Dust: An Elysian Tail (XBOX 360)

ObserwujMam (1)Gram (0)Ukończone (0)Kupię (0)

Dust: An Elysian Tail (XBOX 360) - recenzja gry


@ 20.08.2012, 15:29
Patryk "juve" Jankowski
Jestem szczęśliwym, wieloletnim i oddanym użytkownikiem konsol PlayStation. Lubię dopracowane, rozbudowane i ambitne gry wideo z najwyższej półki. Osobiście znam Solid Snake'a, z Larą Croft umawiałem się na randki i mieszkam w Residencji. Rzekłem.

Człowiek jako jednostka jest zdolny do wielkich czynów. Od zarania dziejów dajemy przykłady na to, że przy odpowiedniej motywacji, wyobraźni i szczypcie artyzmu jesteśmy w stanie definiować piękno.

Człowiek jako jednostka jest zdolny do wielkich czynów. Od zarania dziejów dajemy przykłady na to, że przy odpowiedniej motywacji, wyobraźni i szczypcie artyzmu jesteśmy w stanie definiować piękno. W gruncie rzeczy o to piękno nam wszystkim chodzi, a dzisiejszy gwóźdź programu -  Dust: An Elysian Tail - zakrawa na jedno z piękniejszych doznań usługi Xbox Live Arcade tego roku.



Opowieść zaczyna się dość tajemniczo. Główny bohater – Dust – budzi się w lesie tylko po to, by stwierdzić, że nie wie kim jest, gdzie się znajduje i nie pamięta nic ze swojej przeszłości. Fabuła opiera się o animowany film o tym samym tytule - stworzonym przez Deana Dodrilla (twórcę gry), a także jego żonę Elizabeth. Pierwszym, kogo nasz heros poznaje jest prastary magiczny miecz - Abrah - który twierdzi, że Dust jest wybrańcem i musi wypełnić swoje przeznaczenie. Do duetu dołącza również Fidget - krzyżówka wiewiórki z motylem - wygadana, przyjazna i pomocna gdy potrzeba. Fidget przyznaje, że strzegła miecza - teraz dla dobra sprawy wyruszy z nami. Trio w takim składnie rusza w przygodę pełną niebezpieczeństw, a jej celem jest poznanie siebie i jednoczesne wyzwolenie krainy.

Dust: An Elysian Tail (XBOX 360)

Produkcja to typowy staro-szkolny slasher 2D. Tytuł opracowało jednoosobowe studio Humble Hearts, kierowane przez człowieka orkiestrę, Deana Dodrilla. Może trudno Wam będzie w to uwierzyć - ta perełka została napisana, zaprojektowana i poskładana przez jednego człowieka! Wracając do gry, śmiercionośne trio ma do przebycia naprawdę spore połacie terenu. Trzeba przyznać, że od początku gra pozytywnie zaskakuje. Mapa świata - stylistycznie urokliwa - to nie mały popis twórcy, słowem jest co zwiedzać. Kraina została zmyślnie podzielona na charakterystyczne etapy. Przemierzymy bajeczne lasy, mroczne podziemia, ośnieżone góry, jak i wnętrza wulkanu! Nuda nie znajdzie tutaj swoich pięciu minut. Choć każdy etap jest zbudowany podobnie - przywara gier 2D - ot biegniemy, skaczemy i tłuczemy combosy, to świat jest otwarty i naprawdę żywy. Widać że twórca za cel powziął sobie różnorodność i, niejako, epickość. Co ważne, zachowana została naturalność świata. Nasze alter ego odwiedza wiele pomniejszych wiosek, które bogate są w ciekawe osobistości. Napotykane NPC prezentują się świetnie. Każdy rozmówca ma do opowiedzenia własną historię, własne dylematy, obawy czy poglądy. Gro czasu spędzonego z tym tytułem to dialogi - merytoryczne, konstruktywne, ciekawe i często śmieszne. Mieszkańcy tego świata wnoszą wiele do gry - questów jest naprawdę sporo, a dodatkowo, nigdy nie są one tylko pretekstem do posłania gracza w określone miejsce. Za każdym zadaniem kryje się jakaś historia - słowem, nudno nie jest. Świat ujęty w Dust: An Elysian Tail potrafi wciągnąć, zaskoczyć, rozśmieszyć, ale i zasmucić - wszystko to, co zobaczyć możemy w dorosłych produkcjach typu action RPG.


Screeny z Dust: An Elysian Tail (XBOX 360)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?