Świata, który poznajemy nie tylko za sprawą głównych misji, ale także rozlicznych zadań pobocznych i dodatkowych. Te niestety nie zawsze są równie porywające. Często mamy bowiem do czynienia z typowo kurierskimi zleceniami. Tu ktoś potrzebuje skór z dzika, tam ktoś zgubił pierścień swojej nieżyjącej żony, a jeszcze dalej dowiadujemy się o zaginionej włóczni-pamiątce, która utknęła w jakiejś maszynie. Nie wszystkie zadania są równie sztampowe, ale w sumie mało jest misji, które są w stanie choćby częściowo równać się z tym, co CD Projekt RED wykombinował na potrzeby trzeciej części cyklu Wiedźmin.
Zadania poboczne to nie jedyny dodatkowy sposób spędzania wolnego czasu przy grze. Prócz pomagania innym możemy się też bowiem zająć eliminowaniem bandziorów, zdobywaniem nowych umiejętności w terenach łowieckich oraz poszukiwaniem rozrzuconych po wirtualnym świecie znajdziek (m.in. widokówki oraz starożytne naczynia) i zapisów (np. nagrania dźwiękowe, pochodzące z czasów przed apokalipsą).
Jeśli chodzi o sam projekt świata, mało jest gier, które prezentują się równie wspaniale, co Horizon: Zero Dawn. Nie chodzi mi w tym przypadku wyłącznie o jakość grafiki, ale o to, jak świetnie udało się uchwycić postapokaliptyczne krajobrazy. Góry, równiny, doliny, wodospady, mosty, zniszczone wieżowce, pozostałości maszyn wojennych (jakieś czołgi czy wyrzutnie) – wszystko to sprawia, że wirtualne środowisko, po którym porusza się Aloy wręcz ocieka klimatem. Wydaje mi się, że od czasów Wiedźmina 3 nie widziałem czegoś równie wspaniałego. Mógłbym nawet rzec, że momentami mapa Horizon przebija tę opracowaną przez CD Projekt Red. Prawdopodobnie ze względu na to, że więcej jest prawdziwie monumentalnych widoczków.
Skoro o widoczkach mowa, nie sposób nie wspomnieć o genialnej wręcz warstwie audio-wizualnej przedsięwzięcia. Zarówno projekty poziomów, jak i poszczególnych maszyn to najwyższa światowa półka. Wszystko zrealizowano z ogromną dbałością o szczegóły, a jeśli mi nie wierzycie, znajdźcie inną grę, w której tak fantastycznie wyglądają światła maszyn, poruszających się nocą w oddali pośród zrujnowanego budynku. Coś pięknego! A podobnych smaczków jest więcej (i można je uchwycić trybem fotograficznym). Innym przykładem niechaj będzie mimika twarzy podczas rozmów z postaciami niezależnymi. Widzimy wówczas delikatnie poruszające się mięśnie twarzy, sprawiające, że dialogi (zrealizowane w formie koła, przy okazji) wyglądają bardzo naturalnie.
Nie sposób zarzucić też czegokolwiek udźwiękowieniu. Muzyka jest co prawda całkowicie ambientowa, co oznacza, że nie jestem w stanie przywołać z pamięci żadnego utworu, nie jest to jednak zarzut. Kawałki dobrze bowiem wpasowano w stylistykę oraz charakter zabawy. Pogrywają tam, gdzie powinny i nigdy nie odciągają naszej uwagi od tego, co dzieje się na ekranie. Uzupełnieniem delikatnego „plumkania” są sugestywne i głębokie efekty specjalne, a także profesjonalnie nagrane dialogi, w tym także polskie. Widać, że Sony nie oszczędzało, jeśli chodzi o budżet.
Podsumowując, Horizon: Zero Dawn to jedna z najlepszych gier akcji z domieszką RPG w jakie grałem i chyba najlepsza tego typu produkcja, dostępna na konsolach obecnej generacji. Stanowi ona co prawda zlepek rozwiązań z innych gier, ale podano je w formie, jakiej jeszcze nie było. Pamiętajcie tylko, że akcja jest tu dominująca, a elementy RPG to w zasadzie tylko delikatne urozmaicenie. Jeśli w taki sposób do projektu podejdziecie, na pewno nie będziecie zawiedzeni.
Genialna |
Grafika: Zdecydowanie najładniejsza gra na konsolach obecnej generacji. |
Świetny |
Dźwięk: Pełen profesjonalizm, choć muzyka jest bo jest. |
Świetna |
Grywalność: Do zrobienia jest dużo, ale wiele zadań pobocznych to misje kurierskie. Szkoda, że mocniej nie zaakcentowano elementów RPG. |
Świetne |
Pomysł i założenia: Zlepek rozwiązań z różnych gier, ale podanych w świetnej formie. |
Świetna |
Interakcja i fizyka: Chciałbym mieć mocniejszy wpływ na umiejętności Aloy. |
Słowo na koniec: Horizon: Zero Dawn to jedna z najlepszych gier akcji, w jakie miałem okazję zagrać. Gdyby deweloperzy mocniej postarali się przy questach pobocznych i rozwoju protagonistki byłbym wniebowzięty! |
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler