Ghost of Tsushima (PS4)

ObserwujMam (16)Gram (5)Ukończone (10)Kupię (6)

Ghost of Tsushima (PS4) - recenzja gry


@ 14.07.2020, 16:38
Marcin "bigboy177" Trela
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!

Eksploracja istotna jest też z jeszcze jednego względu. Podczas przemierzania wirtualnego świata natrafiamy na postacie niezależne, które mogą wspomnieć o czymś interesującym. Może to być zarówno mieszkaniec jakiejś niewielkiej chatki, jak i Japończyk atakowany na drodze przez mongołów. Uratowany chętnie podzieli się jakąś ciekawostką, dzięki której dotrzemy np. do cennego przedmiotu, a tych naprawdę nie brakuje.

W Ghost of Tsushima warto pomagać, bo istotną rolę odgrywają sojusznicy. Jin nie jest w stanie samodzielnie przepędzić mongołów, musi szukać osób, które będą skłonne mu w tym pomóc. Dlatego warto wkraczać do każdej osady, interesować się każdym budynkiem i zwracać uwagę na krzyki. Często dobiegają one od osób atakowanych przez najeźdźców. Jeśli uda nam się udzielić pomocy takim przypadkowo napotkanym obywatelom, będą oni wychwalać nasze czyny, co natomiast może się przełożyć na sukces lub porażkę w kolejnych działaniach.

Choć w nowym dziele studia Sucker Punch nie ma systemu moralności znanego m.in. z cyklu inFamous, nasze akcje wpływają na przebieg zabawy. Jeśli pomagamy potrzebującym, spotykamy się z aprobatą mieszkańców Cuszimy. W wyniku tego regularnie otrzymywać możemy specjalne prezenty, na które składają się m.in. przedmioty konieczne do tego, by korzystać z craftingu oraz usług kowali, płatnerzy oraz łuczników. Bez odpowiedniej ilości surowców nie jesteśmy w stanie się rozwijać, a zatem warto nie tylko eksplorować, ale również wykazywać się empatią.

Recenzja Ghost of Tsushima - takiej przygody jeszcze nie przeżyliścieRecenzja Ghost of Tsushima - takiej przygody jeszcze nie przeżyliścieRecenzja Ghost of Tsushima - takiej przygody jeszcze nie przeżyliście

Jak wspomniałem wcześniej, misje przygotowano bardzo pieczołowicie. Niezależnie od tego czy uczestniczymy w zadaniu głównym, czy pobocznym, niebywale rzadko skazani jesteśmy na to, by biegać od punktu A do punktu B. Robótek typowo kurierskich jest tu naprawdę niewiele, a gdy występują, to nie są przesadnie dokuczliwe. Znacznie więcej jest questów opartych o eliminowanie, odbijanie oraz prowadzenie dochodzeń. Co ważne, deweloperzy w dojrzały sposób podeszli do tła każdej z misji, co sprawia, że nie wszystkie kończą się happy endem. Są takie, których finał, pomimo naszych wysiłków, jest czyimś dramatem. Nie brakuje też tych, które nie dają pełnej satysfakcji – jak to w życiu.

Za rozwiązywane zadania otrzymujemy oczywiście punkty, które jesteśmy w stanie inwestować w nowe umiejętności. Wraz z systemem rozwoju wyposażenia, progresja postaci sprawia, że stajemy się coraz lepszym wojownikiem (albo duchem – zależnie od preferowanego stylu zabawy). Sprawniej przemierzamy Cuszimę i pozbywamy się coraz trudniejszych oponentów. W pewnym momencie Jin dostrzega też, że klasyczne podejście samurajów, czyli otwarta walka, nie zawsze jest najlepszym rozwiązaniem. Możemy wówczas zdecydować się na skrytobójstwo, charakterystyczne dla wojowników ninja. Co ważnie, nie jesteśmy do tego przymuszani. Nie musimy grać stylem ducha, nadal możemy walczyć honorowo, czyli twarzą w twarz niczym samuraj.


Screeny z Ghost of Tsushima (PS4)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosego78th   @   23:11, 14.07.2020
Dzięki za recenzję. Krótko i do rzeczy bez zbędnego pitolenia. Gra już dawno zamówiona. Mam tylko jedno pytanie. Dlaczego przytłaczający, początkowy klimat gry został oceniony jako minus? Nie rozumiem takiego zarzutu : ) Czy chodzi o coś takiego jak w Mad Maxie z 2015 roku. Mało życia, przytłaczające, rozgległe pustkowia i towarzyszące temu poczucie samotności? Czy bardziej fabularne rozwiązania?
1 kudosbigboy177   @   09:37, 15.07.2020
Cytat: ego78th
Mało życia, przytłaczające, rozgległe pustkowia i towarzyszące temu poczucie samotności? Czy bardziej fabularne rozwiązania?

Mnogość opcji trochę przytłacza. System walki zdaje się być trudny. Od razu też pojawia się kilka sposobów kontynuowania fabuły. Nie bardzo wiadomo co robić, żeby było dobrze. To w sumie drobny zarzut.
0 kudosbalic87   @   10:01, 15.07.2020
Niektórym juz na wstepie nieliniowość fabuly moglaby przypaść do gustu. Ale pewnie trzeba by zagrac żeby się o tym przekonać

Slyszalem ze ponoc w Detroit Become Human jest mnogość decyzji moralnych do wyboru i ponoc dzięki temu każdy może poczuc się dzięki temu w pełni odpowiedzialny za dalsze losy bohaterow w grze jak i same zakończenie których jest podobno niezliczona ilość wiec jeżeli tu jest podobnie to ja akurat jestem za
0 kudosDirian   @   23:00, 15.07.2020
Sony z przytupem żegna obecna generację. Oby początek kolejnej był niemniej atrakcyjny ;)
0 kudosLucas-AT   @   04:14, 16.07.2020
Po ogromnym ładunku emocjonalnym jaki dostarczył mi The Last of Us Part II czas na coś lekkiego dla odmiany. Ale jeszcze się zastanawiam czy kupić na premierę czy poczekać trochę, bo czasu mało.
0 kudosprofesjonalista19   @   08:44, 17.07.2020
Ja mimo że się zarzekałem, że na pewno kupię na premierę choćby nie wiem co niestety odpuszczam . Tym razem rozsądek wygrywa bo ostatnio pochłonęły mnie studia i kupka wstydu urosła do nieoczekiwanych rozmiarów (oczywiście po drodze były promki na gry że "głupi by nie wziął"). Dajcie znać jak wrażenia. Dla mnie tak czy inaczej to "must have" bo gry w takim klimacie dawno już nie było. A jeszcze z recenzji wynika że to bardzo dobra gra więc dla mnie to w ogóle będzie majstersztyk
1 kudosMicMus123456789   @   21:27, 19.07.2020
Po kilku dobrych godzinach gry stwierdzam, że w sumie po za brakiem minimapy i/lub kompasu na ekranie gra wpisuje się w to co oferują inne otwarte światy. Zadania główne są oznaczone na złoto, poboczne na srebrno, a mityczne na niebiesko. Nie zauważyłem póki co by kolejność ich wykonywania miała jakieś znaczenie.

Przed premierą myślałem też, że brak minimapy będzie wyzwaniem okazało się, że tak nie jest i nawet bez wiatru ciężko nie trafić tam gdzie się chce, tak samo z walką jest dość prosta choć bardzo przyjemna, a zmiana stylów jest podobna do serii Nioh. Jedyną rzeczą w sumie jaka mi przeszkadza póki co to brak namierzania przeciwników w czasie walki, często przy uniku kamera gdzieś ucieka i nie widać postaci.
0 kudosgajda1000   @   10:41, 20.07.2020
Noo.. Sony wciąż broni się tymi exclusivami w singlu. To trzeba im przynać. Bede GraU
Dodaj Odpowiedź