The Darkness II (XBOX 360)

ObserwujMam (11)Gram (1)Ukończone (4)Kupię (1)

The Darkness II (XBOX 360) - recenzja gry


@ 02.03.2012, 10:35
Marcin "bigboy177" Trela
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!

Pierwsza część The Darkness była bardzo unikatowym dziełem – przynajmniej w mojej opinii. Mieliśmy pokręconego głównego bohatera, nieźle opracowany wątek fabularny, tytułową Ciemność – podnoszącą brutalność do poziomu rzadko spotykanego – oraz dobrą, choć odrobinę dziwną mechanikę strzelania.

Pierwsza część The Darkness była bardzo unikatowym dziełem – przynajmniej w mojej opinii. Mieliśmy pokręconego głównego bohatera, nieźle opracowany wątek fabularny, tytułową Ciemność – podnoszącą brutalność do poziomu rzadko spotykanego – oraz dobrą, choć odrobinę dziwną mechanikę strzelania. Gra wciągnęła mnie bez reszty i do dnia dzisiejszego jestem w stanie ją polecić bez najmniejszego zawahania.


Więcej filmów z The Darkness II


Kilka miesięcy po premierze pierwowzoru w sieci zaczęły krążyć informacje na temat kontynuacji. Początkowo byłem „podjarany” pisząc kolokwialnie, niczym zapałka, temperatura szybko jednak opadła do bardziej normalnego poziomu, a wszystko to za sprawą zmiany dewelopera oraz konwencji produkcji. Finalnie, do zabawy podchodziłem z pewnym dystansem. Moje obawy, jak się okazało, nie były bezpodstawne. Z jednej strony, jest w porządku, bo niektóre elementy charakterystyczne dla „jedynki” pozostały nietknięte, a sporo aspektów lekko poprawiono. Z drugiej, zniknęło dużo dobrego, a w rezultacie pod pewnymi względami się zawiodłem.

Głównym bohaterem gry jest ponownie Jackie Estacado – facet sporo przeszedł w jedynce, ale ostatecznie udało mu się wyjść na prostą. Pozbył się Ciemności (tłamsząc ją gdzieś we wnętrzu swego umysłu) i wiedzie proste, acz niebezpieczne życie gangstera. Wszystko układało się całkiem ładnie, aż tu pewnego dnia jeden z jego lokali zostaje napadnięty przez NGS (czyt. Niezidentyfikowaną Grupę Strzelającą). Jackie przyciśnięty do muru, uwalnia swego mrocznego pasażera, wyzwalając drzemiące, acz nigdy nie uśpione demony. Dalsza część fabuły kręci się w głównej mierze dookoła poszukiwania winowajców, aczkolwiek nie tylko. Deweloper wrzucił także kilka drobnych wątków pobocznych, które, choć fajnie urozmaicają rozgrywkę, są dość przewidywalne. Samo zakończenie scenariusza zresztą również nie skrywa żadnych wyjątkowych tajemnic. Aż się łezka w oku kręci kiedy wspominam scenę z „jedynki”, w której ginie dziewczyna Jackiego. To było coś! W dwójce takich momentów zabrakło. Nie żeby było tragicznie, bo jest całkiem dobrze, aż do napisów końcowych, ale jednak jest jakby bez polotu.

The Darkness II (XBOX 360)

Uciekła gdzieś także część klimatu. W pierwszej części było mroczno, nieco na wzór thrillera, ewentualnie delikatnego horroru. Ciemność była prawdziwie morderczą, ciągle żądną krwi bestią, a scenki, w których walczące o serce demony rozrywały zwłoki przeciwnika na zawsze pozostają w pamięci. Oryginalny The Darkness był też momentami skradanką, albowiem przydatna była umiejętność chowania się w cieniu, a nawet całkowitej ciemności. Tym razem grafika jest o wiele jaśniejsza, nawet kiedy przebywamy w cieniu tak naprawdę tego nie widać, a komiksowy charakter wizualizacji sprawia, że jakiekolwiek emocje związane z podkradaniem całkowicie zniknęły. W „dwójce” mamy do czynienia z rasową strzelanką, przyprawioną wystającymi z boków ekranu demonami. Wprowadzają one co prawda garść unikatowych cech, w wyniku których akcja jest dynamiczniejsza, ale to już nie jest to samo –klimat jest jednak bardzo istotny.

Jeśli chodzi o rozgrywkę, The Darkness II jest całkowicie liniowe, a w dodatku misje przebiegają zawsze w ten sam sposób. Trafiamy do naszego punktu wypadowego, np. posiadłości, tudzież willi, rozmawiamy ze swoimi ludźmi, a następnie ruszamy zrealizować zadanie właściwe. Tym może być odnalezienie jakiegoś bandziora i przesłuchanie go, albo po prostu atak na określoną lokację. Zawsze biegniemy do przodu i tłuczemy wszystko co wyskoczy pod lufę. Nie ma już – do pewnego stopnia – otwartego świata z jedynki, brakuje ciekawych postaci do pogaworzenia i zawsze jesteśmy ograniczeni terenem działań. Producent oddał w nasze ręce tak naprawdę „zwykły”, korytarzowy shooter. Swoboda z pierwowzoru, choć tylko pozorna, bardziej do mnie przemawiała.


Screeny z The Darkness II (XBOX 360)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosRichi94   @   19:38, 02.03.2012
Recenzja całkiem całkiem. Jednak do minusów dorzuciłbym długość gry 6h bez żadnego trybu sieciowego, to raczej za mało.. a do plusów "wyrazistych bohaterów". Ogólnie od pewnego czasu zastanawiam się nad kupnem tej gry, jednak gdy cena mocno spadnie bo teraz wiele ciekawych innych gier wychodzi.
0 kudoszvarownik   @   20:26, 02.03.2012
Ja byłem strasznie zajarany, "jedynka" jest taka świetna, no ale ograłem demo "dwójki" i niestety, ale poczekam, jak cena zejdzie przynajmniej o 100 zł. To już nie ta sama gierka, chociaż Ciemność roxuje jak zwykle Uśmiech
0 kudosdudek90r   @   17:22, 07.03.2012
Ja nie grałem w 1 a szkoda bo chciałbym. 2 bardzo mi się podobała no ale 1 trzeba przyznać 6h to za mało Poirytowany