Crimson Alliance (XBOX 360)

ObserwujMam (4)Gram (0)Ukończone (2)Kupię (0)

Crimson Alliance (XBOX 360) - recenzja gry


@ 11.09.2011, 11:19
Kamil "zvarownik" Zwijacz

Crimson Alliance to takie bardzo uproszczone RPG akcji, które stawia na kooperację. Jednak nawet pomimo tego, w singlu bawiłem się całkiem znośnie, acz strasznie krótko.

Crimson Alliance to takie bardzo uproszczone RPG akcji, które stawia na kooperację. Jednak nawet pomimo tego, w singlu bawiłem się całkiem znośnie, acz strasznie krótko. Tak czy siak Certain Affinity odwaliło kawał niezłej roboty. Niestety jest jedno „ale” – data premiery. W ostatnim czasie cyfrową dystrybucję zdominowały inne i co ważniejsze, lepsze produkcje. Na szybkiego mogę wymienić: Rock of Ages, The Baconing, Toy Soldiers czy Bastion

Tak więc już na wstępie ostrzegam Was, jeżeli macie do wydania 1200 MSP (800 jeżeli zdecydujecie się tylko na jedną klasę), to przeznaczcie pieniążki na coś innego, chyba, że ograliście wszystkie pozostałe tytuły i nie chce Wam się czekać na jakąś promocję/obniżkę. Ja wolałbym mimo wszystko poczekać, aż gra wyląduje w Deal of the Week, co nastąpi prędzej czy później.



Ogłoszenia parafialne mamy za sobą, więc przechodzimy do meritum. Historia opowiada o trzech śmiałkach, którzy muszą uratować świat przed złem. Jest też wątek miłosny starego dziada z… sami się dowiecie z kim. Są drętwe dialogi, na szczęście bardzo krótkie, a filmiki wyjaśniające „zawiłości” fabularne, przedstawione są w postaci niezłych obrazków następujących po sobie. Ambicji na zrobienie w tym względzie czegoś wyjątkowego nie ma tu za grosz. Nie dzieje się nic ciekawego, zakończenie znamy już od samego początku, wieje sandałem krótko pisząc.

Na starcie wybieramy jedną z trzech klas postaci, o ile kupiliśmy cały zestaw oczywiście. Jest mag, jest zabójczyni i jest żołnierz/najemnik. Oczywiście każdym gra się trochę inaczej, posiada osobny oręż i uzbrojenie, a także moc specjalną. Ja zdecydowałem się na wielkiego pana z równie wielkim mieczem i tarczą, a grało się tak. Wpadam do jakiegoś pomieszczenia, zabijam kilka brzydkich orków, zombie, ninja, zmutowanych psów, idę dalej, robię to samo i koniec układu. Pokazuje się mapa świata, wybieram z niej sklep, kupuję najgorsze możliwe ostrze, bo na żadne lepsze mnie nie stać, ale za to mogę za realne pieniądze nabyć trochę złota na Xbox Live… nie dziękuję. Odpalam kolejny level, biegam sobie, bije, po kilkunastu minutach następuje koniec i tak przez kilka godzin. Brzmi strasznie nieprawdaż? Na szczęście wcale tak źle nie jest. O dziwo, ta wtórna mechanika zapewnia całkiem przyjemne chwile. Fakt, można do konsoli zasiąść raz i ukończyć całą produkcję w 4 godziny, ale będzie to miło spędzony czas.

Crimson Alliance (XBOX 360)

Żeby przedłużyć zabawę, przygotowano kilka forteli. Po pierwsze, na koniec każdego poziomu program nagradza nas medalami. By zdobywać złoto, musimy odnajdywać ukryte pomieszczenia, dobrze walczyć nabijając mnożnik multiplayer, itd.. Po drugie, nasza postać nie wskakuje na wyższe poziomy jako takie. Jeżeli chcemy mieć więcej zdrowia, to musimy szukać porozrzucanych serduszek. Uzbieramy 4 – dostajemy jeden punkt do naszej energii. Jeżeli pragniemy nowych mocy, szwendamy się za reliktami. Bronie i zbroje kupujemy w przydrożnych sklepikach. Na te najlepsze nas nie stać, więc musimy bawić się w poszukiwaczy złota, przy okazji udaje nam się znaleźć skrzynię, a w niej lepszą tarczę. Statystyki niby jakieś tam są, ale wszystko jest mocno uproszczone. Ot jeden wskaźnik pokazuje jak mocno uderzamy słabym ciosem, drugi jak silnym, trzeci ile bonusowego zdrowia dostajemy. Jeżeli mieliście nadzieję na tysiące kombinacji w ekwipunku, na przeznaczanie poziomów doświadczenia na poszczególne zdolności, na wykresy, tabelki i inne skomplikowane bajery, to w Crimson Alliance tego nie znajdziecie, ale twórcy mówili od samego początku, że tak będzie, więc nie widzę problemu.

Crimson Alliance (XBOX 360)


Screeny z Crimson Alliance (XBOX 360)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosnovy13   @   09:26, 13.09.2011
Jedynie Diablo się liczy w tym rodzaju gier, reszta to nieudolna próba jego kopiowania Smutny