The Surge (PS4)

ObserwujMam (5)Gram (1)Ukończone (1)Kupię (2)

The Surge (PS4) - recenzja gry


@ 23.05.2017, 20:32
Marcin "bigboy177" Trela
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!

Żeby było ciekawiej (i bardziej emocjonująco), twórcy zastosowali jeszcze jedną mechanikę zachęcającą nas do tego, aby nie korzystać ze zgromadzonego złomu przy każdej ewentualnej możliwości. Każdy pokonany oponent podnosi bowiem specjalny mnożnik, zwiększający ilość uzyskiwanego doświadczenia. Trzeba w związku z tym przez cały czas rozważać ewentualne ryzyko oraz czekającą za rogiem nagrodę.

Tego typu rozważania wynikają również z systemu toczenia pojedynków. Otóż opracowane na potrzeby The Surge rozwiązanie pozwala nam nie tylko wymachiwać orężem w bliżej niesprecyzowany sposób, ale także celować w konkretne miejsca adwersarza. Dzięki temu jesteśmy w stanie np. odciąć kończynę wrogowi, a potem wykorzystać znajdujące się na niej wyposażenie do własnych celów. Bardziej precyzyjne wymachy, z oczywistych względów, komplikują nieco pojedynek, a ponadto opancerzone fragmenty ciała są odporniejsze na ataki. Trzeba zatem zastanowić się czy warto ryzykować czy nie.

Sam ekwipunek niestety nie jest szczególnie porywający. Nie mam tu na myśli jednak egzoszkieletu, na niego bowiem składa się wiele zróżnicowanych i solidnie zaprojektowanych elementów, wpływających na przebieg każdego starcia. Chodzi mi o broń. Już na początku znaleźć można bowiem oręż spełniający nasze oczekiwania, a później jedynie go rozwijać. Praktycznie do samego końca gry nie udało mi się znaleźć niczego, co byłoby w stanie konkurować ze zdobytym w pierwszych godzinach ostrzem. Nie sądzę też, żeby było to wynikiem moich preferencji. Chodzi po prostu o to, że rodzajów broni jest mało. Deweloperzy się w tym przypadku nie popisali.

Samo wymachiwanie orężem jest natomiast pierwszorzędne i sprawia dużo przyjemności. Po pierwsze, czuć uderzenia, jakie wyprowadzamy w stronę oponentów. Po drugie, celować możemy w poszczególne kończyny, tudzież elementy, co sprawia, że traci sens bezmyślne spamowanie przycisków. Po trzecie, bardzo przyjemnie prezentują się animacje, jakie oglądamy podczas efektownych egzekucji. Z czasem robią się one co prawda nudnawe, ale nigdy do tego stopnia, że zacząłbym ziewać.

Delikatnie przynudzają natomiast projektanci poziomów. Miejscówki, z oczywistych względów, utrzymane są w industrialnym klimacie i choć są spójne i w miarę rozsądnie połączone, zrealizowano je na "jedno kopyto". Po pewnym czasie miałem wrażenie, że biegam tam i z powrotem po tych samych halach, korytarzach i złomowiskach. Chciałoby się jednak więcej bardziej unikatowych lokacji. Projektanci po prostu się nie popisali.


Screeny z The Surge (PS4)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?