NBA 2K12 ma zupełnie odmienne sterowanie od NBA Live 10, za co niestety w początkowych meczach płaciłem frycowe. Nie umiałem zmieniać zawodników, złym przyciskiem chciałem rozgrywać akcje, do tego nie znałem mechaniki rozgrywki, a i same rzuty również często nie znajdowały drogi do kosza. Pomimo faktu, iż sprawdziłem sobie konfigurację kontrolera – której niestety zmienić się nie da, nie radziłem sobie z zabawą, co doprowadzało mnie do frustracji. W tym momencie zacząłem się zastanawiać, czy nie ma jakiegoś treningu - i tu eureka! JEST! Traning Camp – ostatni z trybów, pozwala na zapoznanie się z całym szeregiem zagrań, trików, czy podstawowych manewrów. Wszystkiego uczymy się pod okiem prawdziwych gwiazd, takich jak MJ, czy Larry Bird. Pierwsze mentorzy pokazują nam dany ruch czy zagranie, następnie my musimy je powtórzyć. Kiedy opanujemy wszystkie z danej grupy, mistrzowie rzucają nam wyzwanie. Musimy ich pokonać poznanymi sztuczkami, zdobywając przy tym odpowiednią ilość punktów. Świetny tryb, dzięki któremu można się sporo nauczyć. Tu jednak nasuwa mi się jedna myśl – a co, jeżeli ktoś będzie chciał pograć for fun? Mam tu na myśli sytuację, kiedy do gry zasiądzie człowiek niemający wielkiego pojęcia o taktyce i sposobie rozgrywki. W NBA Live 10 wystarczyło mu pokazać ustawienia pada i po jednym lub dwóch meczach już sobie radził. Tutaj, nie ma na to najmniejszych szans. Tytuł oferuje bardzo dużo możliwości, ale w zamian trzeba poświęcić sporo czasu na naukę i opanowanie sposobu rozgrywki.
Oprawa meczowa i sam gameplay są rzeczywiście wyśmienite. Rozgrywając pierwsze mecze nie wiedziałem czy oglądam telewizję, czy też gram na konsoli. Genialne powtórki, kamera pokazująca najróżniejsze, indywidualne zachowania zawodników podczas przerw, reklamy – wszystko wystylizowane na transmisję z życia wziętą. Sama rozgrywka także jest niezwykle dynamiczna, a animacje oraz ruchy zawodników wyglądają bardzo naturalnie. Podkoszowe przepychanki, przejęcia, zbiórki, rzuty – wszystko jest bardzo zbliżone do rzeczywistości. Szkoda tylko, że nie da się niektórych animacji czy też przerywników pominąć, ale nie jest to jakiś szczególny minus. Meczom towarzyszą niesamowite emocje, atmosfera jest wyjątkowa, jednym słowem aż chce się grać! Dodatkowo, bardzo ciekawie wypadają mecze rozgrywane w trybie The Greatest, które są wystylizowane na transmisje z dawnych czasów -widoczne są charakterystyczne zakłócenia oraz czarnobiały obraz.
Bardzo dobrze prezentuje się ścieżka dźwiękowa. Za listę utworów, które możemy usłyszeć podczas zabawy w NBA 2K12 należy się spora pochwała dla producenta. Oprawa meczowa, komentarz – w rolach głównych Kevin Harlan, Steve Kerr oraz Clark Kellogg, głosy zawodników, konferencje prasowe, reakcje publiki – wszystko jest na bardzo wysokim poziomie i pod tym względem twórcy odwalili kawał solidnej roboty.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler