Yooka-Laylee i Niezdobyta Forteca (SWITCH)

ObserwujMam (0)Gram (0)Ukończone (0)Kupię (0)

Yooka-Laylee i Niezdobyta Forteca (SWITCH) - recenzja gry


@ 14.10.2019, 10:07
Adam "Dirian" Weber
Chwalmy Słońce!

Jaszczurka Yooka i nietoperz Laylee powracają i to w wielkim stylu!

Dobrych platformówek nigdy nie za wiele, a choć ostatnimi czasy gatunek przeżywa istny rekonesans, to większa część tytułów skierowana jest w stronę najbardziej wymagającego odbiorcy – osób, które w swojej gamingowej karierze połamały niejednego pada. Tym bardziej warto więc docenić Yooka-Laylee i Niezdobytą Twierdzę, grę która bawi zarówno starszych, jak i młodszych odbiorców – pod warunkiem, że lubią wyzwania.

Yooka-Laylee i Niezdobyta Twierdza to kontynuacja wydanego w 2017 roku Yooka-Laylee. Pierwowzór spotkał się z dość ciepłym przyjęciem, choć nie uniknął – niekiedy irytujących – niedociągnięć. Sequel szczęśliwie pozbywa się większości problemów, a przy okazji daje sporo od siebie – to gra lepsza i ciekawsza, niż jej starszy brat.

Pochwalić należy twórców przede wszystkim za podjęcie potrzebnej marce decyzji – rezygnację z pełnego 3D i przeniesienie gry w 2.5D, czyli mówiąc wprost – widok od boku. Oczywiście wiemy już, że da się zrobić fantastyczną platformówkę w trójwymiarze, co pokazało Nintendo ze swoim Super Mario Odyssey, ale tutaj rozmawiamy jednak o projekcie ze znacznie mniej bogatym zapleczem.

Finalnie Yooka-Laylee i Niezdobyta Twierdza zmienia więc perspektywę i wychodzi grze to zdecydowanie na dobre. Dysponujący ograniczonym budżetem twórcy mogli poświęcić tym samym więcej czasu na doszlifowanie poziomów, zamiast mozolne dłubanie nad trójwymiarową grafiką. Bo o ile sam gier nie tworzę, to jestem w stanie sobie wyobrazić, że przygotowywanie dwuwymiarowych plansz z gotowych "bloczków" to rozwiązanie o niebo prostsze, od rozmieszczania tego wszystkiego w trójwymiarze.

Efekty tych działań są takie, że kontynuacja Yooka-Laylee przynosi nam interesująco skonstruowane plansze, które przechodzimy w zawrotnym tempie. Przynajmniej na początku, gdy jest relatywnie łatwo. Im dalej, tym bowiem poziom wyzwań rośnie i miejscami gra nawiązuje do świetnego Donkey Kong Country: Tropical Freeze – jest więc niezbyt prosto, ale ze zdroworozsądkowym umiarem. Do większości przeszkód podchodzimy testując naszą zręczność, nie brakuje też prostych zagadek.

Poziomy są różnorodne i miejscami cieszą oko. Choć miejscówki mogłyby być nieco bardziej różnorodne, a animacje nie są tak świetne jak w grach z wyższym budżetem, to Niezdobyta Forteca nie nudzi. Twórcy odpowiednio urozmaicili naszą szaloną wędrówkę, co rusz kładąc pod nogi Yooka kolejne kłody. Od ruchomych platform, przez liny zawieszone nad przepaścią, po rozmaite kolce czy strzelające w bohaterów działka. Po samych planszach hasają też różni przeciwnicy – z reguły mało wymagający, ale potrafiący odebrać życie lub przestraszyć nietoperza Laylee.


Screeny z Yooka-Laylee i Niezdobyta Forteca (SWITCH)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?