Monopoly (SWITCH)

ObserwujMam (0)Gram (0)Ukończone (0)Kupię (0)

Monopoly (SWITCH) - recenzja gry


@ 09.11.2017, 09:25
Adam "Dirian" Weber
Chwalmy Słońce!

Monopoly dla Nintendo Switch wprowadza kilka ciekawych rozwiązań, ale w ogólnym rozrachunku daje więcej powodów by zrezygnować z zakupu niż się na takowy zdecydować.

Gra Monopoly, będąca cyfrowym wydaniem klasycznej planszówki, zdążyła pojawić się na chyba każdej możliwej platformie. Nic więc dziwnego, że Ubisoft postanowiło przygotować edycję przeznaczoną także dla konsoli Nintendo Switch. W końcu sprzęt od Nintendo daje świetne możliwości zabawy w większym gronie, chociażby za sprawą swojej mobilności oraz wykorzystania odpinanych kontrolerów - JoyConów. I choć w teorii zapowiadało się, że nic tu nie można popsuć, to praktyka pokazała, że jednak się dało.

Zacznijmy od tego, że Monopoly na Switch chyba nie do końca poprawnie przeszło procedurę testową. Chodzi o to, że cyfrowa wersja (nie wiem, jak to wygląda w przypadku fizycznej) po ściągnięciu z eShop-u i zainstalowaniu, miała problemy z pierwszym włączeniem się. Gra startowała, ale przy pierwszym uruchomieniu potrafiło zająć jej to około 15 minut! Lekarstwem według Ubisoftu miało okazać się zresetowanie konsoli przed pierwszym startem gry, ale i to u znacznej części graczy (w tym u mnie) nie przyniosło pozytywnych rezultatów. Od premiery gry minął przeszło tydzień, a obiecywanego patcha jak nie było, tak nie ma. Już na wstępie mamy więc solidny argument, by po prostu w tę grę nie inwestować.

Zakładając jednak, że kiedyś zostanie to naprawione, wypada skrobnąć kilka słów na temat gameplayu. Stanowi on połączenie klasycznej planszówki z garścią dodatków. Rozgrywka w Monopoly na Nintendo Switch nie odbiega zbytnio od tego, co znamy z fizycznej edycji, a tym bardziej z edycji na inne konsole. Przed przystąpieniem do rozgrywki wybieramy rozdaj planszy - "żyjącą", albo "klasyczną". Ustalamy też, jaki jest główny cel zabawy, czyli co zrobić, aby wygrać. Oprócz klasycznej opcji, czyli doprowadzenia do bankructwa pozostałych uczestników zabawy, może to być m.in. zasada, że wygrywa ten, kto zbuduje pierwszy hotel, albo ktoś, kto jako pierwszy zdobędzie określoną kwotę na koncie. Możemy też zdecydować o sposobie sterowania: czy będziemy podawać sobie złożonego z dwóch JoyConów pada z ręki do ręki czy każdy otrzyma swój pilocik. Następnie wybieramy pionki i rozpoczynamy zabawę, wcześniej losując tzw. "Action Cards", czyli zestaw kart dających każdemu graczowi określone bonusy, z których korzystają następnie w trakcie potyczek.

Zanim to jednak nastąpi, czeka nas kolejnych kilka dobrych minut ładowania. O ile klasyczna gra startuje dość szybko, to gdy wybierzemy "żyjący" wariant, zdążymy pójść zaparzyć kawę i ukroić ciasto, a po powrocie nadal rozgrywka może się wczytywać. To kolejne ogromne niedociągnięcie, na które po prostu nie można przymrużyć oka. I które - powiedzmy to sobie wprost - czyni Monopoly produkcją niegrywalną!

"Żyjąca" rozgrywka różni się od klasycznej tym, że na środku planszy, po której się poruszamy, znajdują się animowane obiekty 3D, np. lunapark (do wyboru są 3 różne tematy). Wpływ na akcję ma to praktycznie żaden, bo oprócz kupowania nowych parceli i ich rozbudowywania, nie mamy innych możliwości interakcji z tym trójwymiarowym otoczeniem. Możemy jedynie patrzeć, jak w tle działają powtarzające się animacje.

Prócz starć dla pojedynczego gracza, twórcy wyposażyli grę w tryb sieciowy. Szczerze mówiąc nie udało mi się go zbytnio przetestować, bo świeci pustkami... i w sumie trudno się dziwić, zważywszy na obecny stan techniczny gry. Inna sprawa, że nie wiem czy w ogóle komuś chciałoby się bawić w Monopoly w sieci. Niby mamy tu jakieś rankingi i tablice najlepszych graczy, ale... Monopoly jest fajne, gdy gramy w nie na żywo, ze znajomymi. Rozgrywki sieciowe z kimś obcym nie brzmią zbyt zachęcająco. Tym bardziej gdy trafimy na kogoś, kto będzie przedłużał każdy kolejny ruch, by po 40 minutach zabawy nagle się rozłączyć. 

Monopoly na Nintendo Switch to tytuł, który mógł wypalić i być fajną alternatywą dla klasycznego wydania planszowego, które nie zawsze da się mieć ze sobą pod ręką. W obecnym stanie gra jest jednak niegrywalna, bo chyba ciężko będzie znaleźć masochistę, który przymruży oko na kilkunastominutowe loadingi! Stąd, nawet jeżeli sam gameplay daje radę, na ten moment zdecydowanie odradzam zakup i szczerze mówiąc, nie zdecydowałbym się na pobranie tego tytułu nawet, gdyby rozdawano go za darmo. Być może to kwestia jednego patcha, ale od premiery minął ponad tydzień, a Monopoly na Switch nadal wczytuje się niekiedy dłużej niż trwa sama rozgrywka. Nie sposób tego zaakceptować!


Długość gry wg redakcji:
0h
Długość gry wg czytelników:
nie podano

oceny graczy
Dobra Grafika:
Wizualnie jest przyzwoicie, to samo można powiedzieć o menusach.
Przeciętny Dźwięk:
Ciężko napisać o dźwięku coś więcej niż to, że po prostu czasami coś tam usłyszymy z głośnika konsoli.
Okropna Grywalność:
Przesadnie długie czasy wczytywania sprawiają, że Monopoly na ten moment jest tytułem niegrywalnym!
Dobre Pomysł i założenia:
Kilka ciekawych rozwiązań, ale mimo wszystko i tak ciekawiej gra się w klasyczne wydanie planszowe.
Dobra Interakcja i fizyka:
Sterowanie zrealizowano poprawnie, no ale co można by tu zepsuć?
Słowo na koniec:
Monopoly na Nintendo Switch zadebiutowało z poważnym problemem, jakim są koszmarnie długie czasy wczytywania. W obecnym stanie gra jest przez nie wręcz niegrywalna!
Werdykt - Okropna gra!
Screeny z Monopoly (SWITCH)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosTheCerbis   @   11:46, 09.11.2017
Wersja na przenośnego Switcha mogła być ciekawą produkcją, zwłaszcza z żyjącym otoczeniem, gdyby tylko ją dopracowano.
0 kudostinyLiza   @   19:40, 09.11.2017
Szczerze, Monpolu nie lubię nawet w wersji planszowej. Elektroniczna nigdy nie zapowiada się lepiej. Pomysł trybu sieciowego zupełnie nietrafiony. Chyba nigdy nie zrozumiem fenomenu tej gry Smutny
0 kudosguy_fawkes   @   23:56, 09.11.2017
Kiedyś Nintendo korzystało z kadridży, bo miały rewelacyjne czasy ładowania - widać mamy tę epokę za sobą. Pamięci flash nie mają wiele z nimi wspólnego (podczas gdy faktyczne kadridże posiadały np. dodatkowe układy wspomagające, jak choćby w grze Star Fox na SNES-a), ale z uwagi na brak elementów mechanicznych chciałoby się, by przynajmniej ten element działał należycie. Zapewne winny jest kod gry, a przecież Monopoly to nie tętniąca akcją produkcja. Dzięki Dirian, teraz wiem, że po zakupie Switcha raczej się w ten tytuł nie zaopatrzę, bo nigdy nie byłem fanem planszówek, a dodatkowo ta adaptacja jest mocno niedopracowana.