Final Fantasy VII Remake: Intergrade (PS4)

ObserwujMam (3)Gram (0)Ukończone (0)Kupię (1)

Final Fantasy VII Remake: Intergrade (PS4) - recenzja gry


@ 22.04.2020, 00:25
Patryk "juve" Jankowski
Jestem szczęśliwym, wieloletnim i oddanym użytkownikiem konsol PlayStation. Lubię dopracowane, rozbudowane i ambitne gry wideo z najwyższej półki. Osobiście znam Solid Snake'a, z Larą Croft umawiałem się na randki i mieszkam w Residencji. Rzekłem.

Różnorodność stylów walki, z których możesz korzystać zachwyca ponieważ mamy możliwość przełączania się między postaciami. Niezależnie od tego, czy wyprowadzamy szybki cios Tifą, który powoduje spore obrażenia w walce na krótkich dystansach; wystrzeliwujemy pociski w stronę wroga ciężkim karabinem Barreta, czy zadajemy ostateczny cios Cloudem, walkę mamy zawsze pod kontrolą. Co więcej dowodzenie przebiegiem bitwy i obserwowanie, jak szczególnie twardy wróg zostaje pokonany z powodu naszych taktycznych wyborów jest niebywale satysfakcjonujące

A kiedy mówię o twardych wrogach, mam na myśli bitwy z bossami, stanowiące prawdziwe wyzwanie. Każdy szef sprawdza umiejętności przystosowania się naszych bohaterów. Będzie wiedział, który jest najsłabiej dysponowany i którego wyeliminować jako pierwszego. Podejście taktyczne gracza obejmuje także sprzęt, który ma w swoim arsenale. Choć ikoniczny Buster Sword jest w porządku, to każda postać może wyposażyć się w inną broń, dysponującą unikatowymi zdolnościami. Dodatkowo umiejętności będzie można rozwijać. Im częściej używasz danej broni, tym skuteczniej Ci to udzie. Warto wypróbować wszystkie rodzaje, aby nauczyć się wszystkich skillów dostępnych w grze.

W trakcie przechodzenia opowieści od czasu do czasu natrafisz na rozdział, który oferuje chwilę na zadania poboczne. Jako najemnik, który pomoże każdemu, jeśli cena jest odpowiednia, Cloud przyjmuje misje powierzone mu przez mieszkańców Midgar. Większość pobocznych questów polega na wykonywaniu raczej prostych czynności, które nie są szczególnie angażujące, ale pozwalają zdobyć doświadczenie. Mowa tutaj o typowych robótkach pokroju pójścia we wskazane miejsce i wybicia wrogów; znalezienia jakiś przedmiotów czy udzielenia pomocy szalonemu naukowcowi. Zadania poboczne są podobne do tych z większości dzisiejszych gier i mają spełniać jedną rolę: dać graczowi możliwość zdobywania doświadczenia.

Na szczęście dodatkowe misje nie są najważniejsze. Kluczowy jest scenariusz, a sposób w jaki został on zaprezentowany imponuje. Final Fantasy VII Remake to bardzo filmowa, świetnie sklejona fabularnie gra. Liniowa, to fakt, ale bardzo rozbudowana. To hollywoodzki wstęp do czegoś większego. Jeżeli przyzwyczajeni jesteście do sandboksów, to możecie się tu czuć zawiedzeni. Square Enix odrobiło lekcję po krytyce Final Fantasy XV i tego, jak mało było w nim historii oraz filmowości. Tutaj mamy mniej wolności. Skręt w stronę interaktywnego filmu, świetnych scen, przeplatanych równie dobrymi walkami, o których wspominałem wcześniej. Podkreślić należy, że do gry wprowadzono dużą ilość rozmów i przedstawiono znane oraz nowe postaci poboczne, które w oryginale były tylko delikatnie nakreślone. Biggs, Wedge, Jessie, czy szalony motocyklista Roche, który rywalizuje z Cloudem; otyły, wielki generał Heidegger czy sam Shinra. Niegdyś mogliśmy ich poznać tylko z krótkich dialogów, dzisiaj są to pełnowymiarowe postaci z własnymi historiami.


Screeny z Final Fantasy VII Remake: Intergrade (PS4)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
2 kudosgajda1000   @   16:57, 22.04.2020
FF 7 zestarzało się. Ekranizacja Advent's Children nie cieszy oka tak samo jak kiedyś. No ale ograć od biedy można.

EDIT: Jednak ten remake wyszedł. Pierwsze 2 godziny gry średnie, ale rozkręca się mocno. No i ta muzyka. Wieczorem do snu - mega sprawa. Cofam to co powiedziałem. Na PS4 gram sporadycznie, bo nie moje (z krwi i kości PC Master Race). No ale oprawa.. czegoś takiego nie ma na PC. Mocno liczę na wydanie blaszakowe.

Panie i Panowie, tak powinno się robić REMAKE.