Mechanika rozgrywki Alan Wake oparta została na dość prostej zależności. Składają się na nią fragmenty eksploracji oraz sekwencje, w których musimy stanąć do walki z przeciwnikami. Adwersarze to ludzie, których otacza dziwny mrok. Owy mrok sprawia, że nie imają się ich żadne kule, a jedynym sposobem na zwycięstwo jest zlikwidowanie przy pomocy jakiegoś źródła światła swego rodzaju cienia dookoła ich sylwetek. Dopiero wówczas możemy wystrzelić w ich kierunku kilka kul, z nadzieją, że po dwóch, trzech trafieniach, zjawa odejdzie w niepamięć. Naszymi podstawowymi narzędziami walki jest więc broń palna oraz latarka. Naprzemienne z nich korzystanie jest istotne do osiągnięcia sukcesu.
Arsenał, jeśli w ogóle można go tak nazwać, naszego bohatera składa się z zaledwie kilku przedmiotów: czterech różnych latarek, rewolweru, shotguna, strzelby myśliwskiej, pistoletu na flary oraz granatów błyskowych. Pistolet na flary i flashbang jest o tyle dobry, że nie trzeba najpierw niszczyć otaczającej przeciwnika ciemności. Wystarczy wystrzelić flarę w grupkę oszołomów i z dumą obserwować jak każdy z nich zamienia się w kupkę popiołu. Flary można też upuścić ba ziemię blokując w ten sposób pobliskich oponentów – przynajmniej tak długo, jak będzie płonął ogień. Mimo że nie trwa to długo, zapewnia kilka dodatkowych sekund na przeładowanie broni, tudzież zmianę baterii w latarce. Ucieczka na dłuższą metę jest mało skuteczna, gdyż przeciwnicy są szybcy, cwani i potrafią atakować z odległości. Kiedy stoimy poza zasięgiem ich kończyn, chwytają topór, młot lub innego grata i miotają nim w naszym kierunku, skutecznie przycinając życie Alana. Gdy spadnie ono poniżej krytycznego poziomu, trzeba jak najszybciej poszukać jakiegoś źródła światła – może być latarnia, generator podpięty do reflektorów – i podładować siły witalne.
Prócz zwykłych, „żywych” przeciwników, Alana atakują też normalne przedmioty. Opanowane przez ciemność spychacze, dźwigi i inne maszyny obudzą się ze swojego mechanicznego snu by spróbować zmiażdżyć nasze, i tak już chude, dupsko. Wówczas nie pomoże żadna broń palna, a jedynym sposobem na powstrzymanie mroku jest jego naświetlenie. Dopiero wtedy zakończymy jego żywot. Nie ma sensu strzelać na darmo gdy wiadomo, że nic nie zdziałamy. Zapasy amunicji oraz baterii do latarki są bardzo ograniczone, koniecznością jest zatem liczenie zasobów materiałowych. Szczególnie na wyższych poziomach trudności. Przy okazji – osobom liczącym na prawdziwe wyzwanie od razu polecam odpalenie gry na czymś wyższym od normala. Dopiero wówczas poczujecie wyzwanie, a także idącą z nim satysfakcję.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler