Rayman Origins (PS Vita)

ObserwujMam (8)Gram (0)Ukończone (3)Kupię (2)

Rayman Origins (PS Vita) - recenzja gry


@ 06.04.2012, 13:22
Marcin "bigboy177" Trela
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!

PlayStation Vita na dzień premiery miało sporo fajnych tytułów. Przyznam, że dość ciężko byłoby mi wybrać, na które z nich się skusić, dlatego celem ułatwienia Wam ewentualnego wyboru, przychodzimy z kolejną recenzją.

PlayStation Vita na dzień premiery miało sporo fajnych tytułów. Przyznam, że dość ciężko byłoby mi wybrać, na które z nich się skusić, dlatego celem ułatwienia Wam ewentualnego wyboru, przychodzimy z kolejną recenzją. Tym razem pod nóż idzie jeden z najstarszych przedstawicieli platformówek, w całkowicie odświeżonym wydaniu – Rayman Origins.


Więcej filmów z Rayman Origins


Jakiś czas temu Kamil przygotował dla Was test stacjonarnej edycji tegoż tytułu, nie szczędząc pochwał, nie będzie więc zaskoczeniem jeśli napiszę, że wersja przenośna, to również cud, miód i orzeszki. Nie ważne, że fabuła jest tępa niczym kromka chleba, najważniejsze, że gra się wyśmienicie. Nadrabiają przede wszystkim humor, ciekawe projekty poziomów oraz genialna wręcz oprawa audio-wizualna. Ale po kolei, wszak słów kilka na temat opowieści też się należy.

Cała sprawa dotyczy tytułowego Raymana oraz jego wesołej gromadki znajomych. Pewnego pięknego, słonecznego dnia ziomki siedzą sobie na gałęzi i dumają nad istotą życia. Jeden czyni to głośno chrapiąc, inny pogwizdując, a jeszcze inny zarzucając coś na ruszt. Wszystkie te czynności składają się na całkiem fajny, acz nieco głośnawy beat. To właśnie ten „hałas” nie przypadł do gustu mieszkańcom podziemi, a w szczególności pewnej „kobiecinie”. Ta, zdaje się być jakimś wielkim Pubą, albowiem jednym gromkim krzykiem przywołuje wszystkich swych sługusów do walki z rezydującym na powierzchni stworzeniem. W ten oto sposób rozpoczyna się wojna, a Rayman i jego kumple są w samym jej centrum.

Mechanika rozgrywki jest banalna. Skaczemy naszym protagonistą po pełnym niebezpieczeństw terenie i zbieramy małe, dziwacznie wyglądające, latające stworki. Są one czymś w rodzaju monet w serii Mario, a służą po prostu ocenie poczynań gracza. Im więcej „waluty” zgarniemy, tym wyższa satysfakcja podczas oglądania licznika podsumowującego dany układ. System banalny, a sprawdza się na tyle dobrze, że kilkakrotnie wręcz musiałem przystąpić do jakiegoś poziomu ponownie, aby poprawić zdobyty na finiszu wynik.

Rayman Origins (PS Vita)

Punkty bardzo często walają się pod naszymi nogami, nie zawsze jednak tak jest. Często kryją się one bowiem w lewitujących płytach, pomiędzy wystającymi ze ścian kolcami, albo centymetry nad powierzchnią wody, okupowanej przez jakieś dziwne, mięsożerne dziwactwo, które atakuje każdego, kto zanurzy choćby palec, celem schłodzenia go po długiej i męczącej podróży. Łatwo nie jest, szczególnie ze względu na to, że wiele elementów wystroju może się w każdej chwili zacząć przemieszczać. Trzeba się wykazać nie tylko zręcznością, ale również spostrzegawczością, a czasem nawet przydaje się odrobina logiki. Niestety w trakcie rozgrywek nie wspomoże nas żaden kompan, kieszonsolkowy Rayman nie oferuje bowiem multiplayera, tak, jak to jest w przypadku konsol stacjonarnych, a szkoda… oj wielka szkoda.


Screeny z Rayman Origins (PS Vita)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudoszvarownik   @   22:13, 06.04.2012
Jakby to był ex dla Vity, to już maszerowałbym do sklepu po konsolkę, a tak to cieszę się wersją na X360. GENIALNA pozycja!
0 kudosdudek90r   @   09:35, 07.04.2012
No gra świetna, właśnie w nią pykam sobie na PC i bardzo przyjemnie się w nią gra Uśmiech Polecam każdemu Uśmiech
0 kudosSzymono111   @   14:44, 07.04.2012
Gra w bardzo dobrym stylu wskrzesza serię Rayman,oczywiście to nie jest już to samo w 2D,ale pomimo tego że czasy starego Raymana w 3D przeminęły to możemy się cieszyć tą przyjemną grą.Jest rewelacyjna pod coopa i jest dość łatwa i można w nią pograć nawet z 5-latkiem.
Gorąco polecam 9/10
0 kudosluke100   @   14:55, 09.04.2012
A ja tego czegoś nie lubię. Tak dla odmiany.