Lost in Random (XBOX X/S)

ObserwujMam (1)Gram (0)Ukończone (1)Kupię (0)

Lost in Random (XBOX X/S) - recenzja gry


@ 13.09.2021, 21:18
Mateusz "Materdea" Trochonowicz
Klikam w komputer i piję kawkę. ☕👨‍💻

Żarty żartami, ale mimo wszystko nie jestem w stanie złego słowa powiedzieć o historii zaprezentowanej w Lost in Random. Oczywiście: nie wychodzi poza gatunkowy kanon, gdzie zły jest od początku do końca tym złym, a my spełniamy rolę dobrych i prawych, ruszając na ratunek uciśnionej siostrze. Przy okazji rozwiązując problemy lokalnych mieszkańców, co nieco się o nich - oraz o samej krainie Random - dowiadując.

Tytuł ten bowiem to połączenie przygodowej gry akcji z półotwartym światem (ma też troszkę ze zręcznościówki pokroju wydanego niedawno Crash Bandicoot 4), gdzie wydarzenia obserwujemy z perspektywy trzeciej osoby. Gameplay jest naprawdę unikatowy i raczej niespotykany w dzisiejszych grach. Kolejne dzielnice pełnią zamknięte części i po ukończeniu każdej z nich nie możemy wrócić do już odwiedzonych. Jednak gdy nadal znajdujemy się na ich terenie, możemy śmiało zwiedzać i eksplorować (mamy nawet bardzo klimatyczną i ślicznie narysowaną mapę). Nie oczekujcie jednak ogromnych przestrzeni - układ domów i ulic nie obfituje w ogromne place. Szykujcie się mimo wszystko na korytarzową zabawę; co oczywiście nie oznacza, że to coś złego!

W Lost in Random oprócz narzuconego z góry, a raczej przez scenariusz, celu, mamy też możliwość realizowania zadań pobocznych. Nie są one jakoś specjalnie wymyślne. Sprowadzają się głównie do odwiedzania teoretycznie niepotrzebnych części lokacji, myszkowania w poszukiwaniu jakichś dodatkowych przedmiotów do zebrania itp. Jednocześnie są niezwykle silnie sprzężone z tym, gdzie poruszamy się w poszczególnych miejscówkach, jak wykonujemy kolejne questy, że czasami trudno je przeoczyć.

Jednak poza zwiedzaniem absolutnie genialnego pod względem klimatu świata, w nowej produkcji Zoink Games czeka na nas też walka. I to prawdopodobnie ona stanowi najciekawszą ze wszystkich atrakcję. Mamy tutaj bowiem połączenie dynamicznych starć typowych dla gier akcji z... karcianką. Duet spisuje się, co wielu może zaskoczyć, naprawdę dobrze! Pojedynki są całkiem wymagające - nie chciałem używać słowa trudne, ponieważ schemat jest cały czas taki sam. Chodzi o to, że przeciwnicy zawsze mają przewagę liczebną, a dodatkowo często musimy mierzyć się z nimi na małej przestrzeni. I to sprawia, że pojedynki mogą przysporzyć niekiedy bólu głowy.


Screeny z Lost in Random (XBOX X/S)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?