God of War: Ragnarok (PS5)

ObserwujMam (6)Gram (3)Ukończone (5)Kupię (1)

God of War: Ragnarok (PS5) - recenzja gry


@ 06.11.2022, 16:33
Marcin "bigboy177" Trela
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!

Ścieranie się z wrogami jest dynamiczne i niebywale efektowne. Najczęściej na swojej drodze natrafiamy podrzędnych bandziorów, tudzież jakieś pomniejsze stwory, ale co jakiś czas musimy się też zmierzyć z bardziej niebezpiecznym oponentem. Może to być boss właściwy albo mini-boss, którego eliminacja przysparza więcej problemów, niż likwidowanie mięsa armatniego, ale równocześnie łatwiej jest zwyciężyć niż w przypadku prawdziwego szefa. Pojedynki z mini-bossami kończymy najczęściej efektownym finiszerem. Bardzo brutalnym i satysfakcjonującym. Rzekłbym, że stanowi on solidną zachętę do tego, by wygrywać. Finishery oczywiście możemy stosować też w przypadku zwykłych wrogów – wystarczy wcisnąć odpowiedni przycisk, gdy nad głową przeciwnika pojawia się stosowna notyfikacja.

Walka w God of War: Ragnarok jest w centrum zabawy, ale równie ważna jest też eksploracja oraz rozmaite łamigłówki środowiskowe. By pchać opowieść do przodu musimy regularnie wykorzystywać zarówno sprzęt, jaki posiadają nasi bohaterowie, jak i umiejętności, którymi zostali obdarzeni. Często znajdujemy tu sposoby na uruchomienie potężnych maszyn, podniesienie przeszkód, otworzenie wrót itd. Zagadki nie są jakoś szczególnie zakręcone, ale czasem wymagają chwili myślenia. W takiej sytuacji warto słuchać sojuszników, zwracających nam uwagę na to, co dostrzegli w otoczeniu. Może to być np. krótka podpowiedź Atreusa, sugerującego wykorzystanie ostrzy chaosu, czy jakaś głupia sugestia Mimira – głowy, którą Kratos bezustannie nosi na swoim pasie.

God of War: Ragnarok rozwija i popycha do przodu praktycznie wszystkie elementy swojego poprzednika z 2018 roku. Scenariusz jest bardziej rozbudowany i lepiej opowiedziany, system walki dynamiczniejszy i brutalniejszy, a łamigłówki ciekawiej skonstruowane. Progres dostrzec można też oczywiście w oprawie audio-wizualnej, która jest klasą samą w sobie.

Sony słynie z tego, że inwestuje w swoje najważniejsze marki. Praktycznie każda gra (choć są okazyjne wpadki) ekskluzywnie opracowana z myślą o PlayStation charakteryzuje się ogromną dbałością o szczegóły. Muzyka jest zawsze epicka i wyśmienicie dopasowana, efekty specjalne sugestywne i pełne dynamiki, a dialogi – także te po Polsku – nagrane profesjonalnie i brzmiące wiarygodnie. Oprawę dźwiękową uzupełnia oczywiście grafika, którą obserwujemy na ekranie telewizora, tudzież monitora.

W God of War: Ragnarok mamy do wyboru dwie opcje, jeśli chodzi o oprawę wizualną. Możemy się zdecydować albo na rozdzielczość 4K i 30 FPS, albo na rozdzielczość niższą, choć 60 FPS. Z oczywistych względów lepiej prezentuje się opcja pierwsza, ale druga sprawdzi się wyśmienicie w przypadku pokonywania najbardziej wymagających oponentów na najwyższych poziomach trudności. Liczy się wówczas każdy ułamek sekundy, bo Kratos błyskawicznie traci siły witalne, a 60 klatek na sekundę sprawia, że starcia są płynne i łatwiej je ogarnąć.

Jeśli chodzi o czystą grafikę, nie sposób się do czegokolwiek przyczepić. Modele postaci – czy to w scenkach przerywnikowych czy w samej grze – wyglądają fenomenalnie. Są fantastycznie animowane i pełne detali. Dochodzi jeszcze do tego możliwość modyfikowania wyglądu bohaterów, co w przypadku Kratosa wiąże się z bardzo szczegółowo wymodelowanymi pancerzami. Z taką samą dbałością przygotowano oczywiście pozostałe postaci, elementy wystroju, jak również krainy, po których się poruszamy. Mnóstwo jest tu też wybornych smaczków. Pięknie wygląda np. dno jeziora, gdy wypływamy z mrocznego tunelu i oświetlać zaczyna go słońce. Ogólnie trzeba przyznać, że God of War: Ragnarok to jedna z najładniejszych gier obecnej generacji. Postawiłbym ją prawdopodobnie na równi z wyśmienitym Horizon: Forbidden West. Szczególne wrażenie dzieło Sony robi oczywiście w 4K.

Podsumowując, God of War: Ragnarok to doświadczenie, z którym trzeba się zapoznać. Wyśmienita, rewelacyjna wręcz podróż Kratosa i Atreusa, która trzyma w napięciu do samego wielkiego finału. Jak wspomniałem, przed przystąpieniem do Ragnarok, warto przejść God of War z 2018 roku, ale jeśli macie je za sobą, nie zastanawiajcie się nad tym czy drugi rozdział opowieści warto kupić. Oczywiście, że warto! Dla takich gier trzeba mieć PlayStation!


Długość gry wg redakcji:
31h
Długość gry wg czytelników:
49h 36min

oceny graczy
Genialna Grafika:
Jedna z najładniejszych gier w historii. Wszystko dopracowano do perfekcji.
Genialny Dźwięk:
Sony jak zwykle przygotowało wyśmienite udźwiękowienie, łącznie z dialogami.
Genialna Grywalność:
Nawet 50 godzin wyśmienitej zabawy, której próżno szukać w czymś innym.
Świetne Pomysł i założenia:
Wszystkie koncepcje z poprzednika zostały rozwinięte, choć oczywiście nadal jest miejsce do postępu.
Świetna Interakcja i fizyka:
Finishery sprawiają, że warto choćby dla nich wygrywać.
Słowo na koniec:
God of War: Ragnarok to gra, dla której warto mieć PlayStation!
Werdykt - Genialna gra!
Screeny z God of War: Ragnarok (PS5)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
1 kudosmrPack   @   15:10, 07.11.2022
Mi GoW z 2018 roku przypadł do gustu, a skoro Ragnarok to więcej tego samego nie muszę się zbytnio zastanawiać czy zagrać w kontynuację Szczęśliwy Dobrze, że od razu po premierze jest długi weekend Puszcza oko
0 kudosbalic87   @   23:19, 07.11.2022
Nom ragnarok to pozycja obowiązkowa dla posiadaczy PS Uśmiech

Cieszę się ogromnie że sony robi takie świetne kontynuacje swoich gier Szczęśliwy
1 kudosMaterdea   @   18:50, 08.11.2022
Panie Sony, dej pan tych PlayStationów 5 nieco więcej, żeby te paskudne sklepy nie sprzedawały najgorszych i nikomu niepotrzebnych bundli z kamerkami i dodatkowymi padami. Poirytowany
1 kudosMicMus123456789   @   21:48, 11.11.2022
Cytat: Materdea
Panie Sony, dej pan tych PlayStationów 5 nieco więcej, żeby te paskudne sklepy nie sprzedawały najgorszych i nikomu niepotrzebnych bundli z kamerkami i dodatkowymi padami. Poirytowany


A ja polecam zestawy i to bardzo, niby trochę drożej, ale z czasem człowiek docenia, że kupił zestaw Dumny

Co do Ragnarok osobiście mam 3h na liczniku, a czuje się jak bym z pół gry przeszedł takie emocje, choć może to tylko mnie tak nosi xD Wszystko póki co jest lepsze, ładniejsze i ciekawsze niż było w poprzedniej części Szczęśliwy