W nowe dzieło Niemców grałem na PlayStation 5. Nie wiem jak wygląda optymalizacja na komputerach osobistych, ale na nowej platformie Sony jest całkiem w porządku. Można co prawda dostrzec okazyjne spadki płynności oraz rozmaite graficzne niedociągnięcia, ale na pewno nie jest to poziom z wymienionego wcześniej Cyberpunk 2077. Pandemia daje w kość wszystkim twórcom. Pracują oni zdalnie, co na pewno nie ułatwia im zadania. Z tego względu nie będę się jakoś szczególnie czepiał. Podczas około 26 godzin zabawy, w których skupiałem się na głównym wątku fabularnym, nie natrafiłem na problemy całkowicie psujące grę, a to już spory plus.
Jeśli chodzi o jakość oprawy audio-wizualnej, Elex II na pewno nie jest jakimś technologicznym arcydziełem. Widać poprawę w porównaniu z jedynką, ale nadal dużo brakuje go cudeniek pokroju Horizon: Forbidden West. O mizernej mimice twarzy nadmieniłem, o nieco drętwych animacjach walki również, a jeśli miałbym coś jeszcze dorzucić do minusów, to na pewno okazyjnie puste przestrzenie oraz recykling postaci niezależnych. Z plusów trzeba zaś nadmienić świetnie zaprojektowany świat, wiele ciekawych miejsc do zwiedzenia oraz unikatową stylistykę. Gdybym miał całość scharakteryzować dwoma słowami, napisałbym: Piranha Bytes. Mniej więcej tego się spodziewałem i to dostałem.
Podobne odczucia mam w przypadku udźwiękowienia. Efekty specjalne, muzyka czy dialogi brzmią całkiem w porządku, ale nie ma w nich niczego, co sprawiłoby, że moja szczęka uderzy w ziemię. Plusem jest na pewno pełny polski dubbing, dzięki któremu z kilometra czuć, że to projekt studia odpowiedzialnego za cykl Gothic. Nie sposób od tego uciec, czy to w kwestii zalet czy wad. Fanom twórczości Niemców nie trzeba chyba tego tłumaczyć, a cała reszta musi Elex II sprawdzić samodzielnie.
W ten oto sposób docieramy do podsumowania. Elex II jest dokładnie taką grą, na jaką liczyłem. Czy to źle? Oczywiście, że nie. Dostałem bowiem kontynuację, która – czasem słabiej, czasem mocniej – rozwija koncepcję pierwowzoru, przy okazji serwując nam dalsze losy jego bohatera. Dzieło Piranha Bytes jest duże, rozbudowane i na pewno wystarczy Wam na kilkadziesiąt godzin dobrej zabawy. Uważam, że powinniście dać mu szansę – szczególnie jeśli lubicie przedstawicieli gatunku RPG.
Dobra |
Grafika: Stylistycznie jest bardzo dobrze. Technicznie raczej średnio. |
Dobry |
Dźwięk: Nie ma za bardzo czego wychwalać, ale też nie sposób się do czegokolwiek przyczepić. |
Świetna |
Grywalność: Charakterystyczna rozgrywka dla fanów gier Piranha Bytes. Jeśli jesteście wśród nich, bawić będziecie się tygodniami! |
Dobre |
Pomysł i założenia: Przydałby się nieco konkretniejszy lifting formuły zaproponowanej lata temu. |
Dobra |
Interakcja i fizyka: Elex II to wciągające doznanie. Wiele postaci niezależnych zaprojektowano całkiem ciekawie. |
Słowo na koniec: Pamiętajcie, że to gra Piranha Bytes, a ponadto kontynuacja. Oczywiście możecie zacząć przygodę z Jaxem od "dwójki", ale możecie być lekko zdezorientowani. Fanów pierwowzoru zapraszam do sklepów. Na pewno będziecie zadowoleni. |
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler