God of War 2018 (PS4)

ObserwujMam (44)Gram (8)Ukończone (38)Kupię (12)

God of War 2018 (PS4) - recenzja gry


@ 22.04.2018, 17:45
Marcin "bigboy177" Trela
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!

Zwiedzanie świata jest ważne, ale równie istotne jest też pojedynkowanie się z napotkanymi pokrakami. Wbrew pozorom, walki z przeciwnikami nadal są kluczowym – jak nie najważniejszym – aspektem przedsięwzięcia. Kratos od początku zabawy dysponuje potężnym toporem (Leviatanem), którego statystyki – w miarę postępów – ulegają poprawie, czyniąc narzędzie skuteczniejszym i bardziej morderczym. Użytkowanie jego specjalnych cech nie jest w sumie wymagane, ale dobrze widziane. Przeciwnicy są bowiem groźni, a na domiar złego deweloperzy zawsze dobierają ich w taki sposób, aby uprzykrzyć nam życie.

Wkraczając na jakąś arenę nigdy nie jesteśmy do końca pewni czego się spodziewać. Na naszej drodze stanąć może zarówno pojedynczy Troll tudzież Ogr, jak i większa grupa oponentów, w której składzie będą wrogowie stawiający na broń białą, jak i dystansową. Trzeba zatem uważać na tych pierwszych, jednocześnie unikając pocisków tych drugich, co wcale nie jest takim łatwym zadaniem. Dzięki wysokiemu skomplikowaniu (wyższemu na wyższych poziomach trudności), walki są trudne, można rzec taktyczne. Przynajmniej jeśli chodzi o zwykłych oponentów. Nieco inaczej sprawy wyglądają, kiedy mamy do czynienia z bossami.

Starcia z szefami są na pewno bardzo atrakcyjne wizualnie i niejednokrotnie (nie zawsze) epickie. Trochę zawiodłem się jednak nimi ze względu na ich mocną schematyczność. Najczęściej wystarczy chwilę poobserwować oponenta, aby zauważyć, że zawsze korzysta on z tej samej sekwencji ciosów, tudzież umiejętności specjalnych. Dopasowanie własnej taktyki do tego jest najczęściej banalnie proste, co sprawia, że starcie staje się mało porywające i powtarzalne. Nie napiszę, że nudne, bo żadna walka nigdy mi się nie dłużyła, ale jednak oczekiwałem czegoś więcej. Być może na najwyższym poziomie trudności sytuacja wygląda inaczej, osobiście jednak tego nie sprawdzałem – może przy drugim podejściu.

Ważnym elementem pojedynków jest oczywiście rozwój głównych bohaterów God of War. Mimo że od początku radzimy sobie bardzo dobrze z napotkanymi przeciwnikami, z czasem idzie nam to jeszcze lepiej. Dzieje się tak za sprawą rozwoju zdolności własnych oraz wyposażenia, z jakiego korzystamy przemierzając wirtualny świat.

Aby pozyskiwać nowe umiejętności, wykorzystywać trzeba gromadzone za likwidowanie oponentów i przeszukiwanie świata doświadczenie. Wszystkie skille deweloperzy podzielili na kilka zróżnicowanych drzewek. Jedno przeznaczono na walkę w zwarciu, a kolejne na starcia dystansowe. Jest też drzewko, w którym jest wymachiwanie pięściami oraz posługiwanie się tarczą, a także całkiem odrębny zestaw przeznaczony dla Atreusa. Wśród umiejętności są oczywiście różnej maści wymachy, wyrzuty, doskoki, odskoki i inne takie. Pozyskując nową, warto się zapoznać z jej użytkowaniem, albowiem cechy specjalne Kratosa i jego syna potrafią istotnie wpłynąć na przebieg walki.

Równie ważne, co skille, jest wyposażenie. Zmieniać i modyfikować możemy elementy pancerza, topór (dodając runy) czy łuk Atreusa. Co ciekawe, posiadany przez nas oręż wpływa na to, jak przebiega walka. Pancerz nastawiony na siłę idealnie sprawdza się w bardziej bezpośrednich potyczkach, ekwipunek podnoszący skuteczność run sprawia, że zamontowane w gniazdach runy zadają większe obrażenia itd. Zmiany nie są jakieś spektakularne, ale możliwość dopasowania Kratosa do własnych preferencji pozwala otrzymać finalnie wojownika, który najbardziej nam odpowiada. Do niczego nie jesteśmy przymuszani.


Screeny z God of War 2018 (PS4)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosLucas-AT   @   17:51, 23.04.2018
Po około 17h gry mogę powiedzieć, że wcześniejsze obawy odnośnie systemu walki były niepotrzebne. Zacząłem grać od razu na hardzie i walka jest naprawdę wymagająca. Nie ma tu miejsca na bezmyślne wciskanie przycisków myśląc „jakoś to będzie”. Wroga trzba analizować, uczyć się jego zachowań, ciagle używać tarczy i robić uniki. Co najważniejsze, śmierć to zawsze wynik naszego błędu, podobnie jak w Soulsach. Największa zabawa zaczyna się, gdy na polu walki ląduje stado przeciwników różnego typu - wtedy łatwo wpaść w panikę i iść na Rambo, a to zawsze kończy się porażką.

Na początku mamy mało ciosów, ale to się szybko zmienia. Każda umiejętność z drzewka rozwoju została przemyślana, a nie wrzucona na siłę. System jest zaprojektowany tak, że dane ciosy mają całkiem konkretne zastosowanie w walce.  Ważna jest orientacja, kiedy i na kogo dany cios/combo umiejętności zastosować, Poza tym dochodzi osobny system ataków runicznych, gdzie każda runa ma osobny rozwój i które potrafią zadać gigantyczne obrażenia, ogłuszać lub zamrażać, a i to nie koniec, bo są rzeczy, które mogą wywrócić walkę w jeszcze inny sposób. No i jest różnica między atakiem silnym, a słabym, to samo z wariantami podczas sprintu (a wraz z rozwojem postaci różnice się naturalnie pogłębiają).

Podczas walki topór lata jak po(pipi)any, mocniejszymi ciosami odcinamy głowy, lekkie ataki powodują, że broń odbija się od przeciwników, zawisa w powietrzu, można robić finishery, odbicia fireballi, wykorzystywanie otoczenia, łączenie kombosow, rozrywanie na pół - rzeź na calego.

No i gówniak, który nie jest żadną przeszkadzajką, a naprawdę pomaga w walce. Rozwijamy go osobno, odblokowując mu nowe ruchy i robiąc go silniejszego. Czasami dochodziło wręcz do epickich akcji, gdy ogr rzucił we mnie innym przeciwnikiem, młody strzelał mu w plecy z łuku, ten się obrócił, a ja wtedy zastosowałem potężny atak runiczny. System walki z każdym wydanym XP otwiera nowe możliwości.

Chyba muszę się zgodzić, że w niektórych miejscach God of War przewyższa Uncharted 4 i Horizona pod względem graficznym. Gdy już udamy się dalej, miejscówki zapierają dech w piersiach. Jedyne do czego mogę się przyczepić to duża ilość mgły nad jęziorem, która na dalszych planach wygląda jak rozlane mleko.

Nawet znajdźki zostały fajnie przemyślane. Kratos nie potyka się o nie co metr kwadratowy. Artefaktów w grze jest mało, a te znajdujemy w pobocznych, często ukrytych miejscach. Ołtarze, ukryte komnaty, legendarne skrzynie czy mapy skarbów to natomiast rzeczy, których chętnie się szuka.

W grze jest dużo małych, acz istotnych usprawnień. Czynności, które w innych grach są mozolne, tu są dynamiczne np. otwieranie drzwi, skrzyń, podnoszenie rzeczy, przeciąganie łańcucha (wystarczy sam analog bez mashowania), czy wskakiwanie na ścianę (sekunda i gówniak na plecach), podrzucanie gówniaka itd. To dobre usprawnienie względem takiego Uncharted 4.

Gra pochłania na całego i nie pozwala się oderwać od telewizora.
0 kudosLoczek3545   @   23:56, 23.04.2018
Takie pytanko ode mnie: czy Wy też macie na każdym wyświetlaczu (monitor/tv) czarne paski w koło ekranu? Tak jakby obraz był wyświetlany w opcji pulpitu "po środku"... Z tego co wiem to giera obsługuje full hd. Posiadam zwykłe PS4.
1 kudosLucas-AT   @   06:18, 24.04.2018
Loczek, w menu konsoli spróbuj wejść w ustawienia obszaru wyświetlania i daj cały obraz.
0 kudosLoczek3545   @   10:15, 24.04.2018
Dzięki @Lucas za pomoc, teraz śmiga idealnie. Uśmiech Zmyliło mnie to, że to tylko w tej grze tak miałem i szedłem bardziej w strone ustawień gry niż samej konsoli...