Horizon: Zero Dawn (PS4)

ObserwujMam (66)Gram (21)Ukończone (35)Kupię (13)

Horizon: Zero Dawn (PS4) - recenzja gry


@ 27.02.2017, 19:59
Marcin "bigboy177" Trela
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!

Gadżetów wszelkiej maści jest całkiem sporo, w tym m.in. miotacz lin, coś w formie kuszy, tudzież proca. Co ważne, każdy jest przydatny i nie sposób wymienić choćby jednego, który został wrzucony bez pomyślunku. Oczywistym jest, że nie trzeba korzystać ze wszystkich, ale szeroka gama środków perswazji bezpośredniej na pewno ułatwia wybranie tych, które najmocniej Wam odpowiadają.

Wyborów dokonywać trzeba również w przypadku rozwijania głównej bohaterki. Na potrzeby gry twórcy przygotowali bowiem prosty system progresji. Każdy awans na wyższy poziom doświadczenia (za wykonywanie zadań i likwidowanie przeciwników) oznacza, że na karcie Aloy pojawia się dodatkowy punkcik umiejętności. Mając odpowiednią ich ilość, jesteśmy w stanie wybrać zdolności dziewczyny, które mają zostać odblokowane, tudzież podrasowane.

Niestety drzewka, a także całe pseudo RPG lekko mnie zawiodły. Chodzi o to, że poszczególne skille są strasznie banalne. Jeden sprawia, że podskakując lub robiąc wślizg obserwujemy świat w zwolnionym tempie. Inny powoduje, że nasze ciosy włócznią są odrobinę skuteczniejsze, a jeszcze inny daje nam nieco więcej materiałów, kiedy zajmujemy się wszelkiej maści zbieractwem. Jestem świadom, że w sumie nie bardzo dałoby się tu wymyślić coś bardziej wyrafinowanego, ale skoro zdecydowano się na progresję, to twórcy mogli się mocniej postarać. Myślę, że ciekawiej by się grało, gdyby możliwe było dobieranie również atrybutów/cech dla Aloy. Zawęziłoby to nieco dostępny inwentarz, co także odbiłoby się pozytywnie na całej grze.

W obecnej postaci inwentarz to po prostu zbieractwo przypominające ostatnie trzy odsłony cyklu Far Cry. Chodzi o to, że spacerujemy po świecie, zrywamy owoce i przycinamy gałązki, a okazyjnie zlikwidujemy też jakiegoś zwierza oraz maszynę i przeszukamy jego trzewia, zbierając kolejne graty. Wszystko po to, aby poszerzyć np. liczbę niesionych broni, tudzież samych gratów, których ciągle tak po prawdzie przybywa. Co chwilę pojawia się bowiem jakaś nowa odmiana soczewki, albo innego podzespołu, który wypada mieć, aby nieco później skutecznie handlować z napotkanymi kupcami.

To właśnie u kupców zdobywamy bowiem oręż. Czasem zdarza się nam co prawda coś znaleźć lub otrzymać, ale najczęściej skazani jesteśmy na zakupy. W tym widzę największy problem inwentarza, częściowo związany również z elementami RPG. Otóż nie trzeba się jakoś szczególnie silić na eksplorację terenu, tudzież poszukiwanie najbardziej zaawansowanego łuku lub procy. Wystarczy zebrać odpowiednią sumkę pieniędzy (oraz właściwe materiały), po czym odwiedzić handlarza. Praktycznie wszystko da się kupić, co mnie osobiście nie przekonuje. Szczególnie, że przygotowany na potrzeby gry świat jest naprawdę wspaniały. Potencjał craftingu został w mojej opinii zmarnowany. Wielka szkoda, że tak się stało.

Co ciekawe, zbieractwo to nie jedyny element Horizon: Zero Dawn mocno przypominający cykl Far Cry. Inne to m.in. wspomniane wcześniej zwierzaki, polowanie na nie oraz możliwość dominowania nad niektórymi kreaturami. Osoby, które grały w Far Cry: Primal pamiętają na pewno, że w grze występowały specjalne zwierzęta, które dało się zachęcić do współpracy z głównym bohaterem. Biegały one wówczas w jego pobliżu, broniąc go przed potencjalnymi agresorami. W dziele studia Guerrilla Games zastosowano bardzo podobne rozwiązanie. W miarę postępów w głównym wątku fabularnym natrafiamy bowiem na przedmiot, dzięki któremu jesteśmy w stanie zdominować wybrane maszyny (nie od razu wszystkie). Służą nam one wówczas jako środek transportu oraz  prywatna ochrona. Całość na szczęście nieźle się sprawdza i stanowi zachętę do tego, by cały czas brnąć do przodu.

Zachętą do tego jest również bez wątpienia wątek fabularny. Ma on co prawda mocniejsze i słabsze momenty, ale w ogólnym rozrachunku wypada uczciwie przyznać, że scenarzystom się udało. Przygotowali oni angażującą, pełną klimatu i tajemniczą opowieść, poprzeplataną bardziej przyziemnymi problemami protagonistki. Mnie osobiście bardzo przypadło to do gustu, jak zresztą również sylwetka Aloy. Dziewczyna jest taka „ludzka”. Odpowiednio reaguje na to, co się dzieje. Czasem zażartuje. Czasem jest poważna, a czasem, kiedy zachodzi taka potrzeba, potrafi dogryźć. Deweloperzy całkiem nieźle przygotowali też wszystkie postaci niezależne. Wszystkie świetnie wpisują się w charakter wirtualnego świata.


Screeny z Horizon: Zero Dawn (PS4)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
2 kudossebogothic   @   19:19, 28.02.2017
Konsol nie kupuje się dla osiągów tylko dla exów co ładnie pokazują gry takie jak The Last of Us, Uncharted czy właśnie Horizon Zero Dawn. Co nie przeszkadza tym grom być atrakcyjnymi wizualnie i jedynymi z najładniejszych produkcji w ogóle.
0 kudosmrPack   @   19:35, 28.02.2017
Cytat: Dirian
Horizon to kolejny przykład, że jak się chce i ma się możliwości, to nawet z dość słabych konsol da się wycisnąć świetną oprawę. Jednocześnie fajnie, że to niejedyna mocna cecha tej gry. Na pewno zagram prędzej czy później.
To jest właśnie magia gier ekskluzywnych tworzonych przez wewnętrzne studia Puszcza oko
Od początku raczej nastawiałem się bardziej na grę akcji, więc mniejszy nacisk na RPG mnie nie zniechęca. Guerrilla Games kojarzona była dotychczas głównie z serii Killzone, ale pokazują, że potrafili stworzyć nową markę i to na bardzo wysokim poziomie.
0 kudosLucas-AT   @   08:16, 03.03.2017
Cytat: mrPack
Cytat: Dirian
Horizon to kolejny przykład, że jak się chce i ma się możliwości, to nawet z dość słabych konsol da się wycisnąć świetną oprawę. Jednocześnie fajnie, że to niejedyna mocna cecha tej gry. Na pewno zagram prędzej czy później.
To jest właśnie magia gier ekskluzywnych tworzonych przez wewnętrzne studia Puszcza oko
Od początku raczej nastawiałem się bardziej na grę akcji, więc mniejszy nacisk na RPG mnie nie zniechęca. Guerrilla Games kojarzona była dotychczas głównie z serii Killzone, ale pokazują, że potrafili stworzyć nową markę i to na bardzo wysokim poziomie.

To jest rezultat robienia gry bez pospiechu i wydania jej tylko wtedy, gdy jest gotowa. Studia Sony w większości mają taką politykę właśnie. Coś odwrotnego do EA czy Ubisoftu, gdzie recykling i deadline są najważniejsze. Kolejni w kolejce Santa Monica i God of War.
0 kudosfelek111   @   05:57, 06.03.2017
Fakt zapowiada się bardzo dobrze. To jednak nie wystarczy aby zainspirować mnie do kupna konsoli Uśmiech
0 kudosRoo23th   @   17:16, 07.03.2017
Sorry ale nie obrażajcie mnie pisząc "że to powód do kupna Ps4" bo choćby co 2 gra wychodziła tylko na Ps4 to ja się do pada nie przyzwyczaję dla mnie pad powiedzmy że tak to nazwę Uołomnia Szczęśliwy [fajne słowo] ruchy i dla mnie najbardziej intuicyjnym sprzętem jest myszka i tyle gra fakt robi wrażenie ale oglądam ją kogoś i widzę że dubbing PL jest tragiczny bohaterka czyta z kartki no widziałem już lepsze głosy choćby Tomb Raider ma dobry dubbing a to jest jakaś porażka gra spoko chwilowo daje jej 7/10 ale to na pewno nie powód na kupno konsol..
0 kudosshuwar   @   21:10, 07.03.2017
No proszę... ktoś jest takim konserwatystą jak i ja. Mysz i klawiatura i nic poza tym Uśmiech
0 kudosTheCerbis   @   22:09, 07.03.2017
Cytat: Roo23th
Sorry ale nie obrażajcie mnie pisząc "że to powód do kupna Ps4" bo choćby co 2 gra wychodziła tylko na Ps4 to ja się do pada nie przyzwyczaję dla mnie pad powiedzmy że tak to nazwę Uołomnia
Cytat: shuwar
No proszę... ktoś jest takim konserwatystą jak i ja. Mysz i klawiatura i nic poza tym Uśmiech
Tu nie chodzi przecież o kontroler, tylko gry. Jest wiele świetnych tytułów na konsole, których za nic na PC nie znajdziesz. Exclusivy z PlayStation to dopracowane, wciągające i unikalne produkcje, dla których sam kupiłbym konsolę (a nigdy żadnej nie posiadałem i nie myślałem nad nią). A jeśli kogoś to obraża... Cóż, to co najmniej dziwne. Obsługa pada nie jest skomplikowana, naprawdę.
0 kudoskobbold   @   23:05, 07.03.2017
Cytat: TheCerbis
Obsługa pada nie jest skomplikowana, naprawdę.

Biorąc pod uwagę obsługę znaków przystankowych, to pad jednak może być zbyt dużym wyzwaniem.
0 kudosshuwar   @   08:41, 08.03.2017
Może i obsługa pada jest prosta, ale mi on nigdy nie leżał i jeśli mam wybierać, to jednak zawsze wybiorę klawiaturę + mysz. No chyba, że to F1, to wtedy tylko kierownica.
0 kudosLucas-AT   @   01:07, 09.03.2017
Niektóre gatunki nie są stworzone pod klawiaturę i myszkę (np. slashery i niektóre action-adventure) i trudno to przeskoczyć. Ważne też by gra była projektowana z myślą o wybranym kontrolerze i żeby konwersja nie została zrobiona na kolanie. Mit trudności szkoły latania w San Andreas powstał właśnie na PC, gdzie na klawiaturze trzeba się nieźle wygimnastykować. Na padzie natomiast szkoła latania nie jest trudna (jak i samo sterowanie pojazdami latającymi).
0 kudosRoo23th   @   01:09, 09.03.2017
Cytat: TheCerbis
Cytat: Roo23th
Sorry ale nie obrażajcie mnie pisząc "że to powód do kupna Ps4" bo choćby co 2 gra wychodziła tylko na Ps4 to ja się do pada nie przyzwyczaję dla mnie pad powiedzmy że tak to nazwę Uołomnia
Cytat: shuwar
No proszę... ktoś jest takim konserwatystą jak i ja. Mysz i klawiatura i nic poza tym Uśmiech
Tu nie chodzi przecież o kontroler, tylko gry. Jest wiele świetnych tytułów na konsole, których za nic na PC nie znajdziesz. Exclusivy z PlayStation to dopracowane, wciągające i unikalne produkcje, dla których sam kupiłbym konsolę (a nigdy żadnej nie posiadałem i nie myślałem nad nią). A jeśli kogoś to obraża... Cóż, to co najmniej dziwne. Obsługa pada nie jest skomplikowana, naprawdę.


ja Ciebie rozumiem że chodzi o historię i grę oglądam ją na Tubie i piękna gra ale ja nie umiem albo inaczej nie moge sie przyzwyczaić do pada wiesz gram pctem od 15 lat i ciężko by mi było nagle sobie usiąść na pada a grać i ginąć co chwila bo nie umiem się poruszać czy strzelać do czujek czy jak one tam mają było by dla mnie tylko frustrujące
0 kudosshuwar   @   07:30, 09.03.2017
Cytat: Lucas-AT
Niektóre gatunki nie są stworzone pod klawiaturę i myszkę (np. slashery i niektóre action-adventure)
Może i tak, nie gram w takie gry, stąd też może moje zdanie.
0 kudosMicMus123456789   @   10:48, 09.03.2017
Do wszystkiego da się przyzwyczaić Uśmiech I pisze to ja człowiek który zaczynał od grania na konsoli nie licząc comodore jak miałem 3-4 lata Dumny I przez większość życia grał na PC, a od niedawna zakupił konsolę Uśmiech I fakt ciężko się przyzwyczaić, ale się da i można grać na każdym sprzęcie Dumny
0 kudosbartoszkopikowski@wp.pl   @   15:49, 29.12.2018
Cytat: Roo23th
Sorry ale nie obrażajcie mnie pisząc "że to powód do kupna Ps4" bo choćby co 2 gra wychodziła tylko na Ps4 to ja się do pada nie przyzwyczaję dla mnie pad powiedzmy że tak to nazwę Uołomnia Szczęśliwy [fajne słowo] ruchy i dla mnie najbardziej intuicyjnym sprzętem jest myszka i tyle gra fakt robi wrażenie ale oglądam ją kogoś i widzę że dubbing PL jest tragiczny bohaterka czyta z kartki no widziałem już lepsze głosy choćby Tomb Raider ma dobry dubbing a to jest jakaś porażka gra spoko chwilowo daje jej 7/10 ale to na pewno nie powód na kupno konsol..

też tak myślałem, do nie dawna...ale jajpierw NFS i fifa na padzie a teraz mam i konsole..i cóż..rzeczywiście taki Rdr2 jak wydjzie na PC będzie dużo lepiej sterować na myszce i klawiaturze ;) ale na padzie nie ma tragedii Uśmiech nie wszystkie gry na ps czy xbox..
0 kudosshuwar   @   07:51, 26.10.2021
Skończyłem i to jest chyba gra, która powinna trafić do mojego Top 10. Jeszcze przed premierą miałem mieszane uczucia, bo wydawało się to wszystko jakieś dziwne. "Dzikusy" i inteligentne maszyny, na które polujemy? Głupie to, pomyślałem. Jakże się myliłem. Okazuje się, że wszystko ma swoje drugie dno, a odkrywa je stopniowo, w bardzo ciekawy sposób poznawana fabuła.

Crafting i elementy rozwoju też nie są złe. Podobało mi się, że będąc na 35 poziomie nadal brakowało mi jakiś materiałów, nie jak w praktycznie większości gier, w których już w połowie, od zbieractwa, mam już taki nadmiar "dukatów", że nie ma sensu zbierać, craftować, wymieniać się, ulepszać cokolwiek. W HZD nadal mam pole do poprawy.

Ja nie czułem znużenia, może dlatego, że nie dotykałem zadań kurierskich robiąc przeważnie główne zadania + poboczne oraz odkrywając "żyrafy" i ciekawsze miejsca. Zostało mi sporo luźnej zawartości (np. polowania) i może dzięki temu te 50h poleciało nie wiem kiedy.

Z marszu ruszyłem poznawać historię The Frozen Wilds.
Dodaj Odpowiedź