Chivalry II (XBOX X/S)

ObserwujMam (1)Gram (0)Ukończone (0)Kupię (0)

Chivalry II (XBOX X/S) - recenzja gry


@ 15.06.2021, 20:18
Mateusz "Materdea" Trochonowicz
Klikam w komputer i piję kawkę. ☕👨‍💻

Najgorszy w tym wszystkim jest… interfejs. Tak, studio Torn Banner nie popisało się, jeśli mowa o doświadczeniu z użytkowania ich najnowszej gry. Choć z wierzchu wszystko wygląda jak należy, mamy okienko edycji postaci, zakładkę z matchmakingiem, możemy przeglądać rozmaite opcje, to dużo gorzej wygląda to pod maską.

Ktoś wpadł na pomysł, żeby po wejściu do meczu przydzielać graczowi domyślną klasę i nie podać mu żadnej informacji, że można ją w trakcie zabawy zmienić. Co więcej na ekranie edycji poszczególnych postaci nie widzimy ich podklas: one zostają nam zaprezentowane dopiero, gdy połapiemy się, że podczas walki możemy zmienić bohatera. Wtedy ani nie można na spokojnie przyjrzeć się poszczególnym statystykom, ani porównać poszczególne typy broni. To jedyny minus, który po kilkunastu godzinach z Chivalry II przychodzi mi do głowy. A to o czymś świadczy.

Sporym przeskokiem względem oryginalnego Chivalry jest również oprawa wizualna. Grafika w “dwójce” nie szczędzi na zasobach i wykorzystuje fakt, że mapy są zamkniętą całością, co pozwala na upakowanie sporej ilości całkiem nieźle odwzorowanych obiektów. W ferworze walki nie mamy się im jak przyjrzeć, jednak to nie problem. Zwracam też uwagę na fakt, że tytuł jest niezwykle brutalny - jucha to najmniejszy problem. Fruwające (dosłownie!) fragmenty ciał także czekają na fanów średniowiecznych quasi-realistycznych walk. Ważny jest też feeling - czuć, że nosisz kilkudziesięciokilogramowy sprzęt! Idzie za tym niebywała satysfakcja (może nie powinienem tego mówić), gdy zdekapitujemy rywala, a jak zrobimy to na raz dwóm lub trzem - czujemy się wtedy jak panicz Podbipięta!

Koniec końców jednak czas spędzony z Chivalry II to najprzedniejsza rozrywka! Żadne ze starć nie wygląda tak samo, cały czas coś się dzieje, jest różnorodnie. Możemy pozwolić sobie na takie odstępstwa od normy jak wystrzał kolegów z drużyny katapultą, zrzucanie głazów z bronionych flanek na dobijających się do bramy piechurów, atakowanie np. podniesioną z ziemi głową powalonego przed chwilą przeciwnika! O zrzucaniu podstawionych pod mury drabin czy oponentów z wysokich rusztowań poprzez kopniaki nawet nie wspomnę. Najnowsze dzieło Torn Banner Studios to czysta zabawa!


Długość gry wg redakcji:
100h
Długość gry wg czytelników:
nie podano

oceny graczy
Świetna Grafika:
Oprawa wizualna nie odstaje od dzisiejszych standardów, oferując całkiem szczegółowe lokacje i 60 klatek na sekundę (na konsolach nowej generacji).
Dobry Dźwięk:
Na rozbudowaną ścieżkę dźwiękową nie ma tutaj po prostu miejsca: całość wypełnia pulsująca w skroniach krew (od adrenaliny) i krzyki rannych oraz zabijanych wrogów.
Świetna Grywalność:
Chivalry II oferuje całe pokłady grywalności! Każde starcie jest inne, a możliwości zabawy są szerokie.
Świetne Pomysł i założenia:
Torn Banner Studios nie przekombinowało i wyszło na tym bardzo dobrze. Społeczność chciała więcej, lepiej, dokładniej i to właśnie dostała.
Świetna Interakcja i fizyka:
Niech za ocenę dotyczącą interakcji przemówi fakt, że możesz zabić swojego przeciwnika rzucając w niego głową jego poległego przed chwilą kompana.
Słowo na koniec:
Chivalry II już zagościło na mojej rotacji codziennych gier - gram i nie mogę się oderwać! Dobra robota, Torn Banner Studios.
Werdykt - Świetna gra!
Screeny z Chivalry II (XBOX X/S)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?