Ghost of Tsushima (PS4)

ObserwujMam (16)Gram (5)Ukończone (10)Kupię (6)

Ghost of Tsushima (PS4) - recenzja gry


@ 14.07.2020, 16:38
Marcin "bigboy177" Trela
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!

Na Ghost of Tsushima czekaliśmy wiele lat, a od zapowiedzi materiałów promocyjnych było niewiele. Na szczęście studio Sucker Punch ponownie pokazuje, że wie jak robić projekty w otwartym świecie.

Ghost of Tsushima to ostatnia wielka premiera ekskluzywna dla PlayStation 4. Trochę zaskakujące jest, że debiut najnowszego dzieła studia Sucker Punch ma miejsce tak blisko światowej publikacji The Last of Us: Part II, ale myślę, że mimo wszystko przedsięwzięcie sprzeda się wyśmienicie. To bowiem jedna z najlepszych gier akcji bieżącej generacji. Jestem też przekonany, że nawet next-geny nie będą miały łatwo aby przebić to, co przygotowało dla graczy Sony. Tak dobrze w otwartym świecie nie bawiłem się już dawno!

Akcja Ghost of Tsushima toczy się w czasach feudalnej Japonii. Przenosimy się więc do średniowiecza, a konkretniej do roku 1274. To właśnie wtedy poznajemy młodego samuraja o imieniu Jin Sakai zamieszkującego jedną z wysp z grupy Cuszima. Mężczyzna nie ma niestety łatwo. Większość jego pobratymców została uśmiercona przez armię Imperium Mongołów, a Jin musi w jakiś sposób przywrócić swoją ojczyznę Japończykom. Sytuacja jest jeszcze bardziej dramatyczna ze względu na to, że po przejęciu Cuszimy mongołowie wyruszą dalej, na podbój reszty kraju.

Kontrolę nad Jinem przejmujemy właśnie w momencie mongolskiej inwazji. Kilkadziesiąt pierwszych minut zabawy poświęcamy na to, aby zapoznać się z najważniejszymi założeniami mechaniki rozgrywki, w tym ze skradaniem się, poruszaniem oraz systemem walki. Po mniej więcej godzinnym prologu wirtualny świat Cuszimy całkowicie się otwiera, a gdy to następuje, Ghost of Tsushima pokazuje pełnię skrywanego początkowo potencjału. Wyspa jest niewiarygodnie dopracowana i pełna sekretów. Dlatego od pierwszych minut pochłania na niewiarygodną skalę, choć jednocześnie przyznać trzeba, że potrafi przytłoczyć.

Ghost of Tsushima to gra przygodowa gra akcji, ale istotną rolę odgrywają w niej elementy charakterystyczne dla RPG oraz narracja. Poruszamy się po otwartym świecie, wykonując misje fabularne oraz poboczne, co jest w zasadzie standardem w przypadku tego typu sandboksów. Te pierwsze są bardziej rozbudowane i dłuższe, popychają opowieść do przodu, a te drugie świetnie ją uzupełniają. Co ważne, zlecenia dodatkowe są często sporych rozmiarów, dzięki czemu nie stanowią roli "zapchajdziury". Nie wydłużają sztucznie czasu rozgrywki, ale faktycznie angażują. Często okraszone zostały one przerywnikami filmowymi oraz całkiem interesującymi wątkami.

Przed premierą gry deweloperzy zapowiadali, że kluczową rolę odgrywać będzie eksploracja. W rzeczy samej - tak właśnie jest. Aby czerpać w pełni z nowego dzieła Sucker Punch, trzeba zbaczać z głównej ścieżki, wkraczać do gęstych lasów i wspinać się na wysokie szczyty. W wielu z tych miejsc poukrywano sekrety oraz aktywności poboczne (np. specjalne kapliczki), których nie da się znaleźć bez odważnej eksploracji.

Recenzja Ghost of Tsushima - takiej przygody jeszcze nie przeżyliścieRecenzja Ghost of Tsushima - takiej przygody jeszcze nie przeżyliście

Z drugiej strony, twórcy zapowiadali, że w grze nie będziemy prowadzeni za rękę, a nie jest to do końca prawdą. Faktycznie znaczników na mapie jest niewiele. Nie ma też w niej punktów nawigacyjnych, do których musimy dotrzeć, aby otrzymać jakieś zlecenie bądź takowe zakończyć. Jest natomiast wiatr, który wywołujemy odpowiednim przyciskiem, a ten prowadzi nas w kierunku czegoś interesującego. Innym subtelnym drogowskazem są też zwierzęta, wskazujące nam między innymi różne sekrety. Dzięki temu nie jest tak, że wpadając na jakiś nowy obszar widzimy na nim kupę znaczników, które następnie odwiedzamy jeden po drugim, realizując najczęściej proste jak cep zadania poboczne. Większość sekretów Cuszimy musimy znaleźć na własną rękę.


Screeny z Ghost of Tsushima (PS4)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosego78th   @   23:11, 14.07.2020
Dzięki za recenzję. Krótko i do rzeczy bez zbędnego pitolenia. Gra już dawno zamówiona. Mam tylko jedno pytanie. Dlaczego przytłaczający, początkowy klimat gry został oceniony jako minus? Nie rozumiem takiego zarzutu : ) Czy chodzi o coś takiego jak w Mad Maxie z 2015 roku. Mało życia, przytłaczające, rozgległe pustkowia i towarzyszące temu poczucie samotności? Czy bardziej fabularne rozwiązania?
1 kudosbigboy177   @   09:37, 15.07.2020
Cytat: ego78th
Mało życia, przytłaczające, rozgległe pustkowia i towarzyszące temu poczucie samotności? Czy bardziej fabularne rozwiązania?

Mnogość opcji trochę przytłacza. System walki zdaje się być trudny. Od razu też pojawia się kilka sposobów kontynuowania fabuły. Nie bardzo wiadomo co robić, żeby było dobrze. To w sumie drobny zarzut.
0 kudosbalic87   @   10:01, 15.07.2020
Niektórym juz na wstepie nieliniowość fabuly moglaby przypaść do gustu. Ale pewnie trzeba by zagrac żeby się o tym przekonać

Slyszalem ze ponoc w Detroit Become Human jest mnogość decyzji moralnych do wyboru i ponoc dzięki temu każdy może poczuc się dzięki temu w pełni odpowiedzialny za dalsze losy bohaterow w grze jak i same zakończenie których jest podobno niezliczona ilość wiec jeżeli tu jest podobnie to ja akurat jestem za
0 kudosDirian   @   23:00, 15.07.2020
Sony z przytupem żegna obecna generację. Oby początek kolejnej był niemniej atrakcyjny ;)
0 kudosLucas-AT   @   04:14, 16.07.2020
Po ogromnym ładunku emocjonalnym jaki dostarczył mi The Last of Us Part II czas na coś lekkiego dla odmiany. Ale jeszcze się zastanawiam czy kupić na premierę czy poczekać trochę, bo czasu mało.
0 kudosprofesjonalista19   @   08:44, 17.07.2020
Ja mimo że się zarzekałem, że na pewno kupię na premierę choćby nie wiem co niestety odpuszczam . Tym razem rozsądek wygrywa bo ostatnio pochłonęły mnie studia i kupka wstydu urosła do nieoczekiwanych rozmiarów (oczywiście po drodze były promki na gry że "głupi by nie wziął"). Dajcie znać jak wrażenia. Dla mnie tak czy inaczej to "must have" bo gry w takim klimacie dawno już nie było. A jeszcze z recenzji wynika że to bardzo dobra gra więc dla mnie to w ogóle będzie majstersztyk
1 kudosMicMus123456789   @   21:27, 19.07.2020
Po kilku dobrych godzinach gry stwierdzam, że w sumie po za brakiem minimapy i/lub kompasu na ekranie gra wpisuje się w to co oferują inne otwarte światy. Zadania główne są oznaczone na złoto, poboczne na srebrno, a mityczne na niebiesko. Nie zauważyłem póki co by kolejność ich wykonywania miała jakieś znaczenie.

Przed premierą myślałem też, że brak minimapy będzie wyzwaniem okazało się, że tak nie jest i nawet bez wiatru ciężko nie trafić tam gdzie się chce, tak samo z walką jest dość prosta choć bardzo przyjemna, a zmiana stylów jest podobna do serii Nioh. Jedyną rzeczą w sumie jaka mi przeszkadza póki co to brak namierzania przeciwników w czasie walki, często przy uniku kamera gdzieś ucieka i nie widać postaci.
0 kudosgajda1000   @   10:41, 20.07.2020
Noo.. Sony wciąż broni się tymi exclusivami w singlu. To trzeba im przynać. Bede GraU
Dodaj Odpowiedź