
Indiana Jones i Wielki Krąg zadebiutowało pod koniec roku 2024. Na naszych łamach pojawiła się wówczas oczywiście recenzja, a jeśli mieliście okazję ją przeczytać, to wiecie, że przygody najsłynniejszego i najbardziej rozpoznawalnego na świecie archeologa przypadły nam do gustu. Połączenie przygodówki z grą akcji, nacisk na skradanie się i walkę wręcz, nieźle zaprojektowane łamigłówki i delikatny klimat thrillera, tudzież horroru sprawił, że tajemnicę Wielkiego Kręgu odkrywaliśmy z wielką przyjemnością. Z wielkim żalem spoglądaliśmy wówczas na posiadaczy konsol PlayStation 5, którzy musieli obejść się smakiem. Na szczęście dzieło studia MachineGames jest już na PS5, a my spisaliśmy krótkie wrażenia towarzyszące obcowaniu z portem.
Jeśli chodzi o ogólne założenia, nie będę się rozpisywał, bo wszelkie szczegóły znajdziecie w naszej poprzedniej recenzji. W niniejszej wspomnę jedynie, że Indiana Jones i Wielki Krąg przedstawia nam perypetie tytułowego doktora Jonesa, który wyrusza w podróż dookoła świata, by odkryć czym jest opasający nasz glob Wielki Krąg i w jaki sposób naziści planują go wykorzystać do swoich niecnych celów. Indy postara się złoczyńcom przeszkodzić, a w tym celu będzie biegał, skakał, wspinał się, korzystał z ikonicznego bata, strzelał z broni palnej, rozwiązywał łamigłówki i robił użytek z przeróżnych gadżetów.
Wszystkie wydarzenia – z drobnymi wyjątkami – obserwujemy z perspektywy pierwszoosobowej. Biorąc pod uwagę, że deweloperzy, studio MachineGames, są specami w grach FPP, nie powinno być zaskoczeniem, że wszystko działa naprawdę porządnie. Przemierzanie kolejnych lokacji jest czystą przyjemnością, przelatywanie ponad przepaściami nigdy wcześniej nie było tak dobrze zrealizowane, a strzelanie, choć specjalnie uczynione lekko topornym, sprawia frajdę. Mi osobiście najbardziej przypadły do gustu przeróżne łamigłówki. Nie są one trudne, ale na tyle fajnie zaprojektowane, że miałem radochę z ich rozwiązywania.
Indiana Jones i Wielki Krąg to prawie dokładnie ta sama gra, co na pozostałych platformach. Prawie, albowiem deweloperzy wprowadzili kilka rozwiązań, możliwych do wykonania wyłącznie na PlayStation 5, a konkretnie na kontrolerze DualSense. Dzięki niemu oraz jego adaptacyjnym triggerom, czujemy opór strzelając z dowolnej broni palnej, mamy delikatny feedback, gdy korzystamy z bata. Ogólnie każdą broń czujemy nieco inaczej, więc teoretycznie po sprzężeniu zwrotnym wiedzielibyśmy z czego korzystamy.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler