Life is Strange: True Colors to czwarta odsłona popularnego cyklu opracowanego przez studio Dontnod Entertainment - autorami gry jest jednak Deck Nine Games, które ma na koncie Life is Strange: Before the Storm (niewielki spin-off pierwszej części). Bez większego zaskoczenia, także i tym razem mamy oczywiście do czynienia z tzw. interaktywnym filmem, tudzież samograjem, w którym w zasadzie nie ma jako takiej rozgrywki. Naszym zadaniem jest rozmawianie, szukanie interaktywnych przedmiotów i popychanie opowieści do przodu. Niestety, tytuł nie do końca do mnie przemówił - i nie chodzi w tym przypadku w żadnym razie o schemat zabawy. O co więc? Tego dowiecie się z recenzji.
W Life is Strange: True Colors poznajemy losy młodej kobiety o imieniu Alex Chen. Przybywa ona do miasta zwanego Haven Springs na zaproszenie brata. Rodzeństwo od dłuższego czasu się ze sobą nie widziało, albowiem ich drogi w pewnym momencie się rozeszły. Alex wylądowała w sierocińcu, a Gabe wyruszył w świat i trafił do wspomnianego miasteczka. Tam ich drogi znowu się schodzą i rozpoczyna dość zakręcona przygoda. Przygoda pełna wątków oraz bardzo solidnie napisanych postaci - każda jest unikatowa i ciekawa.
Jak wspomniałem, Life is Strange: True Colors jest samograjem. Poruszamy się więc po zamkniętych lokacjach i szukamy przedmiotów, z którymi da się wejść w interakcję. W ten sposób odblokowujemy nowe opcje dialogowe i popychamy scenariusz do przodu. Ciekawostką w tym przypadku jest to, że Alex posiada bardzo unikatową umiejętność - super, mega empatię. Odczuwa ludzkie emocje tak, jakby były jej własnymi. Dzięki temu jest w stanie poznawać ich myśli, a nawet emocje związane z przedmiotami domowego użytku. Na tej ciekawej mechanice oparto dość znaczną część zabawy.
Scenariusz opracowany na potrzeby gry jest całkiem ciekawy, ale jednocześnie zbyt rozciągnięty. Opowieść pochłania mniej więcej 11 godzin, a każdy z pięciu rozdziałów to około 2 godziny zabawy. Niestety są one strasznie nierówne. Dla przykładu pierwszy, trzeci i piąty rozdział są w porządku. Drugi i czwarty niemiłosiernie się natomiast dłużą. Nie dzieje się w nich zbyt wiele, a progresja opowieści przypomina seriale pokroju "Na Wspólnej" - poznajemy po prostu wiele całkowicie nieinteresujących faktów dotyczących mieszkańców Haven Springs. I choć w piątym rozdziale staje się jasne dlaczego, zabawa dość mocno potrafi się dłużyć.
Nie pomagają nawet wybory, których w Life is Strange: True Colors nie brakuje. Bezustannie podejmujemy jakieś decyzje – czasem ważne, czasem mniej – mogące wpłynąć na przebieg wydarzeń. Może to być coś banalnego, pokroju uruchomienia maszyny grającej, albo coś kluczowego, jak np. decyzja na temat tego, czy pomóc kobiecie tracącej zmysły. Ewentualnie matce, która stara się nie znienawidzić dziecko odpowiedzialne pośrednio za tragiczny wypadek. Decyzje tego typu w ciekawy sposób kształtują opowieść oraz nasze relacje z napotkanymi postaciami niezależnymi, ale jednocześnie droga do nich jest dość tendencyjna. Trzeba bowiem chodzić po wyznaczonym obszarze i przyglądać się wszystkim interaktywnym przedmiotom. Czasem z przedmiotami związane są jakieś emocje i to one są najważniejsze dla przebiegu wydarzeń. Wystarczy znaleźć odpowiednią rzecz i cyk, kontynuujemy.
Mimo że scenariusz nie do końca mnie porwał, zakończenie opowieści jest naprawdę dobrze napisane. Nie chodzi wyłącznie o wypowiadane przez aktorów kwestie, ale emocje, jakie temu towarzyszą. Ogólnie trzeba przyznać, że studio Deck Nine Games przeszło daleką drogę od Before the Storm do True Colors, jeśli chodzi o to, jak deweloperzy sprawnie przekazują nam emocje oraz myśli bohaterów. Po części jest to wina świetnie grających aktorów oraz niezłych linii dialogowych, a po części technologii stojącej za grą. Silnik graficzny True Colors potrafi generować naprawdę zacnie prezentującą się mimikę twarzy. Dzięki niemu dostrzegamy nawet najdrobniejsze grymasy, a to one przecież mają komunikować to, czego nie da się w pełni wyrazić słowami. W grze udało się to zrobić wyśmienicie, za co twórcom należą się ogromne brawa.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler