
Studio Playground Games nie eksperymentowało i Forza Horizon 5 pełnymi garściami czerpie z dorobku poprzedniczek, dodając kilka rozwiązań lub przerabiając te istniejące nieco po swojemu. W “piątce” zgrabniej opakowano fabularne aspekty i zaoferowano graczom zupełnie nową lokację. I to w zupełności wystarczyło! Nowa Forza to świetne doświadczenie oraz wciągająca od samego początku gra!
W czasie, gdy Turn 10 w pocie czoła uwija się nad next-genową częścią Forza Motorsport, Playground Games przygotowało drugą z kolei (nie poprzedzoną żadną "dużą" odsłoną popularnej marki symulacyjnych ścigałek) produkcję spod szyldu Forza Horizon (w teorii tą poboczną, bardziej rozrywkową).
Twórcy dość wcześnie wyłożyli wszystkie karty na stół - “piątka” będzie większą, lepszą i ciekawszą "czwórką". I to udało się deweloperom dowieźć! Forza Horizon 5 angażuje od samego początku, a nowy system Ekspedycji oraz przerobiony na modłę kolekcjonerskiego albumu z miejscami na naklejki mechanizm odblokowywania kolejnych atrakcji świetnie wkomponowany jest w festiwalową otoczkę. W tej części nawet ekran z dostępnymi w grze autami wykonany został jak klaser, który wypełniamy kartami - tyle że nie musimy kupować ich za prawdziwe pieniądze.
Nowa Forza co do zasady nie zmieniła się nawet o jotę. Oto po Szkocji i dość surowym, brytyjskim klimacie, przyszła pora na znalezienie lokalizacji dla nowej edycji tytułowego festiwalu. Padło na Meksyk - egzotyczne wbrew pozorom państwo, kuszące turystów swoimi zróżnicowanymi warstwami fauny oraz flory. Miejsce, gdzie tropikalny klimat przeplata się z pustynnymi fragmentami, górzystymi terenami, a z samej góry patrzy na nas krater aktywnego wulkanu! Poza otwartymi terenami mamy jedno spore miasteczko - Guanajuato - mieniące się feerią wielobarwnych domków, pokręconych tuneli i historyczną zabudową, a także dwa mniejsze i szereg mniej lub bardziej luźno ustawionych budynków gospodarczych A to oczywiście tylko niewielki wycinek tego, jakie widoki zwiedzamy w grze, ponieważ biomy (blisko dziesięć) bardzo zręcznie i zwinnie przenikają się na blisko 50% większej niż w FH4 mapie!
I to czuć - zarówno rozmiar wirtualnego Meksyku jak i płynne przechodzenie między środowiskami. Gameplay w “piątce” to definitywnie jedno z ciekawszych i najbardziej płynnych doświadczeń, jakie oferują ścigałki z otwartym światem. Playground Games już w poprzedniczce pokazało, jak wciągnąć grającego i nie przytłoczyć go możliwościami, zaś teraz tylko dopieściło ten element.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler