Capsized (XBOX 360)

ObserwujMam (1)Gram (0)Ukończone (0)Kupię (0)

Capsized (XBOX 360) - recenzja gry


@ 04.08.2013, 12:14
Kamil "zvarownik" Zwijacz

Capsized pierwotnie zadebiutowało na komputerach PC jeszcze w 2011 roku. Ostatnio jednak projekt studia Alientrap ukazał się w ramach usługi Xbox Live, więc postanowiłem w końcu sprawdzić ten tytuł.

Capsized pierwotnie zadebiutowało na komputerach PC jeszcze w 2011 roku. Ostatnio jednak projekt studia Alientrap ukazał się w ramach usługi Xbox Live, więc postanowiłem w końcu sprawdzić ten tytuł. Nie zawiodłem się.



indiePub:■ Wydawca Capsized
■ Amerykańska firma założona w 2007 roku
■ Skupia się głównie na wspomaganiu i promowaniu dobrze rokujących gier niezależnych, niezależnie od platformy docelowej
Gra opowiada o wypadku astronautów, którzy rozbili się na tajemniczej planecie. Wcielając się w jednego z nich należy przemierzać kolejne niegościnne tereny, walczyć z rdzennymi mieszkańcami, poszukiwać swoich kolegów i oczywiście spróbować wydostać się z tego miejsca. Nic szczególnego, można powiedzieć.

Rozgrywka jest za to bardzo rajcowna. Kampania została podzielona na zazwyczaj dość krótkie poziomy, w których należy przedostać się z jednego punktu do drugiego. Zabawa, raz, że jest cały czas urozmaicana, to dodatkowo, w wielkim stopniu korzysta z fizyki produkcji. Ogólnie jest to przedstawiciel dwuwymiarowych gier platformowych, który zapewnia jednak sporą swobodę działania. Wiele misji można zaliczyć nie oddając nawet jednego strzału, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by wybić w pień całą chmarę przeciwników. Poza tym w jednym zadaniu musimy przedrzeć się przez obóz wroga, w drugim zniszczyć tajemnicze posągi, w trzecim dotrzeć do swojego kolegi, a w czwartym uratować uwięzionych ziomali, itd. Można powiedzieć, że przez cały czas dzieje się coś innego, co ma faktyczne przełożenie na sposób gry.

Podstawowymi narzędziami bohatera Capsized jest specjalna lina, którą możemy wykorzystywać do pokonywania przeszkód, ale także do przenoszenia ciężkich obiektów. Oprócz tego na podorędziu posiadamy specjalny pistolet i plecak odrzutowy, który do działania potrzebuje jednak paliwa. Nasz podopieczny natomiast potrafi skakać i chwytać się dosłownie wszystkich obiektów, dzięki czemu od biedy można się wspinać nawet na bardzo wysokie półki skalne. Całość nadzorowana jest przez siłę grawitacji, mniejszą niż tą jaką znamy. To głównie ona sprawia wrażenie inności. Tytuł w gruncie rzeczy opiera się na tych samych zasadach, co wiele innych produkcji, jednak gra się w niego zupełnie inaczej i wymaga przyzwyczajenia. Szczerze mówiąc, na początku miałem spore problemy z ogarnięciem prostych czynności, jednak po około godzinie dużo sprawniej operowałem swoim astronautą.

Capsized (XBOX 360)

Gameplay urozmaicany jest przez proste zagadki logiczne. Widać, że twórcy nie chcieli zrobić ze swojej gry drugiego Braida, ale jednocześnie daleko jej do zręcznościowego Super Meat Boy’a. W Capsized bardzo wiele się strzela do wszelkiej maści potworków (latające, pełzające) i nibyludzi (wyglądają jak jacyś Buszmeni), ale dość często trzeba np. poszukać dźwigni otwierającej przejście, czy przycisku wyłączającego pułapkę. To wszystko, wraz ze zróżnicowaniem zadań, sprawia, że zabawa nie nudzi się przez dłuższy czas. Jednak to nie wszystko co ten indyk ma do zaoferowania.

Dodatkowym atutem są światowe listy rankingowe, które biorą pod uwagę szereg czynników – gwiazdki (otrzymywane za pokonywanie poziomów) czy też opcje Arcade. Te dzielą się na kilka rodzajów. Jest między innymi walka z botami; Time Trial, w którym trzeba zbierać tlen, by przetrwać; Survival (walka z kolejnymi falami przeciwników) i Armless (zabawa bez używania broni). By rozpocząć w nich zmagania, konieczne jest uzbierane określonej ilości gwiazdek w kampanii, przez co ta zyskuje dodatkowy bonus zachęcający do dalszych bojów.

Oprawie audiowizualnej można zarzucić zbytni minimalizm i schematyczność, jednak z drugiej strony, nie da się jej odmówić klimatu. Gra jest dwuwymiarowa, więc technologicznymi sztuczkami twórcy zaskoczyć nie mogli. Postawili na komiksowy styl, niemający nic wspólnego z blockbusterami typu Batman, Superman czy inny X-Men. Całość jest mocno stonowana z przygrywającym w tle jednym motywem przewodnim. Tak jak pisałem – hitu nie ma, ale jest klimacik.

Capsized (XBOX 360)

Wychodzi na to, że Capsized to ciekawa pozycja dla fanów gier platformowych. Tak też jest w rzeczywistości, ale produkcja ma też jeden, niewielki problem – nie przypadnie do gustu nikomu innemu. Miłośnicy gatunku będą usatysfakcjonowani, a pozostali pewnie nie doczytali nawet do tego miejsca, szkoda!


Długość gry wg redakcji:
0h
Długość gry wg czytelników:
5h 47min

oceny graczy
Dobra Grafika:
Razem z dźwiękiem sprawiają wrażenie, że w pewnym momencie skończyła się twórcom kasa. Efekt jest więc intrygujący.
Dobry Dźwięk:
Jak wyżej.
Dobra Grywalność:
Wciągająca kosmiczna platformówka.
Dobre Pomysł i założenia:
Platformówka opierająca się na kosmicznej grawitacji.
Świetna Interakcja i fizyka:
Świat gry pozwala na sporą dowolność w sposobie wykonywania misji.
Słowo na koniec:
Capsized to gra zdecydowanie więcej, niż poprawna, jednak nie jest pozycją, która ma szanse zainteresować sobą kogokolwiek innego, jak fana gatunku.
Werdykt - Dobra gra!
Screeny z Capsized (XBOX 360)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosNiewiarygodny   @   08:29, 05.08.2013
Łoł, wygląda na naprawdę dobrą platformówkę. Najbardziej spodobało mi się przyciąganie i odpychanie od siebie przedmiotów np. głazów, skrzyń.
0 kudosMicMus123456789   @   20:30, 05.08.2013
Gierka prosta i przyjemna, ale z drugiej strony potrafi człowieka zdenerwować ;p
0 kudosmichosz   @   11:53, 08.08.2013
Fajniutka dwuwymiarowa strzelanka ale czasem lubi mnie wkurzyćSzczęśliwy