NBA 2K22 (XBOX X/S)

ObserwujMam (1)Gram (0)Ukończone (0)Kupię (0)

NBA 2K22 (XBOX X/S) - recenzja gry


@ 20.09.2021, 19:08
Mateusz "Materdea" Trochonowicz
Klikam w komputer i piję kawkę. ☕👨‍💻

NBA 2K22 przynosi kilka ciekawych usprawnień - The City jeszcze ściślej powiązane z fabułą, questy (!), nowe zmiany w mechanice. To oczywiście tyczy się next-genowego wydania wirtualnej koszykówki od studia Visual Concepts i firmy 2K Games. Bo, podobnie jak w zeszłym roku, gra podzielona jest de facto na dwa produkty: na stare (i PC-ty) i nowe konsole. Więcej szczegółów znajdziecie w naszej recenzji NBA 2K22!

Tegoroczna odsłona serii NBA 2K od studia Visual Concepts sygnowana jest zarówno postacią Luki Dončica z Dallas Mavericks, ale również przez słowo stagnacja. W "dwudziestce dwójce" zmian jest bowiem na tyle niewiele, by nie nadepnąć społeczności na odcisk jakimiś nieprzemyślanymi decyzjami, a jednocześnie niektóre z nich są całkiem korzystne, choć prawdopodobnie pozostaną niedocenione. Nic dziwnego, ponieważ deweloperzy bohatersko rozwiązali w tej części problemy, które sami rok wcześniej stworzyli.

Wśród starych konsol nie wymieniłem Nintendo Switch - z prostej przyczyny. Tytuł ten na urządzenie od Japończyków to prosta aktualizacja składów - żaden z poniższych argumentów nie odnosi się do wydania gry na "kieszonsolke" Nintendo.

NBA 2K22, podobnie jak zeszłoroczna odsłona, również podzielone zostało na wydania "next-genowe" i te na starsze konsole (Xbox One, PlayStation 4). Co ciekawe, po raz kolejny w drugiej grupie znalazła się PC-towa edycja, co może urągać graczom na komputerach osobistych. Nowe NBA od 2K Games i Visual Concepts to dwa osobne produkty, zatem musicie uważać przy zakupach, a także miejcie to na uwadze czytając niniejszą recenzję - pod lupę wziąłem bowiem to aktualne wydanie, czyli na Xbox Series X|S oraz PlayStation 5.

Zaczynamy od najistotniejszego dla mnie (i zapewne wielu z Was) trybu - kariery. Fabularyzowane opowieści o "drodze od zera do bohatera" w koszykarskim wydaniu to od zawsze był jasny punkt na mapie ogrywania NBA 2K. W tej edycji producenci postawili na ponowne skrócenie drogi na szczyt, dając graczowi do zagrania tylko fazę play-off NCAA (college) i zdecydowanie się albo na G League, albo na wzięcie udziału w drafcie do NBA.

Najistotniejszą funkcjonalnością jest jeszcze mocniejsze zintegrowanie The City, czyli starego The Neighbourhood, z fabułą. MyCareer w NBA 2K22 w ten oto sposób zamieniło się w swoistą krzyżówkę serii Yakuza z Grand Theft Auto - jeśli mówimy oczywiście o formule rozgrywki (pistoletów prawdopodobnie nigdy się w grze sportowej nie doczekamy). Mamy otwartą przestrzeń, co było już oczywiście w poprzedniczkach, ale gracz nie dość, że może brać udział w zupełnie nowych aktywnościach rozgrywanych na terenie Miasta (takich jak np. wyścigi gokartów), to ponadto dostał własny dziennik z questami głównymi i pobocznymi! Choć w żadnym razie nie stanowi to rewolucji w mechanice, jest raczej naturalną ewolucją tego, jak prezentowały się kolejne części tej serii, a mimo wszystko stanowi sporą nowość (nawet jeśli tylko pozorną).

NBA 2K22 - recenzjaNBA 2K22 - recenzja

Wraz z zadaniami w The City pojawiło się sporo świeżych, albo wcześniej mniej eksponowanych "ficzerów". Znacząco rozszerzono możliwości kariery MP - takim akronimem posługuje się nasza postać. Granie w koszykówkę nadal stoi na pierwszym miejscu, ale projektanci dołożyli też możliwość rozwijania (w zdecydowanie większym zakresie, niż miało to miejsce w poprzednich odsłonach) gałęzi modowo-influencerskiej oraz muzycznej. I to już jest duża rzecz, zważywszy na to, jakie te dodatkowe misje mają wpływ na np. kontrakty reklamowe i zarabianie przez gracza punktów VC.


Screeny z NBA 2K22 (XBOX X/S)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?