Trwająca pandemia zachęca do uprawiania sportu w domu, a gracze chętnie sięgają po tytuły ruchowe. Potwierdzeniem tego jest bardzo problematyczna dostępność w sprzedaży zestawu Ring Fit Adventure, hitu ostatnich miesięcy na Nintendo Switch. Czy Fitness Boxing 2: Rhythm & Exercise można traktować jako alternatywę?

Ring Fit Adventure to świetna zabawa, w ramach której wkładamy Joy-Cony z naszego Nintendo Switch w specjalny okrągły uchwyt (tytułowy pierścień), a następnie, chwytając sprzęt w dłoń, ruszamy wykonywać rozmaite ćwiczenia. Zestaw okazał się sprzedażowym hitem, w efekcie bardzo ciężko go kupić. Nie ma się jednak co dziwić, bo urządzenie było nie tylko świetnie wykonane, ale oferowało też ciekawe konkurencje.

W Fitness Boxing 2: Rhythm & Exercise zawody są tylko jedne i polegają na boksowaniu, a raczej - zadawaniu ciosów. Żeby nie było nudno, robimy to w rytm muzyki. I tutaj już zaczynają się pierwsze schody, bo kawałków udostępniono jedynie dwadzieścia, a do tego nie są one licencjonowane. Uderzamy więc w akompaniamencie raczej średnio wpadających w ucho nagrań, a ich mała ilość sprawia, że gra dość szybko się nudzi. Pewnym pocieszeniem jest możliwość używania trzech własnych kompozycji.

Rozgrywkę rozpoczynamy od samouczka, który wykłada nam podstawy zabawy. Do rozgrywki wymagane są dwa Joy-Cony, więc jeśli dysponujecie Switchem w wersji Lite, to konieczny będzie zakup dodatkowych kontrolerów. Z uwagi na format gry (konieczność stania i wymachiwania rękami przed ekranem), najwygodniej grać na dużym telewizorze, więc generalnie zalecam zakup gry jedynie posiadaczom "zwykłego" Switcha.

Największym problemem Fitness Boxing 2: Rhythm & Exercise jest niska precyzja w rejestrowaniu naszych ruchów. Joy-Cony muszą "wychwycić" nie tylko jaki cios wykonaliśmy, ale też jego siłę - czasem musimy uderzyć mocniej, innym razem słabiej. Już w samouczku czuć jednak, że system nie działa doskonale i nasze sierpowe rejestrowane są niezbyt precyzyjnie - a czasami, jakby z opóźnieniem. Po jakimś czasie udaje się do tego co prawda nieco przyzwyczaić, niemniej - nie działa to tak płynnie, jak powinno.

Gra posiada coś takiego jak poziom trudności, ale okazuje się, że zmienia on jedynie... długość rozgrywki. Zabawa toczy się na kolorowych planszach ze zmieniającymi się tłami, ale nie ma się co oszukiwać - całość wygląda dość tandetnie i widać, że nie jest to tytuł, na który twórcy poświęcili wystarczająco czasu i pieniędzy.

W trakcie zabawy zliczana jest nasza aktywność i na podstawie zadeklarowanego BMI system wylicza, ile kalorii spaliliśmy w tracie boksowania. Oczywiście wyniki te należy traktować z ogromnym dystansem, gdyż Joy-Con nie jest w stanie nawet zmierzyć pulsu, więc ciężko choćby o minimalną precyzję.

Ostatecznie w Fitness Boxing 2: Rhythm & Exercise da się jednak pograć i spędzić tutaj kilka aktywnych chwil. Istnieje też możliwość zabawy z kimś bliskim, ale naturalnie potrzebny będzie dodatkowy komplet kontrolerów. Jeśli dorwiecie grę w jakiejś promocji, a zakup Ring Fita jest dla Waszego portfela zbytnim obciążeniem, to można rozważyć Fitness Boxing 2. Nastawiając się jednak na bardziej konkretne, bardziej różnorodne i po prostu ciekawsze ćwiczenia, zdecydowanie lepiej zapolować na wspomnianą konkurencję - to dużo bardziej dopracowany produkt.