F1 2009 (PSP)

ObserwujMam (9)Gram (10)Ukończone (1)Kupię (11)

F1 2009 (PSP) - recenzja gry


@ 28.12.2009, 17:14
Karol "Mendrek" Mondry

Tak, drodzy czytelnicy. To musiało się wydarzyć i każdy fan wyścigów o tym wiedział.

Tak, drodzy czytelnicy. To musiało się wydarzyć i każdy fan wyścigów o tym wiedział. Nieznana była tylko data. Trochę długo trzeba było czekać, ale świat Formuły 1 wciąż tętni życiem i sensacją, więc kwestią czasu jest, by media growe w końcu znów go uwzględniły. Dla polskich kibiców to właśnie obecna edycja ma szczególny wymiar, bo jak wiadomo, po raz pierwszy w historii nasz rodak już od trzech sezonów wyprzedza na torze takie sławy jak Lewis Hamilton czy Felipe Massa. Pech chciał, że w edycji 2006 Roberta wciąż brakowało, a potem Sony prawa do F1 straciło. Serca polskich fanów odżyły gdy Codemasters ogłosiło prace nad serią z sezonem 2009. Tym razem brak byłego kierowcy BMW Sauber byłby solidnym faux pas. Na szczęście nie doszło do tego. Teraz pytanie tylko, czy gra jest na tyle dobra, że miłośnicy najszybszego sportu motorowego świata, zechcą po nią sięgnąć. Ja już wiem. Niemniej z dziennikarskiego obowiązku wyjaśnię wszystko poniżej i po kolei.

F1 2009 (PSP)

Gwoli oczywistości, Codemasters znani są już fanom gier wyścigowych doskonale, a to chociażby za sprawą takich serii jak Toca, czy Colin McRae. Można więc uznać, że F1 wylądowało w dobrych rękach (a na pewno lepszych niż oddział Sony, odpowiedzialny za poprzednie edycje na PSP). Zdecydowali się oni zrobić także wersję gry dla Wii i na duże konsole, aczkolwiek opóźnienia sprawiły pewną rozbieżność. Wersje na PSP i Wii wydane pod koniec roku 2009 skupią się na minionym sezonie, zaś edycje przeznaczone dla Xbox 360 i PS3 będą posiadały już numerek 2010 i uwzględnią zmiany transferowe na najbliższy sezon. Oznacza to ni mniej ni więcej, iż recenzowana tu wersja PSP jest już nieco nieaktualna, tak więc Robert Kubica wciąż będzie w BMW Sauber, a Fernando Alonso w Renault (sponsorowane przez ING). Zabraknie też Michael’a Schumachera, który, jak wiadomo, wraca po krótkiej emeryturze na tory F1. To jednak nic, wszak przecież najważniejsza jest rozgrywka, a główną rolę, podobnie jak w rzeczywistości, pełnią tu nie kierowcy, lecz bolidy.

Warto więc przyjrzeć się najważniejszemu aspektowi każdych wyścigów, czyli modelowi jazdy. Tutaj jest pewien mały zgrzyt, ale bez obaw – nie chodzi o to, że jest zły. Jest wręcz bardzo dobry. Kwestia taka, iż jest niemalże żywcem przeniesiony z TOCA Race Driver 3 Challenge. Gra owa wyszła na początku 2007 roku, czyli niemalże 3 lata temu. Tym, którzy się jeszcze w nią nie nagrali, system przypadnie do gustu. Jest elastyczny – można sobie go regulować, zmieniając grę od mocno arcade’owej, po bardziej wymagającą i bliższą symulatorom. Maksymalny poziom symulacji nie jest perfekcyjny, ale dzięki temu mniej obeznani w ściganiu się po torze gracze, będą w stanie go wkrótce przyswoić. Ci natomiast, którym się system z TOCI przejadł, nie odczują satysfakcji. Dodajmy jeszcze, że przecież posiadała ona bolidy Formuły 3, a także kilka torów im przypisanych. Panowie z Codemasters nie powinni więc nawet udawać, że się w tej kwestii zbytnio napracowali.

Kolejnym aspektem, bez którego nie obędzie się żadna gra wyścigowa chcąca być symulatorem, są wszelakie ustawienia techniczne pojazdu. Pod tym względem, F1 2009 nie zawodzi. Można naprawdę świetnie bawić się przy regulacji różnych instalacji i układów, patrząc przez pryzmat czasu okrążenia lepszego o tych kilka milisekund. Jest jeden, acz przykry dla wielu warunek. Trzeba się trochę znać. Nie wiem co kierowało twórcami, ale nie umieścili w grze żadnych wyjaśnień, opisów, ani nawet wzmianki w instrukcji, dotyczących ustawień samochodów. Skąd więc, za przeproszeniem, laik, ma wiedzieć jak wpłynie ustawienie geometrii kół, spojlera, czy skrzyni biegów na zachowanie maszyny? Poza drobną sugestią podczas treningu, będzie musiał sam obserwować zmiany, jakie zachodzą w jego bolidzie na torze. Co nie jest łatwe, bowiem wyścigi F1 są bardzo szybkie i dynamiczne. Chwila dekoncentracji kończy się fatalnym w skutkach wypadkiem i pozostaje, przy dobrych wiatrach, dojechać do pit stopu. Co ciekawe, mi nie udało się nigdy rozbić bolidu całkowicie, tak bym zakończył wyścig z niezdatnym do jazdy wrakiem. Model zniszczeń także nie jest pełny, ale to pewnie kwestia licencyjno-finansowa.

F1 2009 (PSP)

Dodatkowym smaczkiem, obok licznych danych technicznych, jest też wykorzystywanie nowego systemu KERS (którego działania w grze twórcy też nie raczyli opisać), który przypomina słabej jakości dopalanie. Jest jego zawsze taka sama, ograniczona, ilość; która odnawia się wraz z nowym okrążeniem. Smaczek więc fajny, ale mało praktyczny. Oprócz tego, oczywiste elementy, takie jak zbiornik paliwa i starcie opon, a także stan techniczny bolidu. O nim, jak i o sytuacji na torze, będą informować nas koledzy z team’u. Szkoda tylko, że każdy zespół ma takich samych spikerów. Fajnie bowiem byłoby usłyszeć łamany angielski w wykonaniu kogoś np. z Toro Rosso, czy Toyoty. Cóż, fajnie, że przynajmniej uwzględniono szum radiowy, co nadaje wyścigowi klimatu. Wracając na chwilę do ustawień – poza technicznymi, są też strategiczne – ot decydujemy jak pełny będzie nasz bak paliwa i na ile pit stopów rozłożymy wyścig. Z pełnym bakiem steruje się np. inaczej niż z lekkim.


Screeny z F1 2009 (PSP)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?