Marvel's Spider-Man: Miles Morales (PS5)

ObserwujMam (6)Gram (1)Ukończone (3)Kupię (2)

Marvel's Spider-Man: Miles Morales (PS5) - recenzja gry


@ 06.11.2020, 14:00
Marcin "bigboy177" Trela
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!

Marvel's Spider-Man: Miles Morales to jedna z pierwszych gier przeznaczonych dla konsoli PlayStation 5. Czy ma szansę zostać tzw. system sellerem?

Wydane w 2018 roku Marvel’s Spider-Man to jedna z najlepszych gier akcji bieżącej generacji, a przy okazji jedna z najlepiej sprzedających się produkcji ekskluzywnych dla konsoli PlayStation 4. Jeśli mieliście okazję zagrać i planujecie zakup PlayStation 5, rozważcie też od razu nabycie Marvel’s Spider-Man: Miles Morales, czyli swoistej kontynuacji dzieła sprzed dwóch lat. Nie chodzi tu tylko o to, że to jedna z pierwszych produkcji dedykowanych PS5. To po prostu wyśmienita gra.

Marvel’s Spider-Man: Miles Morales, jak sama nazwa wskazuje, pozwala nam się wcielić w „nowego” Człowieka Pająka, czyli tytułowego Milesa Moralesa. To młody mężczyzna, którego mieliśmy już okazję poznać czy to za sprawą komiksów, czy w grze z 2018 roku. Tym razem nie pełni on roli suportu. Peter Parker robi sobie urlop, a Miles przejmuje rolę obrońcy Nowego Jorku. Robi to, co nie jest żadnym zaskoczeniem, naprawdę sprawnie.

Jeśli chodzi o założenia fabularne, nie ma większego zaskoczenia. Miles musi zmierzyć się z całkiem nowym przeciwnikiem, a konkretniej to dwoma. Pierwszym jest korporacja Roxxon, która, jak to zwykle bywa, chce uratować świat, choć w mocno pokrętny sposób. Drugim jest organizacja zwana Underground. Obie wyposażone są w zaawansowaną technologię, utrudniającą życie naszemu protagoniście. Na szczęście, w miarę postępów sami także pozyskujemy środki ułatwiające wygrywanie.

Miles Morales nie jest kalką Petera Parkera, choć trzeba przyznać, że ruchy ma pod wieloma względami podobne. Potrafi huśtać się pomiędzy budynkami, wystrzelić pajęczynę i przyspieszyć szybkim pociągnięciem za nią, umie nurkować w kierunku ziemi, robić salta w powietrzu itd. itp. Jego wachlarz ruchów jest szeroki, bo przecież po Nowym Jorku poruszamy się jedynie z wykorzystaniem własnych mięśni oraz sieci. Nie da się wsiąść do samochodu i podjechać. Trzeba sobie radzić samemu.

W trakcie potyczek Miles także wykorzystuje ruchy przypominające Petera, zarówno jeśli wybierzemy walkę z zaskoczenia, jak i bardziej otwartą. Pierwsza ewentualność wymaga od protagonisty ukrywania się w cieniu i poruszania np. po belkach ponad ziemią (coś na wzór Batmana z cyklu Arkham). Kucając na takiej belce możemy zeskanować oponentów, a potem czekać na właściwy moment, by zaatakować. W zależności od naszego położenia względem przeciwnika, możemy go opleść siecią i zawiesić w swoistym kokonie albo zmasakrować z zaskoczenia. Wachlarz niby skromny, ale daje sporo satysfakcji.

Druga metoda walki oparta jest na bardziej bezpośredniej konfrontacji. Wskakujemy na arenę i zaczynamy siać spustoszenie. Możemy tu wyprowadzić jakiegoś kombosa, następnie podrzucić wroga do góry i w powietrzu go wykończyć. Następnie szybko przyciągamy się siecią do kolejnego bandziora, serwujemy mu kopniaka i po salcie lądujemy na ziemi. Siecią wyrywamy następnemu oponentowi broń z dłoni, robimy wymach i rzucamy nią w delikwenta. Potyczki nadal są piekielnie efektowne i szybkie, a jako że twórcy co nieco dodali, ich dynamizm wzrósł. Korzystać możemy też z szerokiego wachlarza nowych umiejętności i gadżetów.

Jeśli chodzi o umiejętności, Miles potrafi korzystać m.in. z czegoś co nazwano jadem – to bioelektryczne ataki, potrafiące na moment obezwładnić oponenta, umożliwiając nam sprawne wyprowadzanie ciosów. Na bioelektryce oparto w zasadzie jedno drzewko zdolności, a zatem jest w czym przebierać. Widzimy ją w akcji również podczas wykonywania finiszerów, sprawnie i efektownie eliminujących wybranych wrogów. Prócz tego, Miles jest w stanie np. włączyć kamuflaż, który czyni go niewidzialnym. Jak zatem wspomniałem, nie mamy kalki Petera Parkera, co bardzo cieszy. Wszystkie ciosy rozpisano w inwentarzu – jakbyście mieli ochotę sprawdzić i je opanować.


Screeny z Marvel's Spider-Man: Miles Morales (PS5)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosbalic87   @   16:01, 06.11.2020
Świetnie ! Widać że Sony wciąż robi świetne gry !
Nie mogę się doczekać aż zagram na nowej konsoli Uśmiech