Tekken Tag Tournament 2 (XBOX 360)

ObserwujMam (10)Gram (2)Ukończone (2)Kupię (4)

Tekken Tag Tournament 2 (XBOX 360) - recenzja gry


@ 08.10.2012, 11:54
Bartek "bat2008kam"

Fani bijatyk to prawdopodobnie najszczęśliwsi gracze na świecie. Na rynku znajduje się wiele popularnych, kultowych, a nade wszystko grywalnych marek, które naprzemiennie debiutują i bawią miliony chętnych porządnego prania po pyskach ludzi.

Fani bijatyk to prawdopodobnie najszczęśliwsi gracze na świecie. Na rynku znajduje się wiele popularnych, kultowych, a nade wszystko grywalnych marek, które naprzemiennie debiutują i bawią miliony chętnych porządnego prania po pyskach ludzi. Na początku roku w nasze łapska wpadł Soul Calibur V, potem pojawił się Street Fighter x Tekken, a ostatnio do głosu doszło Namco Bandai, fundując wszystkim miłośnikom klepania combosów kolejną odsłonę "Żelaznej Pięści". Śmiem twierdzić, że to właśnie ostatni z wymienionych projektów trzyma najwyższy poziom. Tag Tournament 2 przywrócił mi wiarę w Tekkena, utraconą po zaledwie poprawnej "szóstce" i to pomimo faktu że początki nie należały do najprzyjemniejszych.



Od zawsze zastanawiał mnie sens implementowania wątków fabularnych do gier niekoniecznie sprzyjających opowiadaniu głębokich i emocjonujących historii. Odkąd sięgam pamięcią, każda bijatyka raczyła mnie wątpliwej jakości przerywnikami filmowymi, napisanymi na kolanie dialogami i postaciami, nijak nie pasującymi mi do roli głównych protagonistów. Jeżeli myślicie, że najnowszy Tekken będzie kontrastował ze swymi konkurentami, to jesteście w błędzie. Tryb fabularny Fight Lab to krótka opowieść o walczącym robocie, zaprojektowanym przez jajogłowego, któremu przyświecał cel stworzenia najdoskonalszego wojownika w historii. Wcielając się we wspomnianą machinę, zostaniemy rzuceni w wir prostych zadań do wykonania, poprzetykanych tworzonymi w pośpiechu filmikami, uzupełnionymi bolesnym dla uszu, japońskim dubbingiem.

Jeżeli znasz podstawowe ruchy i proste kombinacje, to zrób sobie przysługę i pod żadnym pozorem nie włączaj powyższego skupiska mniejszych i większych głupotek. Czas niezbędny na poznanie całej opowieści lepiej przeznaczyć na bardziej twórcze i fascynujące zajęcia. Szczególnie, że wykonywanie poleceń naszego stwórcy wcale nie sprawia satysfakcji, a miejscami wręcz przeciwnie – irytuje i skutecznie zniechęca do dłuższych posiedzeń przed telewizorem. Jedyną grupą, której mogę bez bólu polecić przynajmniej fragment trybu Fight Lab, są całkowici amatorzy, nie mający jak do tej pory związku z serią Tekken. Fabularyzowana opowieść przez mękę uczy podstaw, niezbędnych do poznania znacznie bardziej zaawansowanych mechanizmów walki, w tym sprawnego operowania techniką juggle - najbardziej charakterystycznego elementu serii, polegającego na wyrzuceniu przeciwnika w powietrze, a następnie zadawaniu mu obrażeń, przed którymi nie może się obronić.

System walki to małe mistrzostwo, po raz kolejny wyprzedzające konkurencję o całe lata świetlne. Podstawowych uderzeń jest całe mnóstwo, a złożonych i wymagających zapamiętania kombinacji jeszcze więcej. Do żadnej gry maksyma "easy to learn, hard to master" nie pasuje tak, jak do Tag Tournament 2. Podstaw nauczymy się bardzo szybko, dzięki czemu dwa pierwsze poziomy trudności nie będą stanowiły wyzwania. Trzeci to loteria, a czwarty i piąty to prawdziwa jazda na krawędzi, zarezerwowana wyłącznie dla najlepszych i najbardziej cierpliwych wojowników, zaznajomionych z większością mechanizmów rządzących światem wirtualnych pojedynków.

Tekken Tag Tournament 2 (XBOX 360)

Nie od dziś wiadomo, że naparzanki najlepiej smakują, gdy rywalizujemy z żywym przeciwnikiem: czy to przy jednej konsoli, czy za pośrednictwem sieci. Tekken podtrzymuje te tradycje, ale i gracze preferujący samotne spędzanie wolnego czasu nie powinni narzekać na nudę. Głównym trybem jest Arcade, gdzie wybieramy jednego lub dwóch fighterów, a następnie rywalizujemy z parami sterowanymi przez sztuczną inteligencję. Całość wieńczy wymagający pojedynek z Jun Kazamą, czyli matką słynnego Jina, która po porażce w pierwszej rundzie przyjmuje postać Unknown – potężnej kobiety mogącej przywołać wielką dłoń, zabijającą naszego wybrańca jednym uderzeniem.


Screeny z Tekken Tag Tournament 2 (XBOX 360)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosPietek=)   @   15:04, 10.10.2012
Dzięki Twojej recenzji bat, powróciła moja wiara w serię Tekken.
Po rozczarowującej szóstej części zapomniałem o Tekken'ie tej generaci i wyczekiwałem trzeciej części z PS1 na PlayStation Store...

Teraz po przeczytaniu tekstu skuszę się na Tag Tournament 2 i jeżeli się zawiodę będzie to Twoja wina Dumny ( joke )

Przyjemna w czytaniu recenzja! Puszcza oko