Czwarty problem Test Drive Unlimited Solar Crown to totalny brak optymalizacji. Bawiłem się na konsoli PlayStation 5, na której zasadniczo wszystko powinno śmigać idealnie płynnie. Tryb wyświetlania obrazu ustawiłem na wydajność, więc także i to powinno pomóc w osiągnięciu wymarzonych 60 klatek na sekundę. Niestety optymalizacja leży i kwiczy, czego efektem są częste spowolnienia, przycinanie się animacji w najgorszych możliwych momentach, a także irytujący popin tekstur oraz obiektów. Nie brakuje również błędów pokroju znikających znaczników, postaci oraz punktów szybkiej podróży. Widać, że deweloperzy potrzebowali dodatkowego czasu na to, by wszystko dopieścić, ale niestety zostali zmuszeni do wypuszczenia nieukończonej gry.
Wszystko co do tej pory napisałem, mogłoby wskazywać na to, że nowy Test Drive Unlimited to kompletnie nieudany i niedopracowany projekt. Są jednak elementy, które deweloperzy przygotowali całkiem nieźle. Przede wszystkim względnie udał się model prowadzenia samochodów. Poszczególne maszyny zachowują się odmiennie, a także inaczej reagują na różne typy nawierzchni oraz warunki atmosferyczne. Bardzo dobrze odwzorowano tu odczucie prędkości, choć by doświadczyć go w pełni musicie posiadać kierownicę. Nie żeby na padzie się nie dało grać, bo oczywiście się da i jest to przyjemne doświadczenie, ale kierownica, to kierownica. Lepiej czuć na niej zachowanie samochodów, łatwiej wprowadza się je w kontrolowane poślizgi, a także sprawniej z nich wyprowadza. Ogólnie fizyka jest niezła. Stanowi coś pomiędzy Forza Motorsport, a Forza Horizon, jeśli miałbym ją do czegoś porównać.
Nieźle wypada też oprawa audio-wizualna – pomijając kiepską optymalizację. Test Drive Unlimited Solar Crown nie wygląda źle. Samochody są ładnie wymodelowane i choć nie tak szczegółowe, jak te z Gran Turismo 7 czy Forza Motorsport, to jest na czym oko zawiesić. Brakuje mi natomiast niestety nowszych modeli, a w szczególności tych z japońskim rodowodem.
Hongkong także jest w porządku. Jest duży i zróżnicowany, choć trochę pustawy i mało interesujący. Podczas eksploracji przemierzamy w nim wąskie uliczki, kręte autostrady, mroczne tunele i rozbudowane podziemne garaże. Jest naprawdę w porządku i nawet swobodna jazda potrafi być tu przyjemnością. Napisałbym nawet, że często była ona przyjemniejsza niż ściganie się z oszukującymi botami, choć przydałoby się więcej możliwości prowadzenia interakcji z wirtualnym światem np. za sprawą brakujących misji.
Podsumowując, Test Drive Unlimited Solar Crown to gra, która ewidentnie potrzebowała dodatkowego czasu. Wiele niedopracowanych elementów rozgrywki wyszłoby najpewniej w testach i wówczas możliwe, że zostałyby one zmodyfikowane. Obecnie mamy przeciętną optymalizację, oszukującą sztuczną inteligencję, konieczność grania online nawet z AI oraz nieprzemyślaną progresję. Względnie przyjemna oprawa audio-wizualna, niezła mapa i dobry model prowadzona to za mało, gdy podstawy rozgrywki są tak mocno niedopracowane. Czy w miarę upływu czasu się to zmieni? Nie wiem. Natenczas dzieło KT Racing to niestety przeciętniak, a szkoda, bo czekaliśmy tyle lat.
Dobra |
Grafika: Test Drive Unlimited: Solar Crown to gra całkiem ładna, szczególnie gdy ścigamy się w nocy. Kuleje natomiast totalnie optymalizacja. |
Dobry |
Dźwięk: Dźwięki silników brzmią bardzo dobrze. Niezła też jest muzyka. Dialogi są nieco zbyt ziomalskie i niedojrzałe. |
Słaba |
Grywalność: Grind, oszukująca sztuczna inteligencja, małe zróżnicowanie wyzwań, pozbawione aktywności miasto, konieczność bycia online. |
Przeciętne |
Pomysł i założenia: Duże miasto to za mało. |
Dobra |
Interakcja i fizyka: Model prowadzenia samochodów jest chyba najlepszym elementem gry. |
Słowo na koniec: Test Drive Unlimited: Solar Crown zapowiadało się naprawdę bardzo dobrze. Finalnie jednak zbyt wiele elementów jest niedopracowanych i wręcz irytujących. |
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler