The War of the Worlds (XBOX 360)

ObserwujMam (1)Gram (0)Ukończone (0)Kupię (0)

The War of the Worlds (XBOX 360) - recenzja gry


@ 29.10.2011, 12:33
Kamil "zvarownik" Zwijacz

The War of the Worlds zapowiadało się na bardzo ciekawą grę platformową. Wydawało się, że niecodzienna oprawa graficzna, zagadki logiczne i klimat wystarczą, by tytuł z miejsca zaskarbił sobie grono zagorzałych fanów.

The War of the Worlds zapowiadało się na bardzo ciekawą grę platformową. Wydawało się, że niecodzienna oprawa graficzna, zagadki logiczne i klimat wystarczą, by tytuł z miejsca zaskarbił sobie grono zagorzałych fanów. Błąd! To średnia półka z masą błędów, dziwnymi akcjami, niewyróżniająca się niczym szczególnym.


Więcej filmów z The War of the Worlds


Historia opowiada losy Ziemian, którzy zostali zaatakowani przez obcych. Wcielamy się w kolesia, który jedzie pomóc swojej rodzinie w Londynie. Oczywiście po drodze dzieją się rzeczy straszne, nic nie jest takie, jakie być powinno, a narracją zajmuje się Patrick Stewart. Czy jest to coś ciekawego? Nie za bardzo, ale klimat swój ma. Nasz bohater w bezpośrednim starciu z najeźdźcami nie ma żadnych szans, ginie się co chwilę, patrzymy na śmierć innych ludzi i ich bezradność. Jest dobrze, a byłoby jeszcze lepiej, gdyby nie…

The War of the Worlds (XBOX 360)

… oprawa graficzna. Rotoscoping – nagrywamy ruchy żywych ludzi, przenosimy je do gry i oto mamy „Wojnę Światów”. Na początku te animacje wyglądają bardzo fajnie, naturalnie i inaczej od całej reszty motion capture’ów, ale tylko na początku, bo z czasem zaczynamy odkrywać, że sesja w studiu trwała pewnie 15 minut. Jest dajmy na to taka sytuacja, że biegniemy po pustym polu, nic się nie dzieje, a nasz bohater nagle zaczyna się rozglądać (jedna animacja), za czym? Nie wiem. W każdym bądź razie rozgląda się jak głupi i tak samo to wygląda, a my przez chwilę tracimy nad nim kontrolę. To jednak nic. Najgorzej całość wypada, gdy po ekranie biega więcej ludków. Mamy siebie i 30 innych osób. Z lewej strony stoi „ufok”, z prawej mur. Ludzie biegają z prawa do lewa i wygląda to mniej więcej tak – 10 ucieka (1 animacja), 10 kuca (po jaką cholerę? W każdym bądź razie animacja ta sama, co wcześniej), itd.. Efekt jest żałosny, dodatkowy ból potęguje fakt, że czasem musimy oglądać to przez kilka minut, bo nie możemy znaleźć wyjścia z sytuacji, a na domiar złego, nie ma tu płynnych przejść pomiędzy poszczególnymi zachowaniami, tylko wszystko przeskakuje ni z tego, ni z owego. Kucamy i nagle już stoimy, nie ma, że najpierw trzeba wyprostować nogi, bo to przecież jest nielogiczne! Fajnie, że gra przedstawiona jest w ciemnych barwach i dwóch wymiarach, ale animacja psuje cały efekt. Wielka szkoda.

The War of the Worlds (XBOX 360)


Screeny z The War of the Worlds (XBOX 360)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosMicMus123456789   @   19:18, 29.10.2011
Tyle narzekań na grę, ale jednak plusy się znalazły ;p Osobiście nie chciał bym to nigdy zagrać Dumny