Zabawę w grze uatrakcyjniono na dwa dodatkowe sposoby. Pierwszy to całkiem zaawansowana i zrealizowana „z jajem” fizyka. Przedmioty, z którymi biegami, zachowują się w miarę realistycznie, często złośliwie utrudniając nam ich tarmoszenie. Wszelkie graty elektryczne wpięte są na ten przykład do gniazdka w ścianie, a ciągnąc za kabel widzimy, jak w pewnym momencie z owego gniazdka wyskakuje wtyczka, wyprowadzając nas lekko z równowagi. Szafa czy jakiś inny wysoki mebel potrafi się przewrócić, a wyciągnięcie wielgachnej sofy potrafi być nie lada wyzwaniem. Trzeba przyznać, że frajda z kombinowania jest często niesamowita.
Drugim elementem wpływającym na przebieg zabawy są tzw. wyzwania. Najczęściej są one mocno zakręcone, a czasem wymagają chwili pomyślunku, by dojść do tego, czego chcą od nas deweloperzy. Te prostsze wyzwania to np. rozbijanie (albo nie) szyb. Czasem musimy też coś zrobić z biegającymi po okolicy zwierzakami. Wejść z nimi w interakcję, zrobić im kąpiel itd. Opis wyzwania nie zawsze daje konkretne wskazówki co do tego, jak je zrealizować, a kombinowanie to część zabawy – szczególnie gdy na jednej kanapie – o czym pisałem kilkakrotnie – przebywa więcej osób.
Grywalność w Moving Out stoi na wysokim poziomie, ale nie wtedy, gdy bawimy się w pojedynkę. Wtedy jest w porządku, ale tylko z doskoku. Przy dłuższych sesjach szybko robi się nudno. Tak to jest z grami kanapowymi. Oferują mnóstwo dobrej zabawy, ale tylko wtedy, gdy możemy się pobawić z kimś – od tego niestety nie uciekniecie. I nie pomaga nawet to, że miejscówki i wyzwania ciągle się zmieniają. Ani to, że w pewnym momencie mamy za zadanie przeprowadzić ZOO. Przed przystąpieniem do przeprowadzek ogarnijcie pomoc i koniec!
Humorystyczną rozgrywkę komplementuje równie urokliwa oprawa audio-wizualna. Nie ma w niej w sumie niczego wyjątkowego – taka solidna rzemieślnicza robota – ale trzeba przyznać, że całość świetnie spasowano. Słodkie modele postaci, dziwne animacje, pełne kolorów miejscówki oraz ładnie zaprojektowane mebelki (tudzież inne przedmioty, z którymi musimy się zmierzyć). Jest w tym styl, ciekawy i unikatowy sznyt, który sprawia, że grając przychylnie patrzymy na to, co dzieje się na ekranie. Uzupełnieniem strony wizualnej jest równie fajna oprawa dźwiękowa: czy to w postaci delikatnej muzyki czy efektów specjalnych.
Sumując, Moving Out to wyśmienita gra na wieczory z kumplami i koleżankami – ewentualnie z najbliższą rodziną, bo obecna sytuacja nie do końca umożliwia spotkania w większym gronie. Zasiądźcie więc wygodnie na kanapie, podłączcie do konsoli więcej niż jeden pad i bawcie się wyśmienicie. Obiecuję, że godziny lecieć będą jak szalone, a śmiechom nie będzie końca.
Dobra |
Grafika: Jest w porządku. |
Dobry |
Dźwięk: Rzemieślnicza robota. |
Świetna |
Grywalność: Sprawia masę frajdy, choć głównie ze znajomymi. |
Świetne |
Pomysł i założenia: Mnóstwo małych i większych akcentów. |
Świetna |
Interakcja i fizyka: Musicie zobaczyć to sami! |
Słowo na koniec: Jedna z najlepszych gier kanapowych, dostępnych na rynku. |
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler