bigboy177 @ 09.06.2011, 17:19
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!
Marcin "bigboy177" Trela
Gry pokroju L. A.
Gry pokroju L.A. Noire nie pojawiają się często. Jedynie co kilka miesięcy, a czasem nawet lat otrzymujemy produkt wybijający się ponad konkurencję. Oferujący świeże spojrzenie na dany gatunek oraz unikatową rozgrywkę. Takie właśnie jest najnowsze dzieło studia Team Bondi oraz ekipy z Rockstar Games. Owoc ich prac jest na pewno grą nietypową. To nie ulega wątpliwości. Ale czy nie ustrzeżono się błędów i niedociągnięć? Czy prócz unikatowego klimatu, zaoferowano nam coś jeszcze? Zapraszam do czytania.
L.A. Noire to, jak sama nazwa wskazuje, kryminał, którego akcja rozgrywa się w Los Angeles, w roku 1947. Miasto aniołów od zawsze było miejscem wielu zbrodni, a nasz bohater, jako gliniarz będzie się starał rozwikłać każdą z nich i znaleźć winnego. W rezultacie awansuje ze zwykłego „krawężnika” do pełnoprawnego detektywa. Droga do chwały, sławy i większych pieniędzy nie będzie jednak łatwa. L.A. Noire to mieszanka przygodówki, zręcznościówki oraz strzelanki. Jest nawet domieszka thrillera, niemniej jednak wspomniane wcześniej gatunki odgrywają największą rolę.
Jako Cole Phelps staramy się dotrzeć jak najszybciej na miejsce zbrodni, a następnie bardzo uważnie je przeanalizować. W poszukiwaniu dowodów pomagają subtelne akcenty, jak np. pogłaśniająca się muzyka, lub całkowity jej brak. Gdy jesteśmy w pobliżu czegoś, co można chwycić wibruje też pad, dając nam do zrozumienia, że może warto rozglądnąć się dookoła. Rozwiązanie funkcjonuje wyśmienicie, a osoby, które stwierdzą, że jest ono zbyt subtelne zawsze mogą zmienić kilka opcji, czyniąc podpowiedzi dosadniejszymi. Wracając jednak do naszego miejsca zbrodni, po jego przebadaniu i zebraniu dowodów, nadchodzi czas na zebranie myśli. Przeglądamy zatem notatnik i wyszukujemy podejrzanych oraz lokacji, w które warto zaglądnąć. Do nich docieramy na piechotę, lub samochodem, zapewniającym krótszy czas podróżowania oraz oczywiście przyjemność ze zwiedzania.
Mechanika prowadzenia aut trzyma poziom. Maszyny zachowują się przyjemnie, nie są zbyt zrywne, ale też nie wloką się jak ślimaki. Co istotne, podobnie jak np. w serii GTA, każda fura zachowuje się nieco inaczej. Jedne mają dobre przyspieszenie, inne są lepsze na zakrętach, a jeszcze inne posiadają wysoką prędkość maksymalną. Nie liczyłem ile fur przygotowano, niemniej jednak, ich ilość zdaje się być wystarczająca. Samochody są nie tylko przyjemne w prowadzeniu, ale również samo ich oglądanie dostarcza przyjemności. Modele są ładnie wykonane, nie są kanciaste i przyjemnie odbijają otaczający świat w swych karoseriach.
Ten, jak wspomniałem, odwzorowano na Mieście Aniołów. Jako że akcja gry nie rozgrywa się w czasach obecnych, budynki, ulice oraz przedmieścia odpowiednio zmodyfikowano. Uzyskano w ten sposób niesamowity klimat dawnego Los Angeles. Klimat, którego nie udało się odtworzyć w żadnej innej grze. W połączeniu z niesamowitą technologią przenoszenia animacji twarzy otrzymaliśmy produkt, który zdaje się być nie tyle grą, co interaktywnym filmem kryminalnym, w którego środku akurat się znaleźliśmy.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler