Assassin's Creed: The Rebel Collection trzyma też bardzo stabilnie płynność na poziomie 30 klatek i w zasadzie tylko w pojedynczych momentach (najczęściej gdy walczymy z wieloma przeciwnikami na raz) zdarzają się lekkie spadki liczby klatek - bardziej widoczne w Assassin's Creed: Rogue. O ile mnie pamięć nie myli, wersja na PS3 (zarówno Black Flag, jak i Rogue) znacznie częściej gubiła ramki. Jeśli chodzi o rozdzielczość, obie gry śmigają w 720p w trybie handheld i 900p w trybie stacjonarnym. Nie ma też mowy o rozmazanym obrazie, jak w przypadku Wiedźmina 3. Nie można więc narzekać.
Sam port został dobrze skrojony na miarę Switcha - sterowanie jest intuicyjne, a po menusach operuje się bez większych anomalii. W niektórych momentach odnosiłem jednak wrażenie, że twórcy mogli nieco lepiej dopasować czcionki do małego wyświetlacza i rozdzielczości, ale obejdzie się bez lupy.
Z minusów sporadycznie zdarzają się graficzne wpadki. Głównie chodzi o obiekty, które nie zawsze zdążą się doczytać na czas. Innym razem zbyt szybko znikają z ekranu postaci (gra dość mocno ubija ze świata NPC-ów, gdy znikają oni z zasięgu naszego wzroku). Nie jest to jednak nagminny problem.
Sama rozgrywka w Assassin's Creed IV: Black Flag oraz Assassin's Creed: Rogue na Switchu jest bardzo przyjemna. Kto grał, ten wie, że to udane produkcje i oferujące wiele godzin dobrej zabawy. Jedyne, co trzeba tu przeboleć względem gry na dużym ekranie, to bitwy morskie - rozgrywanie ich na ekraniku Switcha jest nieco klaustrofobiczne i mamy ograniczone pole widzenia, ale idzie się przyzwyczaić. Należy też pamiętać o pewnych niedoróbkach charakterystycznych dla samych gier, które mają już kilka lat na karku. Mowa o raczej średnim systemie walki (jak na dzisiejsze standardy) czy bardziej topornym - niż we współczesnych odsłonach - systemie poruszania się postaci.
Sumując Assassin's Creed: The Rebel Collection to bardzo sensowny i przede wszystkim porządnie wykonany port. W większości stabilne 30 ramek, grafika nawet lepsza niż w wersjach na PS3 i X360, a kwintesencją jest możliwość zabrania tych gier i ogrania gdzie tylko nam się podoba. W zestawie otrzymujemy też pełen zestaw dodatków - Aveline i Freedom Cry do "czwórki" oraz Dziedzictwo Templariuszy do Rogue. Ubisoft tym razem dało radę i mogę śmiało napisać, że jak do tej pory to najlepiej wykonane porty gier AAA od zewnętrznych wydawców, jakie zawitały na Switcha.
Dobra |
Grafika: Oprawa graficzna jak na możliwości Switcha trzyma poziom. Spodziewajcie się jakości znanej z wersji na PS3 / X360 z lekkimi poprawkami. |
Świetny |
Dźwięk: Udźwiękowienie nie zawodzi. |
Świetna |
Grywalność: Możliwość ogrania dwóch obszernych tytułów gdzie tylko chcemy to świetna opcja. |
Dobre |
Pomysł i założenia: Port przemyślany i dobrze zrealizowany. |
Dobra |
Interakcja i fizyka: Sterowanie jest w porządku, choć jak to w serii Assassin's Creed bywa - postać nie zawsze podąża za naszymi myślami. |
Słowo na koniec: Assassin's Creed: The Rebel Collection to bardzo sensowny i przede wszystkim porządnie wykonany port. |
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler