Jeśli chodzi o walkę, to jest ona kalką tego, co poznaliśmy w poprzedniej części. Mamy zatem siły witalne, jak również wskaźnik wytrzymałości, konieczny do tego, aby wyprowadzać ciosy, tudzież blokować nadlatujące ostrza oponentów. Kluczem do sukcesu jest odpowiedni ekwipunek oraz bezbłędna koordynacja ruchów. Trzeba płynnie łączyć uniki, bloki oraz wyprowadzanie uderzeń. Niestety na dłuższą metę robi się to lekko nużące. Nie żebym zasypiał czy coś, ale wolę jednak dynamiczne siekanie pokroju tego z pierwszych dwóch odsłon Ninja Gaiden, aniżeli to, co prezentuje Dark Souls II. Starcia są bardzo podobne do siebie, a zwycięstwo to schemat: unik, cios, unik, cios, unik, cios. W przypadku mniejszych, słabszych przeciwników, dochodzi jeszcze blokowanie. Okazyjnie można także zrobić użytek z magii, ale jednak większość pojedynków wymaga tej samej taktyki. Połączenia uników i uderzeń. W „jedynce” było to mniej zauważalne, albo po prostu już zbytnio obyty jestem z tym schematem.
Zbliżając się powoli ku końcowi, słów kilka muszę napisać na temat rozgrywek wieloosobowych. Specjalnie wstrzymywałem się z publikowaniem recenzji, aby nieco ograć ten element i muszę przyznać, że przygotowano go bardzo dobrze. Podczas własnej gry można przywoływać znajomych do pomocy, wspólnie atakować przeciwników, albo odpowiedzieć na wezwanie kumpla, który nie radzi sobie z jakąś maszkarą. Najbardziej spodobał mi się system przymierzy, w którym gracze mogą się łączyć w grupy, a następnie niejako bronić swoich terytoriów. Podkładać pułapki i ubijać potencjalnych intruzów. Ma to spory potencjał, pozostaje tylko czekać, w którą stronę rozwiną go gracze. Na razie wszyscy zaczynają z niego korzystać, delikatnie muskając powierzchnię możliwości.
Pod względem technicznym jest w miarę w porządku, ale oprawa wizualna nie porywa. Artystycznie nie sposób się do niczego przyczepić, natomiast sama jakość tekstur, modele postaci, czy efekty specjalne oraz dynamiczne oświetlenie są niedzisiejsze. Wystarczy wejść do jaskini z pochodnią, aby przekonać się jak mizernej rozdzielczości tekstury ponakładano na wszystkie powierzchnie. Trochę lepiej wygląda to w przypadku modeli postaci, ale i tutaj nie ma niczego, na czym dałoby się zawiesić oko. Strasznie przeciętnie się to wszystko prezentuje. Do dźwięku nie mam natomiast zastrzeżeń, jest dobrej jakości i pełni powierzone mu zadanie.
Podsumowując, Dark Souls II to solidna produkcja, stanowiąca delikatne rozwinięcie koncepcji z części pierwszej. Niestety w wyniku tego, że zmian jest raczej mało, a korytarzowe lokacje sprawiają, iż rozgrywka jest schematyczna, tytuł traci na grywalności. W jedynce wysiedziałem mniej więcej 30-parę godzin. Przy dwójce spędziłem trochę mniej czasu, ale po kilkunastu godzinach zacząłem czuć zmęczenie materiału. Liczyłem jednak na większe zróżnicowanie przeciwników, bardziej rozbudowane mapy, ciekawszy ekwipunek oraz lepszą oprawę wizualną. Na niektórych filmikach promocyjnych DSII wyglądało wyśmienicie, a finalny kod to mniej więcej połowa tej jakości. Co się stało? Dlaczego? Nie wiem. Albo zawsze pokazywali wersję PC, albo znowu jakaś ściema. Czy zatem warto kupić? Myślę, że tak, ale przygotujcie się na więcej tego samego i mniejsze lub większe mankamenty. Nie jest to też gra dla każdego. Jeśli nie macie zapędów masochistycznych i anielskiej wręcz cierpliwości, lepiej odłożyć kasę na coś innego. Szkoda nerwów.
Dobra |
Grafika: Bardzo przeciętna oprawa. Screeny i materiały filmowe od wydawcy albo wszystkie są na PC albo mocno podrasowane. |
Dobry |
Dźwięk: Jest w porządku. Nic wyjątkowego, ale nie ma się do czego przyczepić. |
Dobra |
Grywalność: Bardzo schematyczne konstrukcje lokacji, podobny przebieg walk i dużo biegania tam i z powrotem. Nie tego oczekiwałem. |
Dobre |
Pomysł i założenia: Szybkie podróżowanie na plus. Możliwość zmiany atrybutów na plus. Na minus natomiast liniowe lokacje oraz potrzebę ciągłego biegania tam i z powrotem. |
Świetna |
Interakcja i fizyka: Tryby sieciowe, jeśli będą odpowiednio eksploatowane, mają potencjał. To dzięki nim gra będzie długo żywa. |
Słowo na koniec: Spodziewałem się, że Dark Souls II będzie trudny, ale liczyłem też na to, że będzie lepiej przemyślany. Największy minus to schematyczność rozgrywki. |
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler