Drażni mnie, kiedy deweloperzy zbyt często eksperymentują z markami, które się przyjęły i są lubiane przez miliony. Jeszcze bardziej irytujące jest to, że nawet, gdy takowy eksperyment przypadnie komuś do gustu, wcale nie oznacza to, że w przyszłości producent o nim nie zapomni. Zawirowania tego typu dotknęły w ostatnim czasie słynną serię Prince of Persia. Po tym, jak deweloper zakończył trylogię Piasków Czasu, zdecydowano się spróbować czegoś nowego. Wprowadzono świeżego protagonistę, całkowicie nowy wątek fabularny oraz znacząco przebudowano uniwersum. Gra była pod wieloma względami uproszczona w stosunku do poprzedników, aczkolwiek całkiem przyjemnie pochłaniała czas gracza. Ogólny jej koncept spodobał się wielu osobom i na pewno szereg z Was wyczekiwała jakiejś kontynuacji. Czy takowa powstanie? Ciężko powiedzieć, wszak tegoroczne perypetie Księcia Persji to niejako powrót do wspomnianej wcześniej trylogii. Powrót, który stanowi nawiązanie do adaptacji filmowej tejże marki, która już niedługo zagości w kinach całego świata.
Fabuła gry rozgrywa się pomiędzy drugą, a trzecią częścią wspomnianej trylogii. Książę przybywa do pałacu swojego brata, który ku jego zaskoczeniu, oblegany jest przez potężną armię. Wszystko wskazuje też na to, że wojska brata przegrywają. Ten, w desperacji postanawia uwolnić tajemniczą armię Króla Salomona. Mityczni wojownicy mieliby stanowić wsparcie podczas obrony pałacu oraz jedyny sposób na odparcie ataku. Aby uwolnić śpiących wojaków brat naszego księcia korzysta ze specjalnego, dwuczęściowego medalionu. Jak się wkrótce okazuje, nie był to zbyt dobry pomysł, gdyż armia Króla Salomona wcale do niego nie należała. On jej nie kontrolował, tylko uwięził, a w jej skład wchodzą przeróżne dziwnie wyglądające kreatury, zombie, mumie oraz inne podobne pokraki. Armia zdaje się wychodzić z piasku, a wszystko, czego dotknie zamienia się w kamień. Jedynym sposobem na ponowne jej zamknięcie, jest wykorzystanie medalionu. Ten, niestety rozpadł się na dwie części. Jedną z nich posiada książę, a drugą, jak nie trudno się domyślić, jego brat. Na domiar złego, zostają oni rozdzieleni. Decydują jednak, iż muszą się spotkać i wspólnymi siłami uwięzić armię. Nie jest to jednak tak proste, jak może się wydawać. Sprawy bardzo szybko się komplikują i nabierają nieoczekiwanych zwrotów, a w samym środku zamieszania przebywa gracz, wcielając się w postać tytułowego Księcia Persji. Ogólnie wątek jest całkiem w porządku, aczkolwiek nie powala swoją rozpiętością tudzież zaskakującym rozwojem spraw. Po prostu umila zwiedzanie pałacu i tłuczenie oponentów.
Już w kilka minut po rozpoczęciu zabawy widać, że nie mamy do czynienia z mechaniką rozgrywki zaprezentowaną w ostatniej edycji, a właśnie z tą, którą znamy z trylogii Piasków Czasu. Książę na swojej drodze napotyka dziesiątki różnych, mniej lub bardziej skomplikowanych problemów strukturalnych, a jego zadaniem jest ich rozwiązywanie. Przemierzamy zatem kolejne fragmenty poziomów pokonując pełne niebezpieczeństw pomieszczenia, unikając wszechobecnych pułapek, rozwiązując drobne problemy logiczne i siekając adwersarzy. Nie musimy zbierać żadnych ziaren światła, ani podobnych wynalazków. Głównym naszym zdaniem jest przeżycie w obliczu setek przeróżnych niebezpieczeństw.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler