Horizon: Zero Dawn (PS4)

ObserwujMam (66)Gram (21)Ukończone (35)Kupię (13)

Horizon: Zero Dawn (PS4) - recenzja gry


@ 27.02.2017, 19:59
Marcin "bigboy177" Trela
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!

Mamy zaledwie początek bieżącego roku, a za nami już kilka świetnych gier, m.in. Resident Evil VII. Wspaniałe Horizon: Zero Dawn dołącza do tego grona!

Studio Guerrilla Games słynie z tego, że ich gry prezentują wyśmienitą jakość audio-wizualną, ale nie do końca spełniają oczekiwania, jeśli chodzi o fabułę. Idealnym tego przykładem jest cykl Killzone. Każda jego odsłona potrafiła oczarować stylistyką, ale jeśli chodzi o zaprezentowaną nam przez deweloperów opowieść, było bardzo różnie. Na szczęście w przypadku najnowszego przedsięwzięcia Holendrów jest znacznie lepiej. Koniec z przerostem formy nad treścią!

Horizon: Zero Dawn zapowiadane było jako gra akcji z elementami RPG. Guerrilla Games nie miało wcześniej doświadczenia z tego typu produkcjami, a zatem z pewnym dystansem podchodziłem do każdego materiału filmowego oraz strzępków informacji. Teraz, po spędzeniu przy tytule nieco ponad tygodnia czasu mogę z ręką na sercu przyznać, że moje obawy były bezpodstawne. Deweloperzy opracowali bowiem naprawdę wspaniałą grę. Nie idealną, ale taką, na którą każdy posiadacz PlayStation 4 powinien się skusić.

Zacząć wypada od tego, że Horizon: Zero Dawn przenosi nas do posapokaliptycznego świata, w którym ludzie zebrani są w niewielkie plemiona, czasem ze sobą koegzystujące, a czasem wzajemnie się zwalczające. W wirtualnym świecie wiele wieków temu wydarzyło się coś okropnego. Niegdyś wspaniałe cywilizacje nie istnieją, a jedyną pozostałością po ich niegdysiejszej chwale są wznoszące się na horyzoncie budynki. Potężne wieżowce, zalesione centra handlowe i pełne złomu parki to świadectwa tego, co było wcześniej. Nie jedyne, co warto podkreślić

Kolejnymi są potężne maszyny, poruszające się niestrudzenie pośród gór, lasów oraz ruin. Czasem przypominają one współczesne nam krowy, ale najczęściej mocno nawiązują do dinozaurów i wielu innych, nie żyjących obecnie kreatur. Główna bohaterka gry, rudowłosa kobieta o imieniu Aloy, spróbuje się dowiedzieć czym owe maszyny są, skąd się wzięły i jaki jest ich cel. W dochodzeniu przeszkadzać będą zarówno obce plemiona, jak i tajemnicza „choroba” wpływająca na zachowanie mechanicznych stworów. Z jakiegoś powodu z każdym dniem stają się one coraz bardziej agresywne, a w świecie pojawiają się nawet skażone obszary, których eksploracja jest opatrzona sporym ryzykiem.

Jak wspomniałem powyżej, główną bohaterką gry jest Aloy – młoda dziewczyna, która, będąc jeszcze dzieckiem, znajduje dziwne urządzenie w jednej z okolicznych ruin. Swoisty skaner, nazywany przez nią fokusem, pozwala jej obserwować środowisko w odmienny od standardowego sposób. Może dzięki niemu namierzać słabe punkty maszyn oraz obserwować ich ścieżki poruszania się. Prócz tego jest w stanie np. dostrzegać ślady krwi, co ułatwia jej np. namierzanie przydatnych przedmiotów bądź odszukiwanie zaginionych osób. Sposób działania fokusa oraz metoda prowadzenia misji z jego wykorzystaniem mocno przypominają Polowania z Wiedźmin 3: Dziki Gon.

Mimo że technologiczny gadżet odgrywa w Horizon: Zero Dawn istotne znaczenie, nie tylko on wpływa na to, w jaki sposób przebiega zabawa. Jako że mamy do czynienia z grą akcji, Aloy jest mocno uzdolnioną niewiastą, która żadnej pracy się nie boi. Potrafi w związku z tym wspinać się na najwyższe szczyty, zjeżdżać po linach, skakać pomiędzy przepaściami, a gdy zajdzie taka potrzeba, wyperswadować napotkanej maszynie, że nie jest tu mile widziana.

W obliczu nieuniknionego starcia z jakimkolwiek przeciwnikiem (maszyny, inni ludzie) nasza protagonistka jest w stanie skorzystać z wielu różnych środków, ułatwiających jej sianie spustoszenia. Podstawowymi narzędziami do odstraszania oponentów są łuk oraz włócznia. Z czasem nasz inwentarz poszerza się jednak o zupełnie nowe bronie, ułatwiające eliminowanie przeciwników w określonych warunkach.

W naszym plecaku pojawia się m.in. potykacz – dziwnie wyglądający miotacz pułapek. Pozwala on rozciągnąć na ziemi linę, podłączoną do specjalnych urządzeń, generujących niemiłe dla wroga efekty. Maszyna wkraczająca w ową linę może zostać potraktowana np. prądem, ewentualnie nastąpi w jej pobliżu wybuch, który pochłonie sporą część przypisanych do niej punktów życia.


Screeny z Horizon: Zero Dawn (PS4)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
2 kudossebogothic   @   19:19, 28.02.2017
Konsol nie kupuje się dla osiągów tylko dla exów co ładnie pokazują gry takie jak The Last of Us, Uncharted czy właśnie Horizon Zero Dawn. Co nie przeszkadza tym grom być atrakcyjnymi wizualnie i jedynymi z najładniejszych produkcji w ogóle.
0 kudosmrPack   @   19:35, 28.02.2017
Cytat: Dirian
Horizon to kolejny przykład, że jak się chce i ma się możliwości, to nawet z dość słabych konsol da się wycisnąć świetną oprawę. Jednocześnie fajnie, że to niejedyna mocna cecha tej gry. Na pewno zagram prędzej czy później.
To jest właśnie magia gier ekskluzywnych tworzonych przez wewnętrzne studia Puszcza oko
Od początku raczej nastawiałem się bardziej na grę akcji, więc mniejszy nacisk na RPG mnie nie zniechęca. Guerrilla Games kojarzona była dotychczas głównie z serii Killzone, ale pokazują, że potrafili stworzyć nową markę i to na bardzo wysokim poziomie.
0 kudosLucas-AT   @   08:16, 03.03.2017
Cytat: mrPack
Cytat: Dirian
Horizon to kolejny przykład, że jak się chce i ma się możliwości, to nawet z dość słabych konsol da się wycisnąć świetną oprawę. Jednocześnie fajnie, że to niejedyna mocna cecha tej gry. Na pewno zagram prędzej czy później.
To jest właśnie magia gier ekskluzywnych tworzonych przez wewnętrzne studia Puszcza oko
Od początku raczej nastawiałem się bardziej na grę akcji, więc mniejszy nacisk na RPG mnie nie zniechęca. Guerrilla Games kojarzona była dotychczas głównie z serii Killzone, ale pokazują, że potrafili stworzyć nową markę i to na bardzo wysokim poziomie.

To jest rezultat robienia gry bez pospiechu i wydania jej tylko wtedy, gdy jest gotowa. Studia Sony w większości mają taką politykę właśnie. Coś odwrotnego do EA czy Ubisoftu, gdzie recykling i deadline są najważniejsze. Kolejni w kolejce Santa Monica i God of War.
0 kudosfelek111   @   05:57, 06.03.2017
Fakt zapowiada się bardzo dobrze. To jednak nie wystarczy aby zainspirować mnie do kupna konsoli Uśmiech
0 kudosRoo23th   @   17:16, 07.03.2017
Sorry ale nie obrażajcie mnie pisząc "że to powód do kupna Ps4" bo choćby co 2 gra wychodziła tylko na Ps4 to ja się do pada nie przyzwyczaję dla mnie pad powiedzmy że tak to nazwę Uołomnia Szczęśliwy [fajne słowo] ruchy i dla mnie najbardziej intuicyjnym sprzętem jest myszka i tyle gra fakt robi wrażenie ale oglądam ją kogoś i widzę że dubbing PL jest tragiczny bohaterka czyta z kartki no widziałem już lepsze głosy choćby Tomb Raider ma dobry dubbing a to jest jakaś porażka gra spoko chwilowo daje jej 7/10 ale to na pewno nie powód na kupno konsol..
0 kudosshuwar   @   21:10, 07.03.2017
No proszę... ktoś jest takim konserwatystą jak i ja. Mysz i klawiatura i nic poza tym Uśmiech
0 kudosTheCerbis   @   22:09, 07.03.2017
Cytat: Roo23th
Sorry ale nie obrażajcie mnie pisząc "że to powód do kupna Ps4" bo choćby co 2 gra wychodziła tylko na Ps4 to ja się do pada nie przyzwyczaję dla mnie pad powiedzmy że tak to nazwę Uołomnia
Cytat: shuwar
No proszę... ktoś jest takim konserwatystą jak i ja. Mysz i klawiatura i nic poza tym Uśmiech
Tu nie chodzi przecież o kontroler, tylko gry. Jest wiele świetnych tytułów na konsole, których za nic na PC nie znajdziesz. Exclusivy z PlayStation to dopracowane, wciągające i unikalne produkcje, dla których sam kupiłbym konsolę (a nigdy żadnej nie posiadałem i nie myślałem nad nią). A jeśli kogoś to obraża... Cóż, to co najmniej dziwne. Obsługa pada nie jest skomplikowana, naprawdę.
0 kudoskobbold   @   23:05, 07.03.2017
Cytat: TheCerbis
Obsługa pada nie jest skomplikowana, naprawdę.

Biorąc pod uwagę obsługę znaków przystankowych, to pad jednak może być zbyt dużym wyzwaniem.
0 kudosshuwar   @   08:41, 08.03.2017
Może i obsługa pada jest prosta, ale mi on nigdy nie leżał i jeśli mam wybierać, to jednak zawsze wybiorę klawiaturę + mysz. No chyba, że to F1, to wtedy tylko kierownica.
0 kudosLucas-AT   @   01:07, 09.03.2017
Niektóre gatunki nie są stworzone pod klawiaturę i myszkę (np. slashery i niektóre action-adventure) i trudno to przeskoczyć. Ważne też by gra była projektowana z myślą o wybranym kontrolerze i żeby konwersja nie została zrobiona na kolanie. Mit trudności szkoły latania w San Andreas powstał właśnie na PC, gdzie na klawiaturze trzeba się nieźle wygimnastykować. Na padzie natomiast szkoła latania nie jest trudna (jak i samo sterowanie pojazdami latającymi).
0 kudosRoo23th   @   01:09, 09.03.2017
Cytat: TheCerbis
Cytat: Roo23th
Sorry ale nie obrażajcie mnie pisząc "że to powód do kupna Ps4" bo choćby co 2 gra wychodziła tylko na Ps4 to ja się do pada nie przyzwyczaję dla mnie pad powiedzmy że tak to nazwę Uołomnia
Cytat: shuwar
No proszę... ktoś jest takim konserwatystą jak i ja. Mysz i klawiatura i nic poza tym Uśmiech
Tu nie chodzi przecież o kontroler, tylko gry. Jest wiele świetnych tytułów na konsole, których za nic na PC nie znajdziesz. Exclusivy z PlayStation to dopracowane, wciągające i unikalne produkcje, dla których sam kupiłbym konsolę (a nigdy żadnej nie posiadałem i nie myślałem nad nią). A jeśli kogoś to obraża... Cóż, to co najmniej dziwne. Obsługa pada nie jest skomplikowana, naprawdę.


ja Ciebie rozumiem że chodzi o historię i grę oglądam ją na Tubie i piękna gra ale ja nie umiem albo inaczej nie moge sie przyzwyczaić do pada wiesz gram pctem od 15 lat i ciężko by mi było nagle sobie usiąść na pada a grać i ginąć co chwila bo nie umiem się poruszać czy strzelać do czujek czy jak one tam mają było by dla mnie tylko frustrujące
0 kudosshuwar   @   07:30, 09.03.2017
Cytat: Lucas-AT
Niektóre gatunki nie są stworzone pod klawiaturę i myszkę (np. slashery i niektóre action-adventure)
Może i tak, nie gram w takie gry, stąd też może moje zdanie.
0 kudosMicMus123456789   @   10:48, 09.03.2017
Do wszystkiego da się przyzwyczaić Uśmiech I pisze to ja człowiek który zaczynał od grania na konsoli nie licząc comodore jak miałem 3-4 lata Dumny I przez większość życia grał na PC, a od niedawna zakupił konsolę Uśmiech I fakt ciężko się przyzwyczaić, ale się da i można grać na każdym sprzęcie Dumny
0 kudosbartoszkopikowski@wp.pl   @   15:49, 29.12.2018
Cytat: Roo23th
Sorry ale nie obrażajcie mnie pisząc "że to powód do kupna Ps4" bo choćby co 2 gra wychodziła tylko na Ps4 to ja się do pada nie przyzwyczaję dla mnie pad powiedzmy że tak to nazwę Uołomnia Szczęśliwy [fajne słowo] ruchy i dla mnie najbardziej intuicyjnym sprzętem jest myszka i tyle gra fakt robi wrażenie ale oglądam ją kogoś i widzę że dubbing PL jest tragiczny bohaterka czyta z kartki no widziałem już lepsze głosy choćby Tomb Raider ma dobry dubbing a to jest jakaś porażka gra spoko chwilowo daje jej 7/10 ale to na pewno nie powód na kupno konsol..

też tak myślałem, do nie dawna...ale jajpierw NFS i fifa na padzie a teraz mam i konsole..i cóż..rzeczywiście taki Rdr2 jak wydjzie na PC będzie dużo lepiej sterować na myszce i klawiaturze ;) ale na padzie nie ma tragedii Uśmiech nie wszystkie gry na ps czy xbox..
0 kudosshuwar   @   07:51, 26.10.2021
Skończyłem i to jest chyba gra, która powinna trafić do mojego Top 10. Jeszcze przed premierą miałem mieszane uczucia, bo wydawało się to wszystko jakieś dziwne. "Dzikusy" i inteligentne maszyny, na które polujemy? Głupie to, pomyślałem. Jakże się myliłem. Okazuje się, że wszystko ma swoje drugie dno, a odkrywa je stopniowo, w bardzo ciekawy sposób poznawana fabuła.

Crafting i elementy rozwoju też nie są złe. Podobało mi się, że będąc na 35 poziomie nadal brakowało mi jakiś materiałów, nie jak w praktycznie większości gier, w których już w połowie, od zbieractwa, mam już taki nadmiar "dukatów", że nie ma sensu zbierać, craftować, wymieniać się, ulepszać cokolwiek. W HZD nadal mam pole do poprawy.

Ja nie czułem znużenia, może dlatego, że nie dotykałem zadań kurierskich robiąc przeważnie główne zadania + poboczne oraz odkrywając "żyrafy" i ciekawsze miejsca. Zostało mi sporo luźnej zawartości (np. polowania) i może dzięki temu te 50h poleciało nie wiem kiedy.

Z marszu ruszyłem poznawać historię The Frozen Wilds.
Dodaj Odpowiedź