Red Dead Redemption II (PS4)

ObserwujMam (46)Gram (17)Ukończone (23)Kupię (13)

Red Dead Redemption II (PS4) - recenzja gry


@ 29.11.2018, 00:20
Marcin "bigboy177" Trela
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!

Skoro o poszukiwaniach mowa, jednym z ciekawszych elementów Red Dead Redemption II jest specjalna umiejętność głównego bohatera. Coś w rodzaju instynktu. Po jego włączeniu, w wirtualnym świecie wyróżnione zostają przedmioty, z którymi możemy wejść w interakcję. Instynkt idealnie nadaje się też do tropienia zwierząt. Nie mówię tu o sarenkach i królikach (choć za nimi także warto biegać), ale o tzw. zwierzętach legendarnych. Jednym z nich jest potężny niedźwiedź grizzly, z którym mierzymy się w jednej z misji. Instynkt pozwala nam wytropić takiego zwierzaka, albowiem uwydatnia np. jego zapach, odchody, czy ślady. Całość przypomina trochę polowania z Wiedźmin 3: Dziki Gon, ale mam wrażenie, że w RDR2 deweloperzy podeszli do polowań z większym umiarem. W przygodach Geralta pod koniec miałem dość tropienia i ubijania kolejnych wiwern, smoków, czy innych wilkołaków - było to po prostu zbyt schematyczne.

Skoro jesteśmy już przy porównaniach, bardzo podoba mi się to, jak studio Rockstar zmodyfikowało system bycia poszukiwanym przez gliniarzy. Ten w GTA V był dość agresywny, ale jednocześnie nieco głupawy. Chodzi po prostu o to, że wystarczyło czmychnąć przez "smerfami", aby mieć spokój. W RDR2 nie jest to takie proste. Jeśli ktoś zobaczy, jak popełniamy przestępstwo i doniesie o tym fakcie stróżom prawa, na naszą głowę zostanie nałożona grzywna. Szeryf i jego ludzie rozpoczną poszukiwania, ale nawet jeśli nas nie znajdą, grzywna nadal będzie obowiązywać i na każdym kroku będziemy się musieli mieć na baczności. Jakby tego było mało, na nasz trop trafiają łowcy nagród, co dodatkowo wszystko komplikuje. Jest jednak prosty sposób na to, by grzywny się pozbyć. Trzeba zawitać na pobliskiej poczcie i po prostu ją zapłacić. Kosztowna to sprawa, ale często bez uiszczenia haraczu się nie obejdzie.

Z tym, w jaki sposób postępujemy związany jest nie tylko system gliniarzy, ale coś w rodzaju reputacji. Jeśli ogólnie jesteśmy mili, pomagamy ludziom w tarapatach i nie strzelamy do wszystkiego, co stanie nam na drodze, stajemy się złoczyńcom-ideałem. Osobą szanowaną i poważaną, choć jednocześnie zachowujemy część swojego rodowodu. Po drugiej stronie spektrum jest oczywiście despota, z którym będzie się chciał zmierzyć każdy rewolwerowiec. Inaczej będą też na nas reagować przechodnie oraz postaci niezależne. Na pewno wszyscy zauważą też, jak do ich przybytku Arthur wejdzie cały zakrwawiony i z bronią w ręce. Co grzeczniejsi po prostu go skomentują, inni mogą go wyprosić, a jeszcze inny z założenia będą wobec niego nastawieni wrogo – to, co robimy ma naprawdę realny wpływ.

Wpływ mamy nie tylko na postaci niezależne, ale także na miejsce, w którym możemy odpocząć, wyciągnąć nogi i porozmawiać z kamratami. Chodzi o to, że obozowisko naszego gangu możemy do pewnego stopnia modyfikować. System nie przypomina tego z Fallout 4, tudzież Simsów, ale jest znacznie prostszy. Korzystając ze specjalnego dziennika obozowych funduszy możemy zainwestować posiadaną kasę np. w lepsze namioty, dodatkowe zapasy, czy narzędzia dla lokalnej złotej rączki. Kiedy ufundujemy mu nieco gratów, dostaniemy dostęp do szerokiego wachlarza usprawnień w ekwipunku oraz całkiem nowych przedmiotów. Rozwój obozowiska, choć całkiem przyjemny, jest jednym ze słabiej zrealizowanych aspektów. Jak to mówią, diabeł tkwi w szczegółach, a tych jest w tym przypadku bardzo mało.


Screeny z Red Dead Redemption II (PS4)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosmatrix1   @   14:25, 30.11.2018
Ślamazarna. Brak fanu ze strzelania i jego problemy. Po raz setny animacja oskorowania zwierzyny. Brak szybkiego teleportowania się w wybranym miejscu na mapie. Tylko długie galopowanie. Przed i po misji przygotowanie konia, nakarmienie, polowanie, sprzątanie (ala simsy) Bug polegający że , że jeżeli wsiądziemy na nie swojego konia w wiosce i zaraz z niego z siądziemy to zaraz mamy list gończy i stróżów prawa. A w konsekwencji więzienie bo w siedliśmy i za raz z siedliśmy z konia. Oceniam grę 6/10
1 kudosBubtownik   @   19:01, 30.11.2018
Ukończyłem i jestem zdruzgotany jak genialna jest to gra. Dla mnie wszystko w tej grze zagrało. Od fabuły, postaci, gameplay'a po zadania poboczne czy do bólu klimatyczne podróże.

Fabularnie gra nie jest jakoś odkrywcza czy innowacyjna, ale samo prowadzenie fabuły strasznie mi się podoba. Arthur jest bohaterem jakich uwielbiam w grach. Trochę cyniczny, trochę arogancki ale zawsze służy pomocą i jest totalnym bad-ass'em.

Spoiler
W momencie kiedy okazało się, że jest chory na gruźlice to wiedziałem, że umrze (choć było widać, że coś się święci już w tropikach na Guarmie, czerwona twarz, kaszel itp) i nawet nie było co się łudzić, że będzie inaczej bo leków na to cholerstwo jeszcze nie było. Najbardziej mnie boli jak umarł. Jak szczur, zostawiony sam sobie. Każe uciekać Marstonowi, a sam praktycznie ostatkiem sił walczy i umiera przy wschodzie słońca. Strasznie mnie ta scena zasmuciła. A co do Marstona to w sumie całkiem dobrze się nim grało

To jak zmienia się Dutch na przestrzeni gry i jak patrzymy na jego upadek jest kluczowe. Od przywódcy za którym każdy skoczyłby w ogień, stał się po prostu skur*****synem, który dbał tylko o siebie i który zawsze "miał plan". A może John miał racje i pokazał prawdziwego siebie. W sumie sam nie wiem, ale jego upadek jako lidera grupy był duży i pociągnął sporo ofiar. Przez jego idiotyczne decyzje zginęło mnóstwo ludzi z gangu jak Lenny czy Hosea



Jeśli chodzi o sam gameplay to totalnie nie mam zastrzeżeń. Przed premierą czy krótko po niej można było wyczytać w moich postach obawy na temat tego, że martwię się o te realistyczne mechaniki, dbanie o konia o głównego bohatera czy powolną rozgrywkę, ale okazało się że nie ma absolutnie o tym mowy bo wszystko jest strasznie naturalne i nie wymuszone. Mamy chwilę i jesteśmy w obozie? To może zjemy posiłek i napijemy się kawy, a przy okazji porąbiemy drewno. Po długiej podróży na swoim koniu (moja Płotka Szczęśliwy) warto go poklepać i dać coś na ząb w podziękowaniu ot takie proste.
System strzelania. Od GTA IV model strzelania w grach R* bardzo mi się podobał i nigdy nie mogłem się porządnie nastrzelać bo bym tak dobry i tym razem jest równie świetny jak nie lepszy. Bardzo podoba mi się pomysł z ręcznym przeładowaniem nowego naboju do komory po wystrzale. Genialny pomysł. Soundtrack gry to istny majstersztyk. To co leci wzmacnia wydźwięk sytuacji, a do tego jest to mega klimatyczne.
Tak na koniec to uważam, że czas gry toczy się trochę za późno bo w RDR2 widzimy praktycznie końcówkę czasów rewolwerowców, bandytów czy gangów, a chciałbym zobaczyć RDR w tzw. "gorączce złota". Aczkolwiek miło było zobaczyć tą przepaść między takimi dziurami jak Valentain czy Rhodes, a Saint Denis.

Jeśli chodzi o jakieś minusy to mhhh w sumie nic co by wpływało na całokształt na odbiór całej gry. Można tu dać raggdola jak lecimy kilka metrów przez konia bo ten zahaczył o kamyczek czy system kar, gdzie potrącenie gościa na ulicy ściąga nam na głowę całą masę stróżów prawa...a najlepsze jak pomyliły mi się guziki i zamiast "przywitać się" złapałem typa za szyje. Efekt? Glin tyle jak bym napadł na bank. Ale to takie pierdoły, że nie miały dla mnie większego znaczenia.

Osobiście daje 10/10 bo jak ta gra na to nie zasługuje to mało która zasługuje. Nie ma gier idealnych i takich nie będzie. Możecie przestać się łudzić. Dla mnie 10 oznacza, że gra wybija się ponad to co powstało do tej pory i jest to poważny kandydat do gry generacji. W moim rankingu obok Wiedźmina 3 to właśnie RDR2 jest grą generacji. Teraz czeka na mnie nowy GoW więc bardzo możliwe, że do tego grona dołączy. Ot tyle ode mnie.

Ale bym zagrał w remaster RDR1 na PS4. Nigdy go nie ograłem, a dla jednej gry nie chce mi się kupować kolejnego pudła Szczęśliwy

0 kudosmatrix1   @   14:27, 01.12.2018
Osobiście daje 10/10
To zobacz jak wyglądają testy on-line. Wywalanie z gry, błędy
Nawet jak na test to słabo gra 6/10
3 kudosbigboy177   @   14:45, 01.12.2018
Prawie 90 godzin przegrałem, bo piszę jednocześnie poradnik i nie wywaliło mnie z gry ani raz. Nie zauważyłem też żadnych rażących błędów, a jakieś drobnostki pokroju przeskakującej animacji itd. zdarzają się strasznie sporadycznie. Może ludzie grają na jakiś piratach albo mają mocno wymęczone konsole - nie wiem.
1 kudosBubtownik   @   15:06, 01.12.2018
A co mnie online interesuje jak dla mnie to gra "strikte" singlowa.... Po za tym z doświadczenia wiem, że jakakolwiek dyskusja z Tobą nie ma sensu.
0 kudosMicMus123456789   @   21:33, 01.12.2018
Cytat: matrix1
o zobacz jak wyglądają testy on-line. Wywalanie z gry, błędy


To chyba piszesz o trybie multi, którego właśnie trwa beta. Z singla nic nie wywala, sam też ogrywam tytuł.
0 kudosego78th   @   21:48, 29.03.2021
Nie ma co za dużo pisać. Dla takich tytułów kocham gry. Arcydzieło.
Dodaj Odpowiedź