Od tego momentu zaczyna się prawdziwa sieczka. W sumie gracz przebrnie przez 9 kręgów piekielnych, a każdy z nich stanowi miejsce ostatniego spoczynku dla określonego rodzaju grzeszników. W jednym znajdujemy osoby skazane na potępienie przez obżarstwo, w innym za pychę, gniew lub herezję. Deweloper starał się by każde miejsce posiadało unikatową prezencję i równie charakterystycznych oponentów. Przebywając w Obżarstwie stajemy do boju z przerośniętymi grubasami, których ataki skupiają się na wymiotowaniu i puszczaniu bąków (!); w Pożądaniu naszym adwersarzem są natomiast nagie demonice, którym z brzuchów wypełzają wielkie języki. Wszystkie maszkary opracowano z wyobraźnią i na pierwszy rzut oka widać, jaki grzech dokładnie reprezentują.
Na końcu części z kręgów stajemy także do walki z bossem. Każdy został w odpowiedni sposób zaprojektowany i także w ich przypadku widać, że graficy koncepcyjni mieli mnóstwo pracy. Pierwszym z bossów jest Król Minos – sędzia potępionych, którego zadaniem jest rozdzielanie grzeszników do odpowiednich kręgów. Później mamy także okazję spotkać Kleopatrę, Cerberusa, a nawet dawnego przyjaciela Dante – Francesco. By zlikwidować bestie, w wielu przypadkach konieczne jest znalezienie właściwego sposobu. Przeważnie nie sprawia to jednak żadnych trudności, dość szybko widać bowiem słabości wroga. Przyznam szczerze, że znacznie trudniej jest niejednokrotnie wyeliminować zwykłych pionków, niż „szefów”. Kiedy stajemy oko w oko z hordą przeróżnych demonów, a każdy porusza się błyskawicznie, atakując bez ostrzeżenia, trzeba się wykazać niesamowitym refleksem i spostrzegawczością. W innym przypadku zbieramy ostre cięgi.
Niezwykle istotnym elementem gry są kolejne kręgi piekieł. Przyznam, że obawiałem się o to w jaki sposób deweloper je przedstawi i czy nie będzie to po prostu seria korytarzy, wypełnionych przeróżnymi przeciwnikami. Na szczęście, wszystkie lokacje zaprojektowano bardzo dobrze. Każda posiada inny wygląd i charakter, a co jakiś czas natrafiamy też na różne drobne problemy logiczne. Najczęściej ograniczają się one do pociągnięcia określonej dźwigni lub przerzucania we właściwy sposób kilkoma przełącznikami. Ciekawie wykorzystano też możliwość chwytania przeciwników, którymi miotamy w wybranym kierunku. Gdy w rękach trzymamy płonącego oponenta możemy np.: przy jego pomocy zniszczyć pokruszoną ścianę. Dodatkowo, wszystkie miejsca dysponują szeregiem znajdziek. Pośród nich m.in.: fragmenty srebrników Judasza, relikty dające specjalne zdolności oraz dusze różnych znanych osobistości historycznych. Gdy spotykamy tych ostatnich możemy skazać ich na potępienie lub odkupienie. Robimy to przy pomocy specjalnej mini gry. Od tego jak nam pójdzie zależy ilość dusz, które później wykorzystamy do rozwoju własnych umiejętności.
System walki w Dante’s Inferno został zaprojektowany całkiem zmyślnie. Otóż, podczas zabawy możemy wybierać pomiędzy dwoma odrębnymi ścieżkami rozwoju naszego bohatera, zależnymi od tego, w jaki sposób rozprawiamy się z napotkanymi demonami. Metody zasilają następnie nasze doświadczenie we władaniu jedną z dwóch broni. Jeśli odpuszczamy grzechy, zdobywamy kolejne poziomy do mocy krzyża. Gdy natomiast potępiamy swoje ofiary, coraz potężniejsza staje się kosa. Każdy potraktowany w jeden ze sposobów oponent to dodatkowe dusze, które następnie wykorzystujemy do odblokowywania nowych zdolności. W przypadku kosy są to głównie kombosy. Krzyż pozyskuje natomiast nowe moce, dzięki którym możemy godzić wiele demonów jednocześnie, lub unieść pobliskie poczwary w powietrze i dać im popalić ponad ziemią. Silnik fizyczny odpowiedzialny za wyprowadzanie ciosów oraz stosowne reakcje ze strony obrywających sprawuje się bardzo dobrze. Błyskawicznie reaguje na nasze polecenia, jest płynny i co najważniejsze, wymaga czasu by opanować go w stopniu mistrzowskim. Grę można co prawda przejść ślepo napieprzając w przyciski, aczkolwiek nie wygląda to zbyt efektownie, a satysfakcja również znacznie mniejsza. Lepiej zatem trochę potrenować i przygotować się w ten sposób na ciągle rosnący poziom trudności. W miarę progresji w grze oponenci są coraz trudniejsi, a w przedostatnim kręgu zdolności bojowe gracza są wystawiane na prawdziwą próbę. Stajemy wówczas do walki z wszystkim spotkanymi wcześniej poczwarami, łącznie z mini bossami. Zadyma jest więc iście piekielna!
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler