DiRT 4 (PS4)

ObserwujMam (4)Gram (1)Ukończone (0)Kupię (2)

DiRT 4 (PS4) - recenzja gry


@ 06.06.2017, 16:53
Marcin "bigboy177" Trela
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!

DiRT 4 pokazuje, że Codemasters wciąż pamięta, jak się robi solidne gry wyścigowe.

Wygląda na to, że DiRT Rally sprawiło, że studio Codemasters uwierzyło wreszcie w swoje możliwości i przestało eksperymentować z coraz bardziej zręcznościowym modelem jazdy i hipsterskimi akcentami. Wnioski takie pozwala mi wysnuć najnowsze przedsięwzięcie dewelopera, DiRT 4, które już w najbliższy piątek trafi do sprzedaży w polskich sklepach. Nie wszystko jest oczywiście zrealizowane idealnie, ale nie ulega wątpliwości, że do ideału jest blisko.

Zacząć wypada od tego, że DiRT 4 przeznaczone jest zarówno dla osób dopiero rozpoczynających swoją przygodę z wirtualnymi rajdami, jak i weteranów tego sportu. Zaraz po włączeniu gry naszym oczom ukazuje się ekran pozwalający wybrać sposób, w jaki mamy ochotę grać. Żeby nie było, wyboru dokonujemy wypróbowując oba modele prowadzenia: zręcznościowy i symulacyjny. Różnice pomiędzy nimi nie sprowadzają się na szczęście jedynie do garści wspomagaczy, tudzież mocniejszej kontroli trakcji. Wystarczy kilka przejazdów, aby zdać sobie sprawę z tego, że rozbieżność jest znacząca.

Po wybraniu modelu zachowania auta – polecam od razu symulacyjny – nie zostaje nic innego, jak przystąpić do rozgrywki właściwej. Na ekranie tytułowym wybieramy spośród kilku różnych trybów. Niezależnie od stopnia zaawansowania, warto najpierw rzucić okiem na akademię DiRT. Dzięki niej poznać można przeróżne niuanse dotyczące prowadzenia auta. Dowiedzieć się jak przenosić ciężar z jednej strony na długą, jak ruszać, jak wchodzić efektownie w zakręty itd. Akademia to taki przyspieszony kurs prawa jazdy. Wypada zatem przebrnąć najpierw przez nią.

Z innych trybów zabawy mamy karierę, rywalizację, potyczki wieloosobowe, grę swobodną oraz przejażdżki. Karierę poprowadzono tu dość standardowo, choć jest też pewien smaczek, o czym za moment. Zaczynamy w niej jako całkowity żółtodziób. Nie mamy własnego samochodu i polegać musimy na sponsorach. Brniemy jednak po szczebelkach do góry, aż wreszcie docieramy do momentu, w którym jesteśmy w stanie nabyć pierwszą furę. Odpowiednio ją ustawiamy, testujemy i ruszamy by dalej zwyciężać. Pewną ciekawostką w trybie kariery jest delikatna zabawa w managera. Otóż jesteśmy w stanie np. zatrudniać mechaników, odpowiedzialnych za doprowadzanie naszej fury do normalnego stanu po każdym przejeździe, a nawet rozbudowujemy posiadaną infrastrukturę serwisową.

Mimo że kariera jest naprawdę angażująca, bardzo dobrze bawić można się też po odpaleniu rywalizacji. W jej ramach widzimy przeróżne zawody: dzienne, tygodniowe i miesięczne; a naszym zadaniem jest oczywiście w nich zwyciężanie. Co ciekawe, także i w tym przypadku możemy korzystać z aut „wypożyczanych” od przeróżnych sponsorów, albo nabytych. W rywalizacji stajemy w szranki z innymi graczami. Robimy to bezpośrednio lub za pomocą rankingów – wszystko zależy od tego, czy mamy do czynienia z klasycznym rajdem czy jakąś inną dyscypliną.

Idąc dalej, ważnym trybem zabawy jest gra wieloosobowa. Jak sama nazwa wskazuje, chodzi po prostu o to, że ścigamy się z innymi wirtualnymi kierowcami. Czasem, jak w przypadku klasycznego rajdu, walczymy z wynikami, a czasem, jak np. w rallycross stajemy na starcie w towarzystwie innych graczy (maksymalnie 8), aby brnąć później jak najszybciej w kierunku mety.


Screeny z DiRT 4 (PS4)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?