasami mniej schowane. Nierzadko też stanowią integralną część jakiegoś zadania. Jest to po prostu ichniejsza wersja konceptu narracji przez otoczenie.
I tak, spory kudos leci w stronę scenarzystów za bardzo ciekawie wykreowaną historię! Choć początek jest niemrawy, żeby nie powiedzieć nudny (zwłaszcza, jeśli wykonujecie też zadania poboczne; o rozgrywce za moment), to im dalej w las - tym ciekawiej, żwawiej, ale i mroczniej. Chorus to raczej tragiczna opowieść o kosmosie i ludzkiej tendencji do zaprowadzania pokoju za wszelką cenę, niż laurka o odkrywaniu kolejnych planet i ich kolonizowaniu. W tle poza wspomnianym Kręgiem znajduje się też bardzo tajemnicza (do samego końca nie wiadomo kto, dlaczego i skąd) rasa (nacja?) Bezlicych, którzy stanowią rodzaj bóstwa.
I to ta część, w której typowe science-fiction miesza się z wątkami o naleciałościach fantasy (tylko w wariancie zaawansowania technologicznego), starożytnymi rytuałami, pradawnym kultem itd. jest najbardziej intrygująca. Zwyciężają tu przede wszystkim klimat oraz niebanalne projekty zarówno lokacji jak i świata ogółem. Choć miejscówek nie jest zatrzęsienie, to są na tyle zróżnicowane pod względem nastroju oraz wyglądu, że spokojnie można tu zastosować równanie jakość > ilość.
W tej beczce miodu znajdzie się też łyżeczka dziegciu. Poza zadaniami głównymi wynikającymi z fabuły, dzieło oferuje także opcjonalne misje poboczne. Te są rozmaite - niektóre dość żartobliwe (spuszczenie z baku nieco paliwa i zaoferowanie go proszącemu), inne budujące rozległe wątki. Finalnie jednak jest ich trochę za dużo - gdyby odpuszczono te “śmieszne”, które tylko niepotrzebnie wybijają z rytmu, to całość zyskałaby na jakości.
Gameplay zaś… miewa swoje lepsze i gorsze momenty. Starcia z całą pewnością są dynamiczne, niekiedy zaś (sekwencja z zamknięciem szczeliny!) potrafią naprawdę wywołać efekt wow. Wraz z postępami w rozgrywce Opuszczony dostaje coraz lepsze uzbrojenie - i nie tylko mowa o kolejnych typach broni. W statku domyślnie są trzy rodzaje pukawek: rakiety, laser oraz działko maszynowe. Oprócz tego możemy instalować modyfikacje (też maksymalnie trzy) poprawiające jego statystyki (energię życiową, czas odnawiania pancerza itp.). Nara z kolei co prawda nie posiada drzewka rozwoju, ani nie zdobywa punktów doświadczenia, jednak im dalej jesteśmy w fabule, tym więcej zdobywa umiejętności specjalnych - tutaj zwanych rytuałami. Wiążą się one nie tylko ze skutecznością bojową (możemy np. obcym statkom wyłączać silniki), ale również z eksploracją (możliwość pokonywania nowych rodzajów przeszkód).
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler