Stranglehold (XBOX 360)

ObserwujMam (14)Gram (0)Ukończone (6)Kupię (1)

Stranglehold (XBOX 360) - recenzja gry


@ 25.09.2007, 00:00
Marcin "bigboy177" Trela
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!

Stranglehold to gra akcji stworzona na schemacie i mechanice znanej z filmów słynnego reżysera o imieniu John Woo. Program stanowi kontynuację filmu zatytułowanego Hard Boiled i trzeba przyznać, że każdy fan wspomnianej produkcji oraz innych dzieł reżysera natychmiast poczuje się jak w domu.

Stranglehold to gra akcji stworzona na schemacie i mechanice znanej z filmów słynnego reżysera o imieniu John Woo. Program stanowi kontynuację filmu zatytułowanego Hard Boiled i trzeba przyznać, że każdy fan wspomnianej produkcji oraz innych dzieł reżysera natychmiast poczuje się jak w domu. Twardziel walczący z tysiącami przeciwników, dramatyzm i co najważniejsze mnóstwo szybkich i efektownych starć – elementy te sprawiają, że Stranglehold to nie tylko strzelanka, lecz interaktywny film, nawiązujący do dzieł głośnego reżysera.

Głównym bohaterem Stranglehold jest buntowniczy gliniarz zwany Tequila. W jego postać wciela się aktor Chow Yun Fat, który miał także okazję zagrać w filmowym prekursorze gry. Fabuła przenosi nas do pełnego przemocy i machlojek świata gangów, triad i mafii. Jak to zawsze w tego typu produkcjach bywa, ginie gliniarz, zostaje porwana piękna kobieta i w grę wchodzi cała kupa forsy oraz tony narkotyków. W samym środku tego bajzlu, Tequila musi znaleźć rozwiązanie wszelkich problemów i przy okazji wyjść z opresji w jednym kawałku. Fabuła nie jest szczególnie fascynująca i nowatorska, lecz bardzo dobrze łączy kolejne poziomy rozgrywki i stanowi wspaniałe tło do najważniejszego elementu – totalnej zadymy!

Stranglehold już od pierwszych trailerów ukazywał niebywale rozbudowany model zniszczeń oraz akcję wyciągniętą wprost z filmów Johna Woo. Środowisko w grze jest tak interaktywne, że praktycznie każdy jego element można dowolnie dewastować. Już na pierwszym poziomie widać, że silnik graficzny bez problemu radzi sobie z setkami fruwających we wszystkie strony kawałków otoczenia. Całość wygląda wspaniale i sprawia, że gracz czuje się jak na polu bitwy.
Pierwszy poziom prowadzi Tequilę przez małą dzielnicę handlową. Na każdym kroku spotykamy stragany pełne owoców oraz innych przedmiotów. Kiedy tylko na ekranie pojawiają się przeciwnicy, nasz protegowany wyciąga spluwy i zaczyna się strzelanie. Trafiony przez kulę arbuz efektownie wybucha, jabłka wypadają z koszyka, banany fruwają we wszystkie możliwe kierunki, a po środku całej tej zadymy tryska krew obrywających oponentów.

Stranglehold (XBOX 360)

Tequila to nie jest zwykły gliniarz. Posiada on niebywale szybki refleks, który pozwala mu zwalniać czas, a co za tym idzie znacznie łatwiej celować do biegających oszołomów – bajer został nazwany Tequila Time. Przy pomocy prawego triggera w kontrolerze naciskamy na spust pukawek, lewy natomiast służy do wykonywania wszelkich dostępnych w grze ewolucji. Tequila jest w stanie skakać na nura, biegać po barierkach, odbijać się od ścian i robić salta, jeździć na wózkach, wisieć na żyrandolach i wiele więcej. W trakcie każdego wyczynu, kiedy na celowniku znajduje się jakiś wróg czas zwalnia, obraz zmienia nieco kolorystykę i widzimy śmigające we wszystkich kierunkach kule. Nasz bohater jest w stanie wówczas znacznie łatwiej celować i szybciej eliminować widocznych oponentów. Poruszają się oni bowiem znacznie wolniej, a każdy trafny strzał odbiera im więcej energii.

Aby skutecznie masakrować wszystkich napotkanych oszołomów, a trzeba przyznać że są ich tysiące, gliniarz dysponuje sporych rozmiarów arsenałem pukawek. Początkowo mamy dostęp jedynie do pistoletów, z czasem w nasz ręce wpadają jednak strzelby, karabiny, granaty oraz wyrzutnie rakiet. Każde narzędzie zagłady pomaga pozbywać się przeciwników i przy okazji ostro demolować otoczenie - wszystkie z dostępnych w grze misji rozgrywają się na mapach pełnych interaktywnych elementów. Na wspomnianych wcześniej targowiskach mamy do czynienia z owocami, szyldami reklamowymi, skrzyniami oraz stołami. W wieżowcu totalna rozwałka dotyczy gablot, wystaw, kas, kolumn, a nawet całych ścian. Zdecydowanie najwięcej do rozbijania znaleźć można jednak w muzeum. Eksponaty rozpadają się na tysiące drobnych kawałków – szczególnie jeśli spluwy skierujemy w stronę rzeźb i posągów. W żadnej innej grze środowisko nie było tak destrukcyjne jak w Stranglehold, autorzy pokazali wreszcie jak dobrze sprawuje się silnik fizyczny Havok w połączeniu z Unreal Engine 3.0. I co najważniejsze, na obliczeniach fizycznych nie ucierpiała w żadnym stopniu grafika.


Screeny z Stranglehold (XBOX 360)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?