L.A. Noire (XBOX 360)

ObserwujMam (21)Gram (9)Ukończone (11)Kupię (7)

L.A. Noire (XBOX 360) - recenzja gry


@ 09.06.2011, 17:19
Marcin "bigboy177" Trela
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!


Gdzie nie spojrzeć jakieś osoby chętne do rozmowy. W trakcie konwersacji nie zwracamy uwagi na jakieś kolorowe linie dialogowe czy ikonki, stanowiące swego rodzaju odzwierciedlenie graficzne danej wypowiedzi. W L.A. Noire musimy bardzo uważnie obserwować twarz naszego rozmówcy, gdyż dzięki gestom, tikom, a nawet dziwnym minom rozpoznajemy czy mamy do czynienia ze ściemą czy prawdą. Technologia skanowania twarzy aktorów jest niewiarygodna. W żadnej innej grze podobnego bajeru nie widziałem i przypuszczam, że jeszcze przez długi czas nie będzie czegoś równie imponującego. Mam nadzieję, że ekipa odpowiedzialna za grę zdecyduje się przygotować kiedyś kontynuację, usprawniając jeszcze swój skaner i jednocześnie niwelując drobne niedociągnięcia, które choć nie psują zabawy, sprawiają, że L.A. Noire nie zgarnia tak wysokiej noty, jaką powinno.

Pierwsze zarzuty kieruję wobec mechaniki rozgrywki. Zabawa w detektywa, poszukiwanie dowodów, przesłuchiwanie świadków itd. jest emocjonujące i stanowi niewątpliwe novum. Czar w pewnym momencie jednak pryska. Okazuje się bowiem, że przebieg gry jest bardzo schematyczny i przez cały czas postępujemy w ten sam sposób. Przydałoby się więcej zróżnicowania. Długie misje czysto zręcznościowe, konkretniejsze pościgi, bardziej rozbudowane fragmenty z wymianą ognia. Wszystko to na pewno przyczyniłoby się do uatrakcyjnienia zabawy. W obecnej postaci szarpie się dobrze, ale widać sporo miejsca na usprawnienia.

L.A. Noire (XBOX 360)

Kolejny zarzut wypada zwrócić w stronę scenarzystów. Jeśli chodzi o dialogi, czy sam przebieg wątku fabularnego nie ma na co marudzić. Gra wciąga, trzyma w napięciu, a przesłuchania wymagają maksymalnego skupienia. Delikatnie zawodzi natomiast fakt, iż L.A. Noire nie da się nie skończyć. Choćbyśmy uznali każdego świadka za kłamcę, a każdego podejrzanego za mordercę, tak, czy tak, finał rozgrywki będzie taki sam, jakbyśmy grali „uczciwie”. Podobnie jak w przypadku przebiegu zadań, tutaj także przydałoby się większe zróżnicowanie, w postaci np. kilku odmiennych zakończeń. Wiadomo, że to nie gra RPG, niemniej jednak, skoro producent daje graczowi tak dużą swobodę postępowania, mógłby też zróżnicować finał, do którego brniemy. Za przykład mogłoby tu posłużyć Heavy Rain, w którym decyzje podejmowane podczas kolejnych rozdziałów wpływały na zakończenie. Gra w ten sposób zaskakiwała, zapewniając jeszcze głębsze doznania.

Mimo że L.A. Noire dość sztywno trzyma gracza w wątku fabularnym, są też zadania poboczne oraz przeróżne bonusy, którymi możemy się zająć w wolnej chwili. Świat gry jest otwarty i nie jesteśmy skazani na podążanie predefiniowanymi ścieżkami. Oczywiście ze względu na to, że jesteśmy gliniarzem nie możemy robić wszystkiego, na co mamy ochotę. Ale nawet pomimo tego ograniczenia dostajemy blisko 40 dodatkowych, drobnych spraw do rozwiązania oraz Los Angeles z 1947 roku do zwiedzenia. Podczas eksploracji ulic szukamy istotnym dla miasta lokacji oraz poukrywanych samochodów. Za każdą czynność gromadzimy coś w rodzaju punktów doświadczenia, a te następnie służą do awansowania wśród posterunkowych rang. Naprawdę jest co robić i te 30 godzin gry jest całkowicie wypełnione. Czasem co prawda sprawy się niepotrzebnie ciągną i są też momenty kiedy schematyczność poszczególnych zbrodni zaczyna dawać w kość. Nigdy nie dochodziło jednak do momentu, w którym miałem ochotę powiedzieć: dość i pójść się zdrzemnąć dla zregenerowania sił. Produkcja trzyma przy ekranie telewizora i, pomimo niedociągnięć, nie sposób się oderwać.


Screeny z L.A. Noire (XBOX 360)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosLuksib   @   17:25, 09.06.2011
I właśnie dla paru takich gier potrzebna mi konsola. Uśmiech
0 kudosMicMus123456789   @   17:35, 09.06.2011
Szczerze ocena końcowa trochę poniżej moich oczekiwać :/ Myślałem że dostanie tą 9 Uśmiech
Ale nic ocena niczego nie definiuje. Szczęśliwy
0 kudosDirian   @   19:33, 09.06.2011
Szkoda, że gra nie do końca spełniła pokładane w niej nadzieje. Ale jeżeli miałbym wybierać pomiędzy Mafią a L.A. Noire, to chyba postawiłbym na dzieło Team Bondi.
0 kudosSzajch   @   19:37, 09.06.2011
ale mafia i l.a.noire to calkowicie inne gry, dlaczego miedzy nimi wybierac?
0 kudosLoczek3545   @   19:46, 09.06.2011
No pewnie że to są dwie różne gry bo MAFIA 2 to prawdziwa strzelaninka, a L.A.Noire to są połączone 3 różne gatunki gier i to właśnie jest jej klucz do popularności Uśmiech .
0 kudosDirian   @   20:18, 09.06.2011
Cytat: Szajch
ale mafia i l.a.noire to calkowicie inne gry, dlaczego miedzy nimi wybierac?


Chodzi mi tutaj bardziej o podobne klimaty, niż rodzaj gry.
0 kudosbat2008kam   @   21:15, 09.06.2011
Ocena nieco za niska moim zdaniem... Za ,,rewolucyjność'' podniósłbym te pół oczka w górę.
Ale o samej grze wypowiem się jak zagram (albo obejrzę wszystkie szajchowe filmiki w poradniku).

Pewnie szykuje nam się kolejna mocna marka w dorobku Rockstara. Mam tylko nadzieję, że poprawiona i jeszcze lepsza dwójka nie będzie tworzona przez 8 lat, tak jak jedynka.

Gra na świecie sprzedała się świetnie ;). Ciekawe tylko, jakie są powody: moim głównym argumentem jest to, że ludzie myśleli, iż L.A. Noire będzie GTA w czasach Ojca Chrzestnego... Srogo się musieli zawieść ;)
0 kudosFox46   @   23:08, 09.06.2011
Ja się zgadzam z oceną końcową dostała zasłużoną 8 na 10!!. Między innymi dlatego iż gdyby nie ta misje poboczne które są czystą akcją to gra była by nudna. Wiadomo że w głównych misjach mamy też jakaś tam akcję ale jest jej bardzo mało..

bardzo fajna recka i uczciwie oceniona gra ;)
0 kudosSzajch   @   03:08, 10.06.2011
moim zdaniem najwiekszy plus gry to Aaron Staton. genialnie zagral Cole'a Phelps.
0 kudosbat2008kam   @   19:35, 10.06.2011
Z tym, że sam Phelps ponoć charyzmą nie grzeszy ;)
Taki tam kmiot, kolejny bezpłciowy bohater na poletku gier. Choć z drugiej strony może nie wypada porównywać każdego bohatera do Johna Marstona i Alana Wake'a...
0 kudosSzajch   @   19:47, 10.06.2011
ale ty nie rozumiesz. nie chodzi mi o ta konkretna postac, bo ona sama fabularnie jest bardzo kiepska (odsylacz do ostatniej misji w wydziale antynarkotykowym) wlasnie dzialanie w tamtym chapterze bardzo jakos tak zabilo dla mnie ta postac. ale l.a.n. nie jest jak gra, tylko jak film. aktorzy graja te postacie, a nie dubbinguja. ja nie mowie, ze ona jes dobra, jako postac, bo jest slaba. ja mowie o aktorze, ktory gral ta postac.
btw. nie lubie marstona i wake'a
0 kudoskafel123full   @   20:22, 20.06.2011
i właśnie dla takich tytułów warto mieć konsolę Uśmiech
0 kudosbat2008kam   @   20:31, 20.06.2011
Jeśli ktoś myśli o kupieniu konsoli dla LA Noire, to powinien się jeszcze wstrzymać ;)
W końcu nie robiło go Rockstar San Diego, a patrząc na przeszłość Rockstara... Każda gra trafiała pod strzechy PC po kilku miesiącach (za wyjątkiem tych od R* SD).
0 kudosadrianmanutd   @   20:16, 01.01.2012
L.A.Noire jest bardzo dobrą grą i warto z nią spędzić wiele swoje czasu.tak faktycznie po długim czasie gry może się znudzić (pisze o misjach fabularnych) ale można też pobawić się w misjach pobocznych. i wiem że jeszcze wrócę wiele razy do tego tytułu i mam nadzieje że za para lat (mam nadzieje że bendę czekał maks 2 lata)pojawi się lepsza fajniejsza druga część L.A Noire.

i Oczywiście polecam tą grę ludziom w co ją nie grali.
Dodaj Odpowiedź