Xenoblade Chronicles 2 (SWITCH)

ObserwujMam (2)Gram (2)Ukończone (0)Kupię (0)

Xenoblade Chronicles 2 (SWITCH) - recenzja gry


@ 22.12.2017, 13:10
Adam "Dirian" Weber
Chwalmy Słońce!

Najnowszy Xenoblade to kolejna świetna gra na Switcha, ale zdecydowanie nie dla każdego.

Przyznam się bez bicia już na wstępie, że nie jestem przesadnym fanem gier w stylu "japońskim". O ile doceniam produkcje celujące bardziej w zagraniczne rynki, jak The Legend of Zelda czy Dark Souls, tak nigdy nie rozumiałem fenomenu Persony, tudzież cyklu Final Fantasy. Do Xenoblade Chronicles 2, tytułu określanego jako jRPG, podchodziłem więc ze sporym dystansem. Postacie rodem z mangi, toporne i tak charakterystyczne dla produkcji made in Japan menusy... ta cała, niespotykana nigdzie indziej otoczka. Jak sami widzicie, nie jestem idealnym recenzentem dla tego tytułu, ale może ktoś też, jak ja, zastanawiał się czy da się ugryźć tę grę, jeśli do tej pory podobne produkcje omijał szerokim łukiem. Odpowiedź poniżej.

Xenoblade Chronicles 2, jak sama nazwa wskazuje, jest drugą częścią serii. Pierwowzór debiutował na Wii U i, jak pewnie się domyślacie po wstępie, wcale w niego nie grałem. Przed podejściem do recenzji zrobiłem jednak research na zagranicznych forach i dowiedziałem się, że znajomość jedynki nie jest niezbędna.

Fabuła w Xenoblade Chronicles 2 opowiada nam o przygodach Rexa, nastoletniego poszukiwacza skarbów, który wykonuje płatne zlecenia, polegające na wydobyciu prastarych przedmiotów. Podczas jednego ze zleceń życie Rexa nagle przewraca się do góry nogami i ze zwykłego, przeciętnego poszukiwacza, staję się on potężnym Driverem wyposażonym we własnego Blade'a (o nich nieco później). Tak oto zaczyna się nasza trwająca kilkadziesiąt godzin przygoda, pełna zaskakujących zwrotów akcji, epickich starć i wizyt w ciekawych krainach.

Akcja Xenoblade Chronicles 2 toczy się w krainie Altrest, w której ludzkie osady osadzone są na grzbietach (lub nawet w brzuchach) potężnych Tytanów - czekają nas wizyty w miejscówkach różniących się nie tylko kulturą, ale też fauną i florą. Świat przygotowany przez twórców jest, w przeciwieństwie do chociażby The Legend of Zelda: Breath of the Wild, bardzo różnorodny i co rusz napotykamy w nim coś ciekawego, niespotykanego. Centrum tego świata to tzw. World Tree, na którego szczycie znajduje się mityczna kraina Elysium - miejsce, do którego dostanie się jest jedną z myśli przewodnich dla Rexa i jego ekipy. Już na starcie mamy dostęp do znacznej części lokacji, ale siłą rzeczy nie wszędzie możemy się zapuścić, bo zwyczajnie mając mały level, zostaniemy przez wysoko-levelowe bestie zmieceni  z powierzchni ziemi samym spojrzeniem. Łazić jest jednak gdzie, a sam świat gry jest ogromny i w zasadzie w prawie każdy widoczny na ekranie zakątek możemy dotrzeć, podobnie jak chociażby w Skyrimie, Zeldzie czy Wiedźminie 3. Gra też czasami premiuje wypady w miejscówki niepowiązane z główną osią fabularną czy nawet pobocznymi questami, bo zaglądając tu i ówdzie znajdziemy czasem np. jakiś interesujący przedmiot.

Zostając jeszcze na chwilę przy wątku fabularnym, jest on nakreślony bardzo dobrze i choć, jak wspominałem, nie jestem fanem jRPG i nie porywa mnie ta cała otoczka, to doceniam wysiłki twórców. Gra gęsto częstuje nas interesująco nakreślonymi dialogami, umiejętnie balansując między wątkami poważnymi, a takimi, gdzie bohaterowie wypowiadają się luźniej czy nawet "toczą bekę". Humor przy tym nie jest sztywny, co można zarzucić wielu produkcjom, w efekcie nieraz zdarzyło mi się lekko uśmiechnąć do ekranu Switcha, a jakoś tak ostatnio mam, że mało która gra wideo potrafi mnie rozbawić. Fajnie wykreowane są też postacie, nie sposób ich nie polubić, mimo że czasem wyglądają groteskowo. Warunek jest jeden - aby cieszyć się tą grą, trzeba znać dość dobrze angielski (ewentualnie... japoński). Dialogów, kapitalnie nakręconych scenek przerywnikowych, jest tutaj sporo i bez znajomości języka ani rusz. Początkowo jednak trochę ciężko przyzwyczaić się do angielskiego dubingu, który... jest dziwny. Zalatuje mocno typowo brytyjskim akcentem, co nie do końca pasuje do jRPG-owych klimatów. Nie jest to zła lokalizacja, barwę głosów aktorów dobrano całkiem nieźle, ale nie w każdej sytuacji brzmią oni tak, jak powinni.


Screeny z Xenoblade Chronicles 2 (SWITCH)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?