Lost Odyssey to gra, którą Microsoft chciał podbić nieosiągalny dla konsoli Xbox 360 japoński rynek. Choć rewolucji nie doświadczyliśmy, a amerykańska maszynka w kraju kwitnącej wiśni nadal sprzedaje się bardzo przeciętnie, gra zyskała sporą popularność w innych częściach świata. Deficyt przedstawicieli gatunku jRPG sprawił, że gracze ze sporym zainteresowaniem podeszli do Lost Odyssey, ja sam również gorliwie rozpocząłem rozgrywkę.
Głównym bohaterem najnowszego dzieła studia Mistwalker jest mężczyzna o imieniu Kaim Argonar. Poznajemy go na polu bitwy, podczas gdy toczy zaciekłe boje z przeciwnikami swojego rodu. Niestety widowiskowe walki zostają przerwane przez tajemnicze i niewyjaśnione zjawisko. W samym środku pożogi w ziemię uderza ogromny meteoryt i pochłania wszystkich, prócz naszego herosa. Jak się później okazuje, Kaim jest jednym z niewielu biegających po ziemi nieśmiertelnych. Jego niezwykła zdolność pozwoliła mu przetrwać, nie oznacza to jednak końca kłopotów.
Wydarzenia, przedstawione w intro stanowią katalizator wszystkich późniejszych przygód Kaima. Facet będzie próbował rozwiązać wiele intryg i tajemnic, a przy okazji znaleźć także sens swojego istnienia. Ostatnie 1000 lat jego życia, jakimś dziwnym trafem zostały bowiem wymazane z jego umysłu, a pustka wypełnia się bardzo wolno poprzez różne dziwne obrazy oraz dźwięki. To, ile wspomnień uda mu się odzyskać zależy oczywiście od gracza oraz jego samozaparcia. Im więcej misji pobocznych zrealizujemy, tym więcej dowiemy się na temat przeszłości naszego protegowanego. Historia Kaima jest jednym z głównych elementów, napędzających całą zabawę.
Po krótkim wstępie oraz zapoznaniu się z tłem wydarzeń, ruszamy do boju. Lost Odyssey to gra RPG, zatem czas rozgrywki jest stosunkowo długi i zamyka się w przedziale około 50 godzin. Oczywiście, ostateczna długość zabawy zależna jest od tego, jak dokładnie zwiedzamy świat gry, jakie misje realizujemy oraz jak dużo czasu poświęcamy na dobieranie odpowiedniego ekwipunku oraz umiejętności. Przechodząc w miarę spokojnie „stracimy”, tak jak wspomniałem, około 50 godzin naszego wolnego czasu.
Wątek fabularny w Lost Odyssey jest bardzo rozległy i rozbudowany. Gra zajmuje cztery płyty DVD, na których deweloper upchnął nie tylko kod programu, lecz również masę filmików przerywnikowych. Ich wysoka jakość wymagała ogromnej ilości miejsca, dlatego też zdecydowano się na tak dużą liczbę nośników. Historia w grze jest początkowo bardzo intrygująca, z czasem robi się jednak nieco banalna i zbyt przewidywalna. Lekarstwem na nudę są w tym przypadku misje poboczne oraz pomniejsze intrygi, których rozwiązaniem może zająć się nasz protegowany. Dzięki nim kształtuje się w naszych oczach wizerunek Kaima, jako człowieka pochłoniętego przez problemy, pragnącego choć chwili spokoju i wytchnienia. Bycie nieśmiertelnym wcale nie jest łatwe, a setki lat przeszłości składają się nie tylko z przyjemnych wspomnień, lecz także tych, o których chciałby raz na zawsze zapomnieć. Czy oby odzyskiwanie ich jest na pewno dobrym pomysłem…?
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler