W NBA Lockout trwa nadal. Kluby i zawodnicy nie mogą się dogadać z władzami ligi, przez co cierpią wszyscy – nierozgrywane są mecze, przez co kluby tracą pieniądze, zawodnicy i sztaby nie dostają pensji, a fani nie mogą oglądać uwielbianych przez siebie drużyn. Na szczęście studio Visual Concepts wraz z wydawcą 2k Sports zostawia wszystkie te spory z boku i oddaje w ręce graczy najnowszą odsłonę wirtualnej koszykówki – 2K12. Jakimi zmianami nas zaskoczy? Co nowego przygotowali twórcy?
Na wstępie muszę zaznaczyć, iż moja fascynacja NBA minęła już jakiś czas temu, kiedy to na jednej z polskich stacji telewizyjnych, mniej więcej w godzinach popołudniowych, transmitowany był program NBA Action. Mimo to pamiętam jak zagrywałem się w kolejne edycje NBA Live, począwszy od wersji z roku 98, kończąc na ostatniej ze stajni EA, NBA live 10. Z serią NBA 2K spotkałem się po raz pierwszy również w roku 2010, kiedy to po prostu miałem ochotę porzucać nieco do kosza – niekoniecznie się przy tym męcząc. Wówczas, szukając szybkiej, niewymagającej ode mnie zbytniego opanowania sterowania oraz zrozumienia taktyki rozgrywki, wybór padł na produkcję EA, gdyż okazała się ona bardziej intuicyjna. Do testowania NBA 2K12 podszedłem więc z lekkim dystansem, gdyż wiedziałem, że muszę spodziewać się „innego” mechanizmu rozgrywki.
Po odpaleniu gry, moim oczom ukazało się niesamowite intro, które oglądałem z podziwem do samego końca. Filmik przedstawiający zestawienie zagrań obecnych gwiazd ligi, z ich odpowiednikami z przeszłości, zrobił na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Po dokonaniu odpowiednich formalności – założeniu konta, które zostały ukoronowane pierwszym zdobytym achievementem, przyszedł czas na zapoznanie się z nowym menu. Zostało ono zaprojektowane zgodnie z najnowszymi trendami projektantów oprogramowania, przynajmniej tymi, które będziemy mieli okazję już niebawem zainstalować na naszych konsolach. Mamy więc ekran podzielony na kilka sekcji, a każda z nich umożliwia rozpoczęcie rozgrywki w jednym z najważniejszych – z punktu widzenia twórców, trybów NBA 2K12 . I tak, możemy od razu rozegrać Szybki mecz, Assaciation – tryb menagerski, NBA Greatest, Mój zawodnik czy zobaczyć ile osób gra online i dołączyć do wybranej rozgrywki. Jeżeli chcemy podłubać w ustawieniach lub znaleźć inne tryby, wówczas trzeba pobuszować po dość mocno rozbudowanym menu – powszechnie znanym.
Zacznę może od przybliżenia trybów dostępnych w grze. Oprócz klasycznych, takich jak wspomniany Szybki mecz, Sezon, Playoffy, czy swobodny trening, mamy także kilka, którym poświęcę nieco więcej słów tejże recenzji. Na pierwszy ogień wezmę może NBA Blacktop. Jest to nic innego jak StreetBall w wydaniu gwiazd ligi. Niestety w odróżnieniu od wersji z zeszłego roku, nie ma konkursu wsadów, konkursu rzutów za 3 – jest natomiast pokazowe spotkanie 5 na 5 do 21 zdobytych punktów. Rozgrywka ta rządzi się swoimi prawami i jest ciekawą alternatywą, którą ja osobiście chętnie zastosuje podczas towarzyskich spotkań przy „herbacie”.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler