Wolfenstein II: The New Colossus (PS4)

ObserwujMam (8)Gram (1)Ukończone (4)Kupię (3)

Wolfenstein II: The New Colossus (PS4) - recenzja gry


@ 03.11.2017, 15:36
Marcin "bigboy177" Trela
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!

Żeby zwiedzanie i strzelanie jeszcze bardziej uatrakcyjnić, deweloperzy wrzucili do swojego projektu mnóstwo znajdziek. Są to nie tylko jakieś tam dokumenty, ale także zabawki, złoto, grafiki koncepcyjne i kilka innych. Zbieranie tego wszystkiego nie jest oczywiście koniecznością, ale jeśli ktoś się w tego typu aktywnościach lubuje, na pewno będzie zadowolony.

Ucieszyć może też fakt, iż po przebrnięciu przez główny wątek, co wymaga około 12 godzin, wcale nie musimy od konsoli/komputera odchodzić. Każdy wyeliminowany dowódca to bowiem fragment kodu enigmy. Kiedy zbierzemy ich odpowiednią liczbę, siadamy do dedykowanej maszyny na pokładzie bazy wypadowej i namierzamy jakiegoś kluczowego dla nazistów generała. Mając jego lokalizację, wyruszamy by go zlikwidować. Zadania te wydłużają czas obcowania z grą, mimo że zwiedzamy w nich wcześniej eksplorowane obszary i do mnie jakoś mocno nie przemówiły.

Skoro o obszarach mowa, nie sposób nie pochwalić osób odpowiedzialnych za przygotowanie poziomów w grze. Są one najczęściej wyśmienicie opracowane, a dzięki fantastycznej i niebywale klimatycznej oprawie wizualnej, całość ogląda się z wielką przyjemnością. Nie da się też narzekać na monotonię. Sceneria często się zmienia i nie mamy wrażenia deja vu.

Tylko dobre słowa mogę też napisać wobec dźwiękowców oraz ludzi, którym zawdzięczamy ścieżkę dźwiękową Wolfenstein II: The New Colossus. Pomijając użalanie się Blazkowicza, wszystko jest najwyższej jakości. Każda kwestia wypowiadana przez aktorów to pełen profesjonalizm. Każdy efekt dźwiękowy wręcz przeszywa bębenki uszne. Każdy kawałek albo zagrzewa do boju, albo tworzy dziwny, lekko psychodeliczny klimat, stanowiący genialny akompaniament dla – przykładowo – głupich pomysłów frau Engel. Nie jestem w stanie się tu do niczego przyczepić.

Podsumowując, Wolfenstein II: The New Colossus lekko mnie zawiódł. Mimo że to dobra, czasem bardzo dobra gra, spodziewałem się czegoś lepszego albo choćby na poziomie „jedynki”. Finalnie jest oczko, albo nawet półtorej niżej. Pierwsza połowa gry jest mało dynamiczna i totalnie mnie nie przekonała. Druga to już dokładnie to, co chciałbym dostać od początku. Szkoda, że było tego zaledwie na 5-6 godzin. Czy zatem kupić? Sądzę że wypada to zrobić, szczególnie jeśli podobała Wam się część pierwsza, nie musicie robić tego jednak od razu, a dopiero po jakiś przecenach. Obniżcie też delikatnie swoje oczekiwania, a jest spora szansa, że się nie zawiedziecie.


Długość gry wg redakcji:
12h
Długość gry wg czytelników:
13h 42min

oceny graczy
Świetna Grafika:
Czasem występują drobne problemy z optymalizacją, ale na szczęście są sporadyczne. Ogólna jakość oprawy na duży plus.
Genialny Dźwięk:
Udźwiękowienie to prawdziwy majstersztyk.
Dobra Grywalność:
Za pierwszą połowę dałbym ocenę "przeciętnie", za drugą "świetnie" - po uśrednieniu wychodzi "dobrze".
Świetne Pomysł i założenia:
Nie wszystko zagrało należycie, ale jako widać tu przebłyski geniuszu deweloperów.
Dobra Interakcja i fizyka:
Znowu się powtórzę, ale dopiero w drugiej połowie gry byłem w stanie w pełni się z Blazkowiczem utożsamić.
Słowo na koniec:
Wolfenstein II: The New Colossus zapowiadał się genialnie. Klimat i fabuła nadal dają radę - ba! są naprawdę wysokich lotów! Wciąż genialnie się też strzela. Ale pierwsza połowa gry lekko mnie wymęczyła.
Werdykt - Dobra gra!
Screeny z Wolfenstein II: The New Colossus (PS4)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosshuwar   @   07:28, 04.11.2017
Już w jedynce byli tak oskryptowani przeciwnicy. Też mnie to dość irytowało... oczyściłem okolicę, potem dochodzę do jakiegoś miejsca - przerywnik filmowy albo i nie... a tu bach... jak karaluchy z dziur w podłodze wyskakuje ogrom nazioli Uśmiech

A recka zaintrygowała - ciekaw jestem ocen innych.
0 kudosfelek111   @   09:32, 04.11.2017
Cytat: shuwar
Już w jedynce byli tak oskryptowani przeciwnicy. Też mnie to dość irytowało... oczyściłem okolicę, potem dochodzę do jakiegoś miejsca - przerywnik filmowy albo i nie... a tu bach... jak karaluchy z dziur w podłodze wyskakuje ogrom nazioli Uśmiech

A recka zaintrygowała - ciekaw jestem ocen innych.


Mnie osobiście trochę zawiódł. Klimat nawet fajny, ale samo strzelanie to już jakoś mnie nie bardzo wciąga, tak jak i zresztą sama fabuła, a z tą głową to już przegięli. Nawet jak na uniwersum Wolfsteina. Lepiej gra mi się w Assasina, i znacznie chętnie wracam do niego. O Call of duty się nie wypowiem, bo kupie ją dopiero jak ukończę te dwie. Zresztą dwie gry na raz kupione to i tak spory wydatek. Uśmiech
0 kudosdabi132   @   15:02, 04.11.2017
A mi się grało przyjemnie i nie poczułem się zawiedziony. Wyżynanie kolejnych zastępów nazistów sprawiało mi frajdę. To że w początkowych etapach zostało tak przedstawione to moim zdaniem plus, bo Blazkowicz został przedstawiony jako zwykły człowiek, który może odnosić obrażenia i być słaby, a nie jako heros który jest odporny na kule. To dla mnie była taka odmiana.
0 kudosfelek111   @   16:32, 04.11.2017
Cytat: dabi132
A mi się grało przyjemnie i nie poczułem się zawiedziony. Wyżynanie kolejnych zastępów nazistów sprawiało mi frajdę. To że w początkowych etapach zostało tak przedstawione to moim zdaniem plus, bo Blazkowicz został przedstawiony jako zwykły człowiek, który może odnosić obrażenia i być słaby, a nie jako heros który jest odporny na kule. To dla mnie była taka odmiana.


Nie przesadzajmy Uśmiech Żaden zwykły człowiek nie byłby w stanie przetrwać tego co Blazkowicz i jeszcze wybijać setki uzbrojonych po zęby przeciwników. Nawet posiadając taki pancerz.
0 kudosBeny1234   @   16:40, 04.11.2017
Cytat: felek111
Cytat: shuwar
Już w jedynce byli tak oskryptowani przeciwnicy. Też mnie to dość irytowało... oczyściłem okolicę, potem dochodzę do jakiegoś miejsca - przerywnik filmowy albo i nie... a tu bach... jak karaluchy z dziur w podłodze wyskakuje ogrom nazioli Uśmiech

A recka zaintrygowała - ciekaw jestem ocen innych.


Mnie osobiście trochę zawiódł. Klimat nawet fajny, ale samo strzelanie to już jakoś mnie nie bardzo wciąga, tak jak i zresztą sama fabuła, a z tą głową to już przegięli. Nawet jak na uniwersum Wolfsteina. Lepiej gra mi się w Assasina, i znacznie chętnie wracam do niego. O Call of duty się nie wypowiem, bo kupie ją dopiero jak ukończę te dwie. Zresztą dwie gry na raz kupione to i tak spory wydatek. Uśmiech

Co ty gadasz scena z głową była super !!! Absurdalna ale też mega śmieszna i ten podtekst erotyczny zastosowany przez tą Engel super pomysł, dawno się tak nie śmiałem
0 kudosdabi132   @   17:08, 04.11.2017
Cytat: felek111
Nie przesadzajmy Uśmiech Żaden zwykły człowiek nie byłby w stanie przetrwać tego co Blazkowicz i jeszcze wybijać setki uzbrojonych po zęby przeciwników. Nawet posiadając taki pancerz.

Dlatego w pierwszej części kampanii nie biegniesz na pałę i nie walisz do kogo popadnie tylko jednak trzeba posuwać się ostrożnie naprzód, bo bohater nie ma zbyt wiele zdrowia i jest słaby i to mi się podobało w tej części. Może dlatego, że lubię gry w których wystarczy dostać jedną kulką i już się leży.
0 kudosshuwar   @   18:06, 04.11.2017
Nie spojlerujcie... nie czytam Waszych komentarzy, bo coś czuję, że ta głowa, to jakiś spoiler.
0 kudosfelek111   @   18:48, 04.11.2017
Cytat: dabi132
Cytat: felek111
Nie przesadzajmy Uśmiech Żaden zwykły człowiek nie byłby w stanie przetrwać tego co Blazkowicz i jeszcze wybijać setki uzbrojonych po zęby przeciwników. Nawet posiadając taki pancerz.

Dlatego w pierwszej części kampanii nie biegniesz na pałę i nie walisz do kogo popadnie tylko jednak trzeba posuwać się ostrożnie naprzód, bo bohater nie ma zbyt wiele zdrowia i jest słaby i to mi się podobało w tej części. Może dlatego, że lubię gry w których wystarczy dostać jedną kulką i już się leży.


Owszem, ale jedna kulka jak dostajesz w głowę, pierś , wnętrzności itp.. Nie zaś gdy trafią cię w palca, czy kula draśnie ucho Dumny Za to ty musisz wpakować w przeciwnika kilka magazynków,. poprawić rakietnicą, miotaczem ognia i na wszelki wypadek wywrotka granatów. I zapewne i tak jeszcze będzie się ruszał. To już podpada pod groteskę Uśmiech
0 kudosdabi132   @   19:04, 04.11.2017
Cytat: felek111
Owszem, ale jedna kulka jak dostajesz w głowę, pierś , wnętrzności itp.. Nie zaś gdy trafią cię w palca, czy kula draśnie ucho Dumny Za to ty musisz wpakować w przeciwnika kilka magazynków,. poprawić rakietnicą, miotaczem ognia i na wszelki wypadek wywrotka granatów. I zapewne i tak jeszcze będzie się ruszał. To już podpada pod groteskę Uśmiech

Masz na myśli chyba Uber i SuperSoldatów, bo to na nich właśnie trzeba zużyć więcej pestek niż na normalnych trepów.
0 kudosbigboy177   @   19:14, 04.11.2017
Cytat: dabi132
Cytat: felek111
Nie przesadzajmy Uśmiech Żaden zwykły człowiek nie byłby w stanie przetrwać tego co Blazkowicz i jeszcze wybijać setki uzbrojonych po zęby przeciwników. Nawet posiadając taki pancerz.

Dlatego w pierwszej części kampanii nie biegniesz na pałę i nie walisz do kogo popadnie tylko jednak trzeba posuwać się ostrożnie naprzód, bo bohater nie ma zbyt wiele zdrowia i jest słaby i to mi się podobało w tej części. Może dlatego, że lubię gry w których wystarczy dostać jedną kulką i już się leży.

Mi by skradanie nie przeszkadzało, ale to nie jest Wolfenstein. Jak mam ochotę się skradać, odpalam Dishonored, Assassin's Creed czy innego Splinter Cella. Wolfenstein to ma być zadyma, od początku do końca, a nie marudzenie o jakiś skrzydłach od Caroline i inne bzdury. Blazkowicz pieprzył w pierwszej części wątku jak potłuczony. Strasznie mnie to irytowało. Co do głowy, to w sumie OK, pasuje do klimatu Wolfensteina - taka trochę groteska.

Spoiler
Jeszcze odnośnie tego niby realizmu - kobieta w ciąży na froncie? Genialna scena z zakrwawioną Anią? Nie dajmy się zwariować, realizmu to tu nie było. Dlatego pierwsza połowa gry w ogóle nie pasuje do drugiej. Cała gra powinna być taka, jak druga połowa.

Na upartego, to jeszcze bym się mógł przyczepić do wątku fabularnego, bo trochę dziurawy, ale uznałem, że nie ma co przesadzać. Ogólnie fabuła daje radę. Poniższe tylko takie trochę dziwne.

Spoilery

Blazkowicz ma nagle matkę żydówkę?!
Ojciec Blazkowicza to szpieg nazistów?
Chłop był Polakiem z krwi i kości, bez tego dodatkowego wymyślania i bzdurzenia.

0 kudosdabi132   @   20:42, 04.11.2017
Cytat: bigboy177


Spoilery

Blazkowicz ma nagle matkę żydówkę?!
Ojciec Blazkowicza to szpieg nazistów?
Chłop był Polakiem z krwi i kości, bez tego dodatkowego wymyślania i bzdurzenia.


Spoiler

Przecież jest wyraźnie powiedziane i napisane w jednej ze zbieranych kartek bodajże czy artykułów, że Blazkowicz jest potomkiem sprzedawcy i polskiej żydówki.

Ja nie napisałem, że gra jest realistyczna tylko że tak Bohater został przedstawiony i tyle. Taka była wizja Machine Games i tyle.
Spoiler

Już na zakończenie The New Order było wiadomo, że Blazkowicz nie przeżyje tego wysadzenia sztabu Trupiej Główki więc rozwiązanie, że B.J nie odniósł żadnych obrażeń nie było by zbyt dobre. Machine Games wyszło moim zdaniem obronną ręką z zadania opowiedzenia dalszych losów Blaskowicza.

0 kudosbigboy177   @   21:35, 04.11.2017
Cytat: dabi132
Spoiler
Przecież jest wyraźnie powiedziane i napisane w jednej ze zbieranych kartek bodajże czy artykułów, że Blazkowicz jest potomkiem sprzedawcy i polskiej żydówki.

Tak, zgadzam się, ale to wymysł w tej konkretnej grze, jakieś cudowanie. Po co nagle zmieniają w tak znaczący sposób bohatera, który od zawsze miał konkretny rodowód? Mogli przecież zmienić protagonistę całkiem, w czym problem?

Cytat: dabi132
Spoiler
Już na zakończenie The New Order było wiadomo, że Blazkowicz nie przeżyje tego wysadzenia sztabu Trupiej Główki więc rozwiązanie, że B.J nie odniósł żadnych obrażeń nie było by zbyt dobre. Machine Games wyszło moim zdaniem obronną ręką z zadania opowiedzenia dalszych losów Blaskowicza.

Dało się to skleić w ramach dwóch/trzech filmików i może godziny gry. Musieli to rozwlec na 5 czy 6 godzin?

Do mnie to nie przemawia. To miał być tępy shooter, a nie gra z problemami. Jak dla mnie przecudowali, choć nie twierdzę, że Tobie i innym graczom się nie będzie podobać. Dla mnie Wolfenstein to Wolfenstein!

Spoiler
W jedynce Blazkowicz też miał wypadek poważny, potrafili go rozegrać należycie, nawet bym powiedział genialnie?! A tutaj zrobili z niego jakąś sierotę. Nawet bym przeżył tę zmniejszoną energię i inne takie, ale to pieprzenie o Caroline. Autentycznie czułem zażenowanie słuchając tego.
3 kudosshuwar   @   08:19, 05.11.2017
No to sobie poczytałem Uśmiech
Cyt:
- Spoiler
- Tak masz rację Spoiler
- Ja uważam, że Spoiler
Pokręcony Pokręcony Diabelski pomysł

A na poważnie, dzięki za uszanowanie jeszcze nie grających.
0 kudosguy_fawkes   @   09:02, 05.11.2017
To użalanie się nad sobą pachnie mi Uncharted - tam też nieraz Nathan Drake biadolił, jak to bardzo nie chce zabijać... w przerwach między zabijaniem kolejnych szwadronów wrogów. ;)

Mnie strasznie jara absurdalny klimat nowych Wolfów i brak cackania się - jest krwawo, okrutnie, z podtekstami. Przez to tym bardziej nie mogę się doczekać, kiedy sam zagram.
0 kudospetrucci109   @   09:49, 06.11.2017
Ja tam w dwójkę i tak zagram. Jedynka była tak dobra, że nie mogę nie sprawdzić co stało się dalej z Blazko Uśmiech
Dodaj Odpowiedź