Yooka-Laylee i Niezdobyta Forteca (SWITCH)

ObserwujMam (0)Gram (0)Ukończone (0)Kupię (0)

Yooka-Laylee i Niezdobyta Forteca (SWITCH) - recenzja gry


@ 14.10.2019, 10:07
Adam "Dirian" Weber
Chwalmy Słońce!

Nasz duet funkcjonuje bowiem przez większość gry jako jeden organizm, a przynajmniej takie stwarza pozory. Laylee jest jednak nieco strachliwy, więc w krytycznych momentach (np. upadek na kolce) potrafi od nas odlecieć – jeśli go nie złapiemy odpowiednio szybko, dostajemy coś w rodzaju czasowej kary. Bez Laylee zielona jaszczurka Yooka traci niektóre umiejętności – np. nie potrafi wykonać dalekiego skoku czy atakować z powietrza.

Kooperacja?
Pomimo obecności dwójki bohaterów, twórcy nie zdecydowali się na możliwość gry w kooperacji. Nie jest to jednak wada gry - wymagałoby to bowiem jej całkowitego przeprojektowania i podania w zupełnie innej formie.

W trakcie rozgrywki zbieramy też masę różnych znajdziek, a nawet odkrywamy sekrety, pozwalające przykładowo rozegrać alternatywną wersję danego poziomu (np. przejść go od tyłu, czy w czarno-białym stylu graficznym). Oprócz tego kolekcjonujemy specjalne modyfikatory usprawniające bohaterów, dodając chociażby wyższy skok czy szybsze turlanie. Zawartości do odblokowania jest naprawdę sporo i za to twórcom należą się pochwały. Warto więc eksplorować dogłębnie poziomy i zbierać wszystko co się da, a nie tylko pędzić na połamanie karku przed siebie. Tym bardziej, że w niektórych przypadkach będziemy potrzebować określonej liczby monet do odblokowania dalszych plansz, a starcie z finałowym bossem, niejakim Capitalem B (wielki wredny szerszeń), wymaga mocno rozwiniętego tandemu bohaterów. Co interesujące, walkę z nim możemy zainicjować nawet na samym początku gry, choć bez pokaźnej liczby żyć, jesteśmy z góry skazani na porażkę.

Samo finałowe starcie wydaje się być zresztą mocno przesadzone i przyznam się, że nie udało mi się go ukończyć, mimo dobrych kilku podejść. Być może twórcy chcą nas zachęcić w ten sposób do wymaksowania tytułu, ale w moim przypadku kończy się to odstawieniem gry na półkę – bez zaliczenia finałowej walki. Pozostałym – życzę powodzenia!

Trudniejsze etapy zdarzają się też w trakcie klasycznego przechodzenia gry, czyli przemierzania kolejnych plansz. Jeśli nie jesteście cierpliwi, lub też zaliczacie się do grona młodszych odbiorców, to pewnie ucieszy Was możliwość skorzystania z opcji pominięcie etapu. Gra sama wychwytuje moment, gdy kilkukrotnie nie radzimy sobie z danym fragmentem mapki, i wówczas po kolejnym wczytaniu punktu ostatniego zapisu – zapyta nas, czy mamy może ochotę pominąć dany etap? Przydatne rozwiązanie, choć trzeba pogodzić się z ewentualną utratą znajdziek.

Yooka-Laylee i Niezdobyta Twierdza to jedno z tegorocznych zaskoczeń – gra z kategorii tych, na które raczej nikt specjalnie nie czekał, a tu proszę – pozytywna niespodzianka! Tytuł pozbawiono większości niedoróbek, jakimi cechowała się pierwsza część, a przeniesienie rozgrywki w widok 2.5D okazało się strzałem w dziesiątkę. Bardzo udana platformówka, którą ogracie na najpopularniejszych konsolach i PeCetach.


Długość gry wg redakcji:
16h
Długość gry wg czytelników:
nie podano

oceny graczy
Dobra Grafika:
Kolorowa, przyjemna animowana oprawa.
Dobry Dźwięk:
Klasyczne, radosne platformówkowe dźwięki.
Świetna Grywalność:
Dużo wyzwań, odpowiednia różnorodność - nie sposób się nudzić!
Dobre Pomysł i założenia:
Sympatyczna platformówka z różnorodnymi wyzwaniami.
Świetna Interakcja i fizyka:
Sterowanie jest intuicyjne, fizyka daje radę.
Słowo na koniec:
Kolorowa, zabawna i dająca masę frajdy. Kandydat do platformówki roku!
Werdykt - Świetna gra!
Screeny z Yooka-Laylee i Niezdobyta Forteca (SWITCH)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?