Crimson Alliance - Vengeance Pack to tanie jak barszcz DLC. Niestety, przystępna cena niekoniecznie musi być gwarancją wysokiej jakości, bo za 240 MSP dostajemy zaledwie dwie nowe misje do kampanii i tryb Challenge, a dokładniej pisząc, arenę Fistful of Coins. Całość natomiast starcza na jakąś godzinę.



Jeżeli chodzi o nowe układy, to naszym zadaniem jest zabicie dwóch wojowniczek ninja (Cienia i Ognia). Względem podstawki, w gameplay'u nie zmieniło się absolutnie nic. Gra się identycznie, co jakiś czas temu, z tym, że jest trochę trudniej, ale tylko trochę. Dodatkowo, doszły nowe typy przeciwników w postaci płonących psów, czy wulkanicznych goliatów i to by było na tyle. A nie, zapędziłem się troszeczkę. W drugiej misji, rozgrywającej się w piekle ma miejsce fajny motyw. Nie jest to nic, czego byśmy wcześniej nie widzieli w grach wideo, ale zawsze podobały mi się tego typu atrakcje. Chodzi o to, że musimy pomykać ku końcu levelu ile sił w nogach, bo pod stopami dosłownie pali nam się grunt (lawa pnie się w górę). Fajnie, fajnie, szkoda, że tego typu rzeczy nie uświadczyliśmy w podstawowej wersji.

Sednem sprawy jest jednak Fistful of Coins. To typowa zabawa w hordę, tylko ma trochę inne reguły. Oczywiście musimy odpierać kolejne fale wroga, a po każdej dostajemy trochę kasiory. Myk polega na tym, że po zaliczeniu każdego szturmu stajemy przed wyborem – gramy dalej i ryzykujemy uciułane złoto, czy rezygnujemy i cieszymy się z pełnej kieszeni. Wasz wybór.



Chciałbym jeszcze napisać coś o kooperacji, jednak na razie tylko wybrani mają dostęp do tego DLC, a na żadnego z nich nie natrafiłem, więc mogę tylko snuć domysły, że zabawa przebiega równie sprawnie, co w normalnej wersji.

Sumując ten króciutki tekst. Nie jest źle, ale hitu nie ma. Fani produkcji mogą już szykować te kilka złotych, a reszty i tak nie zainteresuje ta propozycja. Jeżeli masz już podstawowe Crimson Alliance, to dodatek w cenie tapety powinieneś łyknąć bez popitki.